Ten Potwór dobry? To jedyna pozycja w kręgu moich zainteresowań z październikowego egmontu i tak się zastanawiam czy brać. W ogóle egmont dla mnie w tym roku jakiś taki mało ciekawy.
Wg mnie raczej słabszy Bilal. Są tam intrygujące motywy, ale ja wolę jego wcześniejsze komiksy.
Nie tak dobry jak "Trylogia Nikopola", ale i dak dużo lepszy od późniejszej twórczości autora.
Mam na myśli historię, bo rysunki do oczywiście 1. klasa.
Wg mnie to szczytowe osiągnięcie Bilala, a przynajmniej pierwsze 2 albumy tetralogii. Tzn. myślę tu o samej treści, bo jeśli idzie o stronę wizualną, to Potwór jest właśnie pierwszym pełnometrażowym komiksem "dojrzałego stylu" Bilala, nie kopiuje tu już, ani nie "zapożycza" z Moebiusa, ale powoli coraz odważniej wkracza we własne niepowtarzalne kreski i rozmazy, za które jedni go wielbią, a niektórzy nie znoszą.
Trzeba też pamiętać, że to w zasadzie pierwszy jego utwór narysowany po traumie wojny domowej w jego ojczystej Jugosławii; mimo tego, że osobiście w niej nie uczestniczył, na pewno odcisnęła na nim niezatarte piętno.
Dla mnie Bilal to od zawsze wizjoner, ale niestety nie taki, który wymyśla, co też nas pięknego w przyszłości czeka, bo jak się okazuje, chyba niewiele dobrego... W jakże często wspominanym i chwalonym niegdyś przez K-F Parowskiego albumie szortów różnych twórców "Apres le Mur...", narysowanym "w hołdzie" symbolicznemu zburzeniu muru w NRD i przemianom w naszej części Europy, większość autorów pokazuje te wydarzenia optymistycznie z ogromną dozą nadziei na przyszłość, jedynie chyba Bilal (no i może jeszcze Sienkiewicz) zestawiając 2 podobne, a jakże różne obrazki, najbliższy jest profetyzmowi.