Cały czas mam zagwozdkę którą wersje Thorgala wybrać. Mógłby ktoś doradzić koledze co z Thorgalem za dużo styczności nie miał? Z jednej strony ten powiększony format wydaje się fajną opcją, a z drugiej strony wolałbym mieć jedno, spójne wydanie. Rozumiem, że hachette po zakończeniu kolekcji nie będzie wydawać dalszych tomów, prawda?
Normalne pojedyńcze albumy z Egmontu. Łatwo dostępne, jak gdzieś nakład zejdzie to szybko są dodruki, bez problemu można dostać za ok. pół ceny albumów z Hachette. Również łatwiej odpuścić, jak dojdziesz do wniosku w którymś momencie, że jednak wysiadasz. Nawet główna seria schodzi z czasem z jakości (tylko kwestia czy jest się w obozie "album 16", "album 23", czy "album 29"), a z Hachette jak nie chcesz żeby potem z półki urągała niekompletna panorama na grzbietach to pakujesz się w "Kriss de Valnor", "Louve", "Młodzieńcze lata"...
IMHO, takie kolekcje są dla tych, co lubią kolekcje. Jak chcesz po prostu poczytać Thorgala, nie tędy droga.