Wiem miałem nie pisać (urlop twórczy) ale wróciłem do domu i przejrzałem Thorgala na spokojnie i podzielę się pierwszymi wrażeniami.
Pakowanie: jakość nieznacznie spadła. Narożniki nie są już tak ściśle przylegające jak w tomie pierwszym lub Szninkielu, dodatkowo jeden z narożników wlazł między okładkę a ostatnią stronę, na szczęście nic nie pozaginał a okładka się nie poobijała. Bąbelków tez jakby mniej.
Komiks: Tu defektów na razie nie spostrzegłem, wszystko ładnie wydrukowane, spasowane, a plansze robią piorunujące wrażenie, również kolorystyka odpowiada mi bardziej niż w wydaniu Egmontowskim. Ktoś poszedł po rozum o głowy i usunął numerację z pustych stron, poza stroną 197... no ale niech już będzie. Jeśli gdzieś są defekty drukarskie to pewni wyłapię je dopiero w trakcie uważnej lektury.
Litografie: Ta z autografem jak najbardziej ok. Wygląda lepiej niż na zdjęciu z forum (wybacz Midar
) i generalnie na żywo podoba mi się bardziej.
No i tu dochodzimy do łyżki dziegciu czyli bonusowej grafiki. Boże... jak można było to tak spartolić? Toż już bym wolał by nic dali, a samą grafikę zostawili na tom kolejny jako te do podpisania przez mistrza. Grafika piękna, dobrze wdrukowana ale papierze jak na ulotki ze słodziakami . Serio? Ile ta kreda ma gram 120? 150? Toż to powinien być jakiś ładna 300g/350g satyna a tu takie coś. Nawet do podpisu na konwencie tego nie dam no bo to tak jakbym do mistrza Rosińskiego z karteczką ksero A4 wystartował.
No niestety tu coś nie spieło i to mocno. Albo budżet albo pospiech po uszkodzeniu pierwszej partii grafik. Nie wiem czy nie lepiej było odpuścić i dodać 4-5 porządnych grafik do tomu kolejnego.
Reasumując na pierwsze wrażenie tom 2 oceniam w skali 10 na solidne 8,5. 0,5 odcinam za słabsze pakowanie a 1 za tą fajną grafikę na nie fajnym papierze. Zastanawiam się czy to lekkie rozprężenie po sukcesie dwóch pierwszych wydawnictw czy też chwilowa zadyszka spowodowana narzuceniem sobie zbyt wysokiego tempa (pamiętajmy że w tym roku chcą wydać jeszcze "Ptaka Czasu"). Może lepiej rzeczywiście nieco zwolnić i wydać jeden album mniej rocznie, a skupić się na szczegółach? No ale nie mi ocenić.
Dodatkowo na miejscu Liretago zastanowił bym się nad dalszą współpracą z Planetą o ile Gildia przy Szninklu spisała się rewelacyjnie to z Thorgalem którego kupuję z Planety jest jakoś tak retro... poziom obsługi jak w późnych latach 90. Przede wszystkim strona sklepu fatalna, a informacja o przesyłce i monitorowanie kuriera przy komiksie za 500 to raczej powinien być standard zwłaszcza że planeta dolicza sobie do usługi 25 złocisza. Gdybym przy ocenie dorzucał za dystrybucję zleciało by do 6,5 ale nie będę winił wydawcy o grzechy dystrybutora mam nadzieję że ten wyciągnie jakieś konsekwencje.
Ciekaw jestem czy nie zweryfikuję oceny po porządnym przejrzeniu wydania, mam nadzieję że nie