Na wstępie witam użytkowników forum. To mój pierwszy post.
Pomyślałem jakiś czas temu że fajnie byłoby napisać kilka słów o komiksach które w ciągu ostatnich lat pochłaniają mnie bardziej niż książki. Napisać i opublikować gdzieś swoje wypociny. Własnego miejsca w sieci nie posiadam, pozostają więc rozmaite komentarze, serwis LC i forum komiksowe. Tym lepiej że forum aktywne i żywe.
Ostatnio wielkie wrażenie wywarł na mnie Zaczarowany świat Sergio Toppiego. Dlaczego wielkie? O tym poniżej.
Zaczarowany świat to mój pierwszy kontakt z twórczością Sergia Toppiego. Po zapowiedziach spodziewałem się czegoś zupełnie innego, oczekiwałem raczej surrealistycznych, niedopowiedzianych utworów, chaotycznych zarówno w treści jak i formie. Do lektury przystąpiłem z mieszanymi uczuciami. Tymczasem album zaskoczył mnie pozytywnie. Bardzo pozytywnie.
W Zaczarowanym świecie obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Znaleźć tu można klasyczne opowieści niesamowite, makabryczne komedie, baśnie, a także utwory nastrojowe i refleksyjne.
Otwierające album Las Brocélan i Black and Tans to właśnie "ghost stories", których nie powstydziliby się tacy mistrzowie gatunku, jak np. Algernon Blackwood, William Hope Hodgson czy M.R. James.
W Solitudinis Morbus autor cofa się jeszcze dalej na chronologicznej linii czasu opowieści grozy. Utwór jest szczegółowym studium rozpadu ludzkiej osobowości. Główny bohater - latarnik, pogrąża się w świecie złudzeń, urojeń ulegającego coraz silniejszej degeneracji umysłu. Opowieść pozbawiona jest elementów nadnaturalnych. Niezwykłe zjawiska są jedynie wytworem wyobraźni protagonisty. Sądzę że mistrz opowiadań psychologicznych - Edgar Allan Poe, bez wahania podpisałby się pod Solitudinis Morbus.
Krull i Grzyby odsłaniają odmienne - groteskowe i krwawe oblicze Zaczarowanego świata. Pierwsze skrzypce gra tutaj czarny, wisielczy humor. Z jedenastu przedstawionych historii, te dwie najmniej mi się podobały. Doceniam przewrotne poczucie humoru autora, niemniej jednak wydaje mi się że lepiej odnajduje się on w bardziej nastrojowej i refleksyjnej stylistyce.
Król i kruk na skrzydłach tytułowego kruka przynoszą rozważania nad czasem i przemijaniem. Jedna z najciekawszych prac zebranych w albumie. Nostalgiczna i poruszająca.
Warto jeszcze wspomnieć o Aioranguaq, Wyspach Pribyłowa i Pomniejszym bogu. Trzech zupełnie różnych opowiadaniach o ogromnym potencjale. Pierwsze to fantastyczna baśń z dalekiej północy. T`ytułowy Aioranqguaq, próbuje odzyskać imię, które utracił. Na zaledwie dwudziestu stronach Toppi opowiedział epicką historię. Materiał jak znalazł na film lub miniserial.
W wyspach Pribyłowa mróz nie odpuszcza, a autor udowadnia że nie warto polować na foki, o czym na własnej skórze przekona się jeden z myśliwych - Kirył. Miłośnicy "Na wodach północy" i "Terroru", poczują się jak w domu.
Pomniejszy bóg to opowieść snuta przez nieznacznego bożka. Historia konfrontacji tracącego wpływy bóstwa z człowiekiem. Zwieńczona zakończeniem rodem ze starych powieści science-fiction.
Całości obrazu dopełniają Hortruge i Puppenherstellerstr. Nie zrobiły na mnie jednak szczególnego wrażenia, warto jednak wspomnieć, choćby z kronikarskiego obowiązku.
Graficznie Zaczarowany świat wypada znakomicie. Sergio Toppi nie bez powodu okrzyknięty został mistrzem sztuki sekwencyjnej, Mistrzem przez wielkie "M". Artysta z zabójczą precyzją operuje piórkiem portretując swoich bohaterów, fenomenalnie przedstawia zarówno naturę, jak i architekturę oraz istoty nadprzyrodzone. Każde opowiadanie jest popisem wirtuozerii Toppiego. Majestatyczny i tajemniczy las Brocélan kusi obietnicą chłodnego cienia. Strzeliste klify Solitudinis Morbus wyniośle trwają na swym odwiecznym posterunku, a niedostępne, ośnieżone szczyty Pomniejszego boga, z milczącą obojętnością przyglądają się zmaganiom człowieka ze skazanym na zapomnienie bogiem. Osobne słowa uznania należą się ludziom i ich charakterom. Toppi z niebywałym kunsztem oddaje emocje - złość, nienawiść, smutek, zadumę, strach, zdziwienie, chciwość, zazdrość i wiele innych. Zwierzęta to kolejny popis mistrza. Trudno nie zachwycić się fokami, krukiem i ropuchą. Zaczarowany świat to najprawdziwsza uczta dla oczu, uczta długa i zróżnicowana, pełna wysmakowanych detali.
Fabularnie intrygujący, wizualnie oszałamiający - taki właśnie jest Zaczarowany świat. Stawiam więc sobie pytanie 9 -wybitny, czy już 10 - arcydzieło? Najbezpieczniej byłoby postawić 9 z plusem. Ostatecznie jednak zdecydowałem się na 9. Nawet utwory które specjalnie mnie nie urzekły, wnoszą swoją jakość i dopełniają obrazu całości, a nieprzemyślane zmiany w strukturze albumu mogłyby przynieść więcej szkody niż pożytku. Dziewiątka. Dycha to jednak nieosiągalny absolut.
Mam nadzieję że czytelnicy dopiszą i wydawnictwo Lost in Time, zdecyduje się na publikację następnych tomów kolekcji Toppiego. Nie mogę się już doczekać kolejnych podróży z mistrzem.