Autor Wątek: X-Men  (Przeczytany 330008 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gieferg

Odp: X-Men
« Odpowiedź #360 dnia: Wt, 05 Listopad 2019, 07:42:05 »
Cytuj
Nie wiem czy to mój brak jakiejkolwiek ewolucji czytelniczej czy te historie są aż tak dobre, ale po tylu latach czyta się je równie dobrze jak za nastoletnich czasów
Nie jesteś sam. Mam tak samo z Semikami, po które ostatnio sięgałem (w tym także X-Men).

Offline angelscorpion

Odp: X-Men
« Odpowiedź #361 dnia: Wt, 05 Listopad 2019, 07:44:54 »
Ja ostatnio trafiłem podczas przeglądania MvM na coś takiego, ale to już tylko dla fanatyków Lee i X-ów🙂 https://multiversum.pl/p/1682/138222/x-men-xxl-by-jim-lee-hc--marvel-komiksy-tomy-.html
Półmetrowy format trzeba mieć gdzie trzymać, ale jak ktoś lubi rysunki Jima...

Offline robbirob

Odp: X-Men
« Odpowiedź #362 dnia: Wt, 05 Listopad 2019, 07:52:08 »
Nie jesteś sam. Mam tak samo z Semikami, po które ostatnio sięgałem (w tym także X-Men).
Ja z kolei postanowiłem uzupełnić sobie zagraniczne wydania X-men. Aby luk było jak najmniej. A ten zbiorek Lee na serio dobrze się czyta. I nawet jak niektóre historie sa wyrwane z kontekstu, to wprowadzenie rozwiązuje problem, a i samemu łatwo się połapać.

Offline death_bird

Odp: X-Men
« Odpowiedź #363 dnia: Nd, 24 Listopad 2019, 17:05:07 »
To był mały krok dla ludzkości, ale całkiem spory dla mnie. :)
Zabrałem się za nie po przeczytaniu "egmontowego" tomu poświęconego J. Lee i idąc naprzód od momentu w którym kończy się "Visionaries" dzisiaj po tych ponad dwudziestu dwóch latach od urwania linii wydawniczej oraz po (chyba) ponad czterech-pięciu latach od skompletowania brakujących zeszytów dokończyłem przerwanych przez siebie w połowie 1996 roku TM-Semicowych "X-Men".
I teraz dziwna sprawa, ale w sumie żałuję, że wtedy dałem sobie spokój. O ile z jednej strony sam siebie rozumiem, bo też dałem sobie siana w dosyć takim intelektualnym/fabularnym dołku, który trapił historie z mutantami i w trakcie którego byłem już zwyczajnie zmęczony bijatykami na jedno kopyto, o tyle teraz widzę, że popełniłem błąd. Kolejne zeszyty (poczynając od przygód
Spoiler: PokażUkryj
w Japonii związanych z konfliktem na linii B. Braddock/Kwannon
)* były już w przeważającej mierze lepsze i nawet przy uwzględnieniu wszelkich minusów i jakichś pomniejszych wad czytało się je lepiej niż większość tego co wychodzi dzisiaj. A już momenty gdy akcja zwalniała i zaczynały się próby pogłębiania relacji między postaciami czytało się to naprawdę przyjemnie. Dość wspomnieć, że ostatni zeszyt to naprawdę świetna historia rodzinna, będąca tak naprawdę kwintesencją tego czym jest "X-Men".
Wielka szkoda, że wtedy ten tytuł upadł i jednocześnie dzisiaj czuję się cokolwiek głupio dochodząc do wniosku, że najprawdopodobniej byłem jednym z tych, którzy porzucając go przyczynili się do jego zakończenia.
W każdym razie dzisiaj po tych wszystkich latach chciałem z tego miejsca uchylić kapelusza przed zespołem TM-Semic i gorąco podziękować za rok 1992 i wprowadzenie w świat "Dzieci Atomu". To była wtedy, jest teraz i mam nadzieję, że będzie nadal świetna przygoda.

Panie i Panowie tworzący TM-Semic - stokrotne dzięki.  :)

*Tak, zdaję sobie sprawę z faktu, że wrzucanie w spoiler treści komiksu wydanego u nas 23 lata temu jest cokolwiek dziwne, ale może ktoś tutaj jest w sytuacji podobnej do mojej...
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Marvelek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #364 dnia: Nd, 24 Listopad 2019, 18:09:06 »


*Tak, zdaję sobie sprawę z faktu, że wrzucanie w spoiler treści komiksu wydanego u nas 23 lata temu jest cokolwiek dziwne, ale może ktoś tutaj jest w sytuacji podobnej do mojej...

Myślę, że niemal każdy z pokolenia TM-Semic miał jakiś moment kryzysowy. U mnie nastąpił on przy "Maximum Carnage", na szczęście był krótkotrwały, bo po tej sadze ukazała się kilka naprawdę dobrych komiksów z Pająkiem. Mutantów nigdy nie kupowałem, a kiedy postanowiłem zapoznać się z nimi trochę bliżej okazało się, że zamykają serię. Stąd pierwszy numer X-Men, który kupiłem - "Weselne dzwony" - był zarazem ostatnim.
Natomiast jakiś czas temu otrzymałem od kolegi, który gruntownie remontował dom cały zbiór semicowych X-Men - nie jestem fanem tej grupy, ale chciał wyrzucić na śmietnik, więc jako fan komiksu i osoba z pokolenia TM-Semic przygarnąłem je. Do tej pory ich jednak nie przeczytałem. Liczyłbym od fanów mutantów na jakieś rady - co warto przeczytać, bo z tego co wydał Semic, znam tylko "Mroczną Phoenix" i wspomniane "Weselne dzwony".
I jeszcze jedno pytanie: może ktoś podać jakieś historie związane ze szkoleniem Psylocke przez "Hand"? (chodzi mi o dobre historie o ile takowe są).

Offline death_bird

Odp: X-Men
« Odpowiedź #365 dnia: Nd, 24 Listopad 2019, 18:36:08 »
Zadałeś naprawdę trudne pytanie, bo z jednej strony działa tutaj sentyment i na pytanie: "Co przeczytać" chce się odpowiedzieć "Wszystko jak leci" ( ;D) a z drugiej strony nie wiadomo jaki typ historii lubisz i co można polecić bez obaw, że uznasz, że mutanci to "byle co".
Jeżeli czytałeś "DPS" to masz za sobą cały rocznik 92. Rok 1993 to raptem sześć numerów czyli dwa wieczory czytania z czego 1/93 dotyczy jeszcze "DPS". Później jest debiut Rogue, dalej Wolverine vs Deathstrike, ale numery 2-3/93 to przede wszystkim świetna historia "Lifedeath". Generalnie zaryzykowałbym i uznałbym, że skoro mam za sobą połowę rocznika 93 to warto dać szansę wszystkim sześciu numerom na zasadzie "rozgrzewki". A później mamy rok 1994 i zaczyna się jazda z J. Lee. Jego okres 94/95 mogę polecić bez zmrużenia powieki (ale miej świadomość, że do tego tytułu mam straszną słabość). Problem pojawia się właśnie dopiero w pierwszej połowie 96, która była zdecydowanie słaba. Ale z kolei w drugiej pojawia się historia, którą wrzuciłem w spoiler i od tego czasu poza dwoma-trzema słabszymi zeszytami resztę czyta się całkiem fajnie do samego końca.
W zw. z tym tak naprawdę nie wiem czy jest sens żebyś jakąś część odpuszczał a priori.
Zacznij może od początku i przeczytaj jeszcze raz "DPS" żeby przypomnieć sobie klimat a później idź powoli kolejnymi zeszytami. Jeżeli Cię wciągnie to przeczytasz wszystko. Jeżeli uznasz, że coś Ci nie pasuje to wtedy możesz spróbować zasugerować się powyższymi przemyśleniami.
O ile - trzeba uczciwie zaznaczyć - poziom tej serii nie jest równy o tyle dołków jest moim skromnym zdaniem mniej niż górek.
W każdym razie udanej lektury. ;)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline bibliotekarz

Odp: X-Men
« Odpowiedź #366 dnia: Pn, 25 Listopad 2019, 08:06:54 »
Jestem w trakcie odświeżania/doczytywania X-Men i w związku z tym odrabiam semiki. Jeśli miałbym wskazać co warto znać z tego okresu to po DPS zwróciłbym uwagę na Życie/Śmierć I i II i Rannego wilka (2-3/93). Przeżycia Ororo to mniej akcji a więcej psychologii. Poza tym Windsor-Smith jest niezłym rysownikiem a Ranny wilk na Boże Narodzenie jak znalazł - do pary ze Szklaną pułapką.
Potem oczywiście J. Lee zaczynając od Planu eksterminacji (4-5/94). Fenomenalnie jednak wypada dopiero, gdy przeszedł na własne śmieci (1-2/95). Daje popis swoich rysunkowych umiejętności a Claremont okazuje się wciąż trzymać coś w zanadrzu. Chyba cały rok 95 uznałbym za godny polecenia.
Potem może jeszcze warto sprawdzić fragmenty Fatal attractions (1-3/97) i numer finalny (7/97).

Zarazem pewne numery z tej listy chętnie kupiłbym i przeczytał wydane na nowo, tj. Windsor-Smitha, X-Men vol. 2 Lee oraz pełne Fatal attractions.
Batman returns
his books to the library

ramirez82

  • Gość
Odp: X-Men
« Odpowiedź #367 dnia: Pn, 25 Listopad 2019, 08:42:31 »
Poza tym Windsor-Smith jest niezłym rysownikiem...

Mówiąc delikatnie. Bo dla mnie to co wytwarza w wydanych u nas komiksach z mutantami, to jest ekstraklasa.

Offline angelscorpion

Odp: X-Men
« Odpowiedź #368 dnia: Pn, 25 Listopad 2019, 10:05:40 »

I jeszcze jedno pytanie: może ktoś podać jakieś historie związane ze szkoleniem Psylocke przez "Hand"? (chodzi mi o dobre historie o ile takowe są).
Niestety, nie ma takiej historii. Jedynie w Uncanny X-Men nr 255 jest jedna strona, jak opisane zostało jej odnalezienie przez Hand.

Offline Gieferg

Odp: X-Men
« Odpowiedź #369 dnia: Pn, 25 Listopad 2019, 10:29:57 »
Cytuj
Chyba cały rok 95 uznałbym za godny polecenia.

Z tych rysowanych przez Lee czytałem na razie te z roku 95, i o ile 1-4/95 były bardzo dobre tak już 9-10/95 to bida z nędzą - nudne/durnowate historyjki, których czytanie mnie strasznie wymęczyło (9 rysuje tylko częściowo).
« Ostatnia zmiana: Pn, 25 Listopad 2019, 10:33:00 wysłana przez Gieferg »

Offline jotkwadrat

Odp: X-Men
« Odpowiedź #370 dnia: Pn, 25 Listopad 2019, 13:42:50 »
X-Men z TmSemic czytałem od pierwszego numeru. DPS i parę kolejnych numerów bardzo mi się wtedy podobały. Tak mniej więcej do walki z Adversary.
Niestety, potem zaczęła się sieczka jeśli chodzi o kolejność. Duże przeskoki, pojawiający się nie wiadomo skąd bohaterowie. Wytrzymałem gdzieś do Extinction Agenda i wysiadłem. Pewnie za młody byłem, ale nie mogłem się połapać co i jak.

Offline gashu

Odp: X-Men
« Odpowiedź #371 dnia: Pn, 25 Listopad 2019, 13:49:31 »
Wydaję mi się, że coś Ci się pomieszało, ponieważ właśnie po walce a Adversary w polskiej serii przeskoki się skończyły. Począwszy od historii "X-tincion Agenda" prezentowane zeszyty odpowiadały miej więcej temu, co ukazywało się kolejno w US (oczywiście z kilkuletnim przesunięciem czasowym). 

Offline jotkwadrat

Odp: X-Men
« Odpowiedź #372 dnia: Pn, 25 Listopad 2019, 13:55:36 »
W takim razie wycofałem się w niewłaściwym momencie  ;D

Zmęczyło mnie to zamieszanie. Jak diabeł z pudełka wyskoczyli w pewnym momencie: Forge, Rogue, Phoenix II, Gambit, New Mutants itd...

Trzeba by to kiedyś przeczytać, jak Pan Bóg przykazał, po kolei.

Offline Gieferg

Odp: X-Men
« Odpowiedź #373 dnia: So, 30 Listopad 2019, 02:11:36 »
Zważywszy na to, dokąd w chwili obecnej prowadzi ten link: https://www.xmenessentialcollection.com/collection/
Wygląda na to, że nici z kolekcji X-Men w UK.
« Ostatnia zmiana: So, 30 Listopad 2019, 02:13:14 wysłana przez Gieferg »

Offline misiokles

Odp: X-Men
« Odpowiedź #374 dnia: So, 30 Listopad 2019, 10:00:10 »
Ech te długie ręce TK...