Jakiś czas temu pisałem o moich mieszanych wrażeniach z wystawy Rosińskiego w EC1 w Łodzi. Teraz mając chwilę czasu przeczytałem w końcu katalog wystawy, który bez wątpienia został wydany na bogato. Całość liczy ponad 160 stron i oprócz tekstu zawiera liczne ilustracje i przykładowe plansze z komiksów Rosińskiego. Muszę powiedzieć, że tekst Wojciecha Birka czyta się doskonale. Jest tu cała masa smaczków o twórczości ilustracyjnej, komiksowej i różnych perypetiach życiowych Rosińskiego. Tekst jest w dużym stopniu parafrazą tekstu tego samego autora, który pojawił się w katalogu z okazji wystawy Rosińskiego w Stalowej Woli. Tamten katalog liczy "tylko" 52 strony, ale czcionka tekstu jest znacznie mniejsza, przez co praktycznie ta sama treść mieści się na mniejszej liczbie stron. W obecnym katalogu pojawił się jeden nowy wątek dotyczący "światów Thorgala". Pozwólcie, że przytoczę jeden akapit. Birek pisze tak:
"Rozwijając swoją koncepcję światów Thorgala, Yves Sente postanowił powrócić do zaproponowanej przez siebie genezy postaci Kriss de Valnor, która doczekała się przy tej okazji własnej serii równoległej. Po przedstawieniu dzieciństwa i młodości bohaterki scenarzysta (...) "ożywił" ją, stawiając ą po śmierci przed sądem walkirii, które oceniają jej czyn za życia i odsyłają z powrotem na Ziemię. Ulubiona bohaterka wielu czytelników serii może dzięki temu przeżywać dalsze przygody. Jednak zamiast odszukać opuszczonego przez siebie synka, najpierw wdaje się w homoseksualny związek z wojowniczą księżniczką, a następnie zostaje władczynią wikingów, by podjąć na ich czele walkę z najazdem chrześcijańskiego władcy Magnusa, w której zawiera przymierze (przypieczętowane małżeństwem) z innym władcą, którym okazuje się... Jolan."
Oczywiście jest też odniesienie do innych "wzbogaceń" biografii Thorgala, tym razem autorstwa Yann'a. Nie piszę tego ze względu na to, że nie znałem wcześniej tych wydarzeń, ale już dawno temu pozbyłem się na dobre serii pobocznych i teraz czytając niejako streszczenie serii o Kriss zobaczyłem ponownie jakie to jest słabe (przynajmniej w moim odczuciu). Wszystkie te "tanie" chwyty polegające na przywróceniu do życia znanej już czytelnikom bohaterki i wprowadzaniu różnych obyczajowych wątków pokazują tylko, jak niedoścignionym scenarzystą był Van Hamme i jak mało jest rzeczywiście wybitnych scenarzystów nawet na rynku frankofońskim. Tym bardziej kiedy czytam, że: "Przez listę propozycji przewinęły się niezliczone nazwiska, niektóre pochodzące z samych szczytów komiksowego panteonu twórców". Niewątpliwie "wejście w buty" innego scenarzysty jest bardzo bardzo trudne, ale wybór np. takiego Yanna to jakieś grube nieporozumienie. Kończąc, szkoda mi tylko, że podobnie jak Van Hamme zdający sobie sprawę ze spadku swojej formy, również Rosiński nie zdecydował się na opuszczenie serii i przeznaczenie tych kilku ostatnich lat na jakiś zupełnie inny projekt.
A nawiązując jeszcze do ostatniego katalogu wystawy GR, zabrakło mi może tylko choć krótkiego opisu życiorysu po 2010 roku, choć wiem, że wtedy GR był już na emeryturze. Niemniej jednak szczerze polecam.