Autor Wątek: X-Men  (Przeczytany 330157 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline misiokles

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1650 dnia: Cz, 28 Grudzień 2023, 16:43:56 »
Weź pod uwagę, że część osób, które piszą o rozczarowaniu, w innym wątku piszą o przebodźcowaniu komiksami, które sprawiły, że żaden już ich nie cieszy.

Offline Bazyliszek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1651 dnia: Cz, 28 Grudzień 2023, 16:57:02 »
To zależy, bo w 2024 roku prawdopodobnie dostaniemy ponownie Pieśń Egzekutora w Kolekcji Milestones. Czytałem ten komiks nie tak dawno i dalej bardzo mi on się podoba i graficznie i fabularnie. Natomiast Claremont w Masakrze i Upadku Mutantów mnie zmęczył. Przysypiałem podczas lektury. Nie wiem co powiedzieć. Może polskie komiksy mutanckie z tamtych czasów, cierpią na tym, że dostaliśmy po polsku fragmenty. Claremont nie pisał oddzielnych nawalanek, tylko zarysował spójne uniwersum, w którym wszystko się łączy. Do lat 90-tych snuł tą swoją sagę samodzielnie. Może gdybym przeczytał całość ciurkiem, i wszystko pamiętał, co z czego wynika, a nie rozbite kawałki na przestrzeni 10 lat, to może lepiej mi by się te komiksy odbierało.

Co do Marvel Now i dalej - nie podobał mi się motyw zamiany Cyclopsa w Magneto po AvX. Pisano tutaj, że to logiczne rozwinięcie jego losów od lat 90-tych. Dla mnie to bzdura, dalej uważam tą przemianę za niewiarygodną. Zrobiono z bohatera łotra, bo tak, bo nie wymyślono w Marvelu nic lepszego. A potem go zaciukano, żeby wskrzesić, zrestartować i nie wracać do tematu bycia złym. Nędza. To samo z Bendisowymi X-Men z przeszłości. Nieźle zaczął, ale potem jak zwykle się rozmemlił i wyszedł niesmaczny kleik. Przeciągneli to do kilku lat, o wiele za długo i stało się to autoparodią historii X-Men.

Powiem tak - Trylogia Mesjasza, Utopia, AvX (do połowy) było fajne. Kibicowało się tym mutantom żeby przeżyli. Ale potem to już jest sieczka i muł fabularny. Z obecną nieśmiertelnością wszystkich w Rodzie X to już całkiem przegięli.

Offline amsterdream

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1652 dnia: Cz, 28 Grudzień 2023, 17:24:35 »
Czuję się wywołany do tablicy.

gdybyście mieli porównać te tytuły do innych Xmenów, które mieliśmy okazję przeczytać w latach ubiegłych to jak byście je ocenili? Weźmy pod uwagę na przykład Age of Apocalypse, X-men z Marvel Now/Now 2.0, X-men od Brubakera, trylogię "Królów"?

Wyżej. To dlaczego w takim razie wymieniłem je w największych rozczarowaniach mimo, że nie uważam żeby to były złe komiksy?

Z Punktami Zwrotnymi mam jeden problem a jest nią Louise Simonson. Jak scenariusze Claremonta są świetne i naprawdę dobrze czyta mi się zeszyty przez niego stworzone tak te autorstwa tej Pani są bardzo przeciętne, zbyt bardzo "teen" i źle kontrastują z operą mydlaną Claremonta. Albo to po prostu słaba scenarzystka albo nie nadawała się za bardzo do pisania mutantów. W Masakrze Mutantów i Upadku Mutantów to Claremont był wiodącym scenarzystą jednak w Inferno ponad 3/4 scenariuszy jest autorstwa Louise Simonson stąd ten komiks znalazł się na mojej liście.

No i Claremont pisał swój run przez lata a tu dostajemy tylko wycinki.

New Mutants Claremonta to niezły komiks, ale do jego czytania trzeba mieć odpowiedni nastrój. Bardzo dużo tam się dzieje w głowach postaci, jest sporo niedopowiedzeń. Spodziewałem się jednak czegoś lepszego bo często ten run pojawiał się na różnych listach top 100 amerykańskich komiksów więc oczekiwanie miałem zawyżone.

New Mutants Hickmana to jedyny komiks, który oceniam niżej od tych, które wymieniłeś bo jest po prostu kretyński (albo ja go nie zrozumiałem). Za dużo tu żenującego humoru.
« Ostatnia zmiana: Cz, 28 Grudzień 2023, 17:29:23 wysłana przez amsterdream »
Czas nas zmienił, chłopaki...

Offline Takesh

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1653 dnia: Cz, 28 Grudzień 2023, 17:38:01 »
@HugoL3

Odpowiedź nie będzie prosta.

Najnowszy X-Men z pracami Jima Lee ma słabe scenariusze. Pierwsze 3 zeszyty pozwolono napisać Chrisowi na pożegnanie, bo Jim chciał sam pisać i rysować. Redaktorzy się ugieli i mamy co mamy. Scenariusze Lee są proste i banalne. Dostał do pomocy doswiadczonego twórcę, ale on tylko poprawiał lub pisał w całości dialogii. Dlatego ten tom to takie sobie sh z rysunkami Jima. Dla fanów i czytelników nie oczekujących zbyt wiele.

Co do komiksów z ery Claremonta, to jest to znowu inna bajka. Jest to bardzo dobry scenarzysta, dzięki któremu X-Men stali się największą franczyzą w komiksowie. Potrafił wydobywać z rysownikow najlepsze, co wielokrotnie sami artyści to mówili. Tylko u niego wszystko jest powiązane. Owszem, da się czytać wiele rzeczy osobno, ale nie wszystko. Kamienie milowe to tylko same główne historie crossoverowe, bez podbudowy, dodatkowych historii. Czyli jak z każdym innym crossoverem, gdzie czytasz tylko główną historię. Można się dobrze bawić, ale też wiele ucieka.
No i Chris lubi pisać. Ktoś może to odebrać jako ściany tekstu, ale nie jest to typowe opisywanie tego, co robi postać na rysunku. Rozumiem, że taki styl może się nie podobać. Ja go uwielbiam, ale też znam całość i rozumiem wiele odniesień i nawiązań, jak i skąd się biorą pewne decyzje bohaterów. To naprawdę kawał świetnej roboty, o ile nie czyta się jakiegoś wycinka bez szerszej wiedzy.

Natomiast Hickman wywalił wszystko do kosza i pojechał po bandzie. Jednych fanów tym rozwścieczył, ale innym się spodobało. Jednak Hickman ma zawsze wielki plan, który realizuje. Tutaj szybko zaczęli ingerować w niego redaktorzy, zmieniać, a sam Jonathan odszedł. Każda kolejna decyzja spotykała się z coraz większą krytyką.
Obecnie główny redaktor Avengers dostał linię X-Men I już zapowiadają wielkie zmiany. Pomysły redaktorskie i słabe scenariusze wymusiły te zmiany. Co z tego będzie, to się dopiero okaże.

Natomiast porównanie do wydanych i wymienionych przez Ciebie pozycji też nie będzie proste. Te znane Ci stanowią jednak jakąś całość. Bendisowi X-Men, Wiek Apokalipsa to w miarę pełne historie. Natomiast kamienie milowe i inne komiksy Claremonta są jakimiś historiami, które jednak cierpią jeśli nie czyta się całości. Można, ale trzeba się trochę przygotować, poczytać co się działo przed.

Niestety, ale mutanci to wielowątkowa historia, szczególnie z ery Claremonta. Czytanie na wyrywki jest przez to trudniejsze. Ale u nas tak to jest wydawane i nie zapowiada się, że będzie lepiej. A to wielka szkoda.

Offline Takesh

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1654 dnia: Nd, 31 Grudzień 2023, 16:41:16 »
I fajny artykuł o czasach Morrisona za sterami mutantów. Opisane też są pozostałe ukazujące się serie, jak i zakulisowe problemy.

Uwaga! Pełno spoilerów.

https://www.cbr.com/the-x-men-in-the-00s-part-one-epic-and-tragic-times/

Offline Crono

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1655 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 10:51:36 »
Mam już osiem epików X-Men, ale jakoś wzięła mnie zajawka na omnibusy (epiki wtedy sprzedam). Najbardziej frapuje mnie jednak format, nie jestem zwolennikiem zbyt dużych formatów (jak dla mnie, optymalnym formatem jest ten powiększony od Muchy). Duża jest różnica w formacie między powiedzmy X-Men Jima Lee od Muchy a omnibusami? I jak się czyta takie cegły? Jest to w ogóle wygodne?

Offline xanar

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1656 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 11:01:22 »
Od Muchy masz 340 stron a taki omnibus 800 po 1500.
Czytał będziesz tak jak teraz czytasz, tylko będziesz miał ciężej.
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline Odyn

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1657 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 11:28:31 »
Mam już osiem epików X-Men, ale jakoś wzięła mnie zajawka na omnibusy (epiki wtedy sprzedam). Najbardziej frapuje mnie jednak format, nie jestem zwolennikiem zbyt dużych formatów (jak dla mnie, optymalnym formatem jest ten powiększony od Muchy). Duża jest różnica w formacie między powiedzmy X-Men Jima Lee od Muchy a omnibusami? I jak się czyta takie cegły? Jest to w ogóle wygodne?
Ja omnibusy czytam, siedząc na kanapie i mając poduszkę na kolanach. Omnibus wtedy wygodnie leży na miękkim. Dla mnie to najlepszy możliwy format. Może się z nim nie położę, ale przynajmniej mam wszystko w jednym miejscu, ładnie wydane (choć w przypadku Marveli to może być sprawa dyskusyjna - ostatnio dużo tu było wypowiedzi na temat jakości oraz zawartości cegieł).
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Offline Gustavus_tG

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1658 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 12:43:58 »
Format nie jest przesadnie duży, nieznacznie powiększony względem standardowego (taki à la Mucha). Daleko temu do kolosów pokroju Batman b&w noir. Czytanie jest takie średnio wygodne. W ręku za długo się nie da ze względu na wagę, trzeba położyć. Za to na plus na pewno możliwość wertowania do przodu i do tyłu. Nie trzeba skakać po tomach, bardzo pojemna forma. No i omnibus na pewno wygrywa stosunkiem ceny do ilości materiału. Do skompletowania długich runów (takich jak w X-men) idealne.

Do czytania może być pomocne:
Spoiler: PokażUkryj



Offline bababatman

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1659 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 13:07:36 »
Drodzy,

jakiś czas temu zapytałem Was czy przygodę z Mutantami warto zacząć od Legend X-Men Jim'a Lee. Otrzymałem sporo fajnych i merytorycznych odpowiedzi. Znalazłem kilka innych pomocniczych materiałów i postanowiłem rozpocząć swoją podróż w ten sposób (uprzedzam, że nie będzie zbyt chronologicznie):

1. Legendy X-Men Jim'a Lee - komiks już zamówiony, mam nadzieję, że trafi do moich rąk najpoźniej we wtorek :)
2. Serial X-Men (1992) - dzieło podobno już kultowe. Niedługo pojawić się ma jego kontynuacja, więc tym bardziej chcę to obejrzeć.
3. Astonishing X-Men Joss'a Whedon'a - w wielu źródłach ten run podawany jest jako dobry moment na rozpoczęcie czytania X-Menów.
4. New X-Men Grant'a Morrisona. Z "Szalonym Szkotem" trochę mi nie po drodze, więc wolę od niego nie zaczynać. Jeśli Astonishing mi "podejdzie" to cofnę się do wydarzeń z New X-Men.
5. Później poszukam zagranicznych wydań The Dark Phoenix Saga, X-Men: Days of Future Past i X-Men: God Loves, Man Kills. Na polskim rynku te hisotorie ukazały się tylko w kolekcjach. Nie ma żadnych fajnych zbiorczych wydań, prawda?

Teraz pytanie - czy warto sięgać jeszcze po X-Men Punkty Zwrotne i X-men: Era Apocalypse'a? Co myślicie o tych komiksach? Spotkałem się z mieszanymi opiniami. Nie mam presji (czasu i pieniędzy) żeby czytać wszystko, ale z drugiej strony nie chcę pominąć fajnych historii.

Dzięki za wszelkie rady :)

Offline Motyl

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1660 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 13:42:35 »
5. Później poszukam zagranicznych wydań The Dark Phoenix Saga, X-Men: Days of Future Past i X-Men: God Loves, Man Kills. Na polskim rynku te hisotorie ukazały się tylko w kolekcjach. Nie ma żadnych fajnych zbiorczych wydań, prawda?
Dzięki za wszelkie rady :)

Na razie nie kupuj zagranicznych wydań, bo część z tych rzeczy może ukazać się po polsku. The Dark Phoenix Saga bardziej niż pewne, bo znajduje się na liście Punktów zwrotnych, którą poniżej przypomnę:

Dark Phoenix – Uncanny X-Men #129 – #137

Mutant Massacre – Uncanny X-Men #210 – #214, X-Factor #9 – #11, New Mutants #46, Thor #373 – 374, Power Pack #27 and Daredevil #238

Fall of the Mutants – Uncanny X-Men #225 – #227, New Mutants #59 – 61 and X-Factor #24 – #26

Inferno – X-Terminators #1 – #4, Uncanny X-Men #239 – #243, X-Factor #35 – #39 and New Mutants #71 – #73

X-Tinction Agenda – Uncanny X-Men #235 – #238 and #270 – #272, New Mutants #95 – 97, and X-Factor #60 – #62

X-Cutioner’s Song – Uncanny X-Men #294 – #297, X-Factor #84 – #86, X-Men #14 – #16, X-Force #16 – #18, Stryfe’s Strike File #1

Fatal Attractions – Uncanny X-Men #298 – #300, #303 – #304, #315, X-Factor #92, X-Force #25, X-Men Unlimited #2, X-Men #25, Wolverine #75 and Excalibur #71

Phalanx Covenant – Uncanny X-Men #305 – #306, #312 – #313, #316 – #317, Excalibur #78 – #80, #82, X-Men #36 – #37, X-Factor #106, X-Force #38, Wolverine #85, Cable #16

Onslaught – Uncanny X-Men #333 – #337, X-Men #53 – #57, Onslaught: X-Men, Onslaught: Marvel Universe, Onslaught Epilogue, Avengers #401, Fantastic Four #415, Wolverine #104, and Cable #35

Operation Zero Tolerance – Generation X #27, X-Men #65 – #70, Uncanny X-Men #346, Wolverine #115 – #118, and Cable #45 – #47

Messiah Complex – X-Men: Messiah Complex One-Shot, Uncanny X-Men #492 – #494, X-Men #205 –#207, New X-Men #44 – #46, and X-Factor #25 – #27

Messiah War – X-Force/Cable: Messiah War #1, Cable #13 – #15, X-Force #14 – #16, and X-Men: Future History – The Messiah War Sourcebook #1

Necrosha – New X-Men #32, X-Force #11, #21 – #25, New Mutants #6 – #8, X-Men: Legacy #231 –#234, X Necrosha, X Necrosha: The Gathering, and material from X-Force Annual #1

Second Coming – Second Coming: Prepare, Second Coming #1 – #2, Uncanny X-Men #523 – #525, New Mutants #12 – #14, X-Men Legacy #235 – #237, and X-Force #26 – #28

Age of X – Age of X Alpha #1, X-Men Legacy #245 – #247, New Mutants #22 – #24, and Age of X: Universe #1 – #2

Offline Odyn

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1661 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 14:06:04 »
Tak okiem laika patrząc to Punkty zwrotne są bardzo dobrym wejściem w uniwersum X-menów. Mnie zraziła mnogość materiału w Marvelu, konieczność czytania wielu serii, uzupełniania omnibusów innymi wydaniami, co generuje spore koszty.
Jak tak przeglądam zawartość wspomnianej wyżej serii to wydaje się ona solidnym, ułożonym chronologicznie zbiorem, w który warto wejść, pomijając anglojęzyczne omnibusy. Jeżeli się mylę, to skorygujcie, bo ze superhero zbieram jedynie DC (ot mój wybór, by dobrze zapoznać się z jednym uniwersum, znać bohaterów i pamiętać wydarzenia które miały miejsce), a uniwersum Marvela znam w sumie z animowanych seriali lat '90.
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1662 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 14:22:34 »
3. Astonishing X-Men Joss'a Whedon'a - w wielu źródłach ten run podawany jest jako dobry moment na rozpoczęcie czytania X-Menów.
4. New X-Men Grant'a Morrisona. Z "Szalonym Szkotem" trochę mi nie po drodze, więc wolę od niego nie zaczynać. Jeśli Astonishing mi "podejdzie" to cofnę się do wydarzeń z New X-Men.
Zdecydowanie na odwrót. Astonishing jest co prawda nowym startem ale w trakcie fabuły jest wykorzystanych kilka motywów z New X-Men, więc zaspoilerują ci kilka ważnych wydarzeń. I spokojnie New X-Men Morrisona są chyba jednym z najbardziej przystępnych serii komiksowych tego autora.

Offline death_bird

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1663 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 22:34:01 »
Wspierając to co pisze michał81 - czytanie "Astonishing" przed "New" to słaby pomysł. Raz, że nie będziesz wiedział skąd to i owo się wzięło a dwa, że będą nisko latały spoilery.
"Astonishing" to kawał świetnej historii, którą kiedyś czytałem właśnie przed Morrisonem (tak to u nas wychodziło) i żałuję, że miałem tylko taką możliwość - kolejność chronologiczna siłą rzeczy oferuje lepszą orientację w "Astonishing".
"Age of Apocalypse" to również dobry wybór. Dzisiaj to ma trochę bardziej wartość "historyczną", bo posmak nowości dawno zniknął, ale historia cały czas się broni i w sumie długo rezonowała (a może i nadal).
« Ostatnia zmiana: Pt, 05 Styczeń 2024, 22:35:43 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Crono

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1664 dnia: Pt, 05 Styczeń 2024, 23:46:38 »
Tak okiem laika patrząc to Punkty zwrotne są bardzo dobrym wejściem w uniwersum X-menów.
Nie, nie są. Zresztą, wystarczy popatrzeć na zeszyty które wypisał Motyl, wchodzące w skład poszczególnych tomów. Jeżeli ktoś chciałby czytać chronologicznie, to musi żonglować między poszczególnymi tomami. Chociaż to i tak najmniejszy problem. Można powiedzieć że to coś jak eventy z mutantami, oczywiście można przeczytać nie znając całej historii X-Men i mieć jakąś frajdę z tego, ale mimo wszystko wiele rzeczy nam umyka. Tym bardziej że zdarza się taki np. tom jak Upadek mutantów, gdzie w zasadzie każda seria o mutantach opowiada o czymś innym. Już lepiej zacząć od New X-Men Morrisona a potem czytać Astonishing X-Men.