Coś dla fanów retro
I tu chciałbym naprawdę bardzo pochwalić taką robotę. Wiele osób mówi, że nie ma sensu tłumaczyć takich ozdobników graficznych, bo zniknie efekt estetyczny z oryginału i w ogóle to już nie będzie to samo. Natomiast tu mamy dowód, że wystarczą fachowe umiejętności, zaangażowanie, chęć poświęcenia czasu - i rezultaty mogą być świetne.
Jak dla mnie, takie nagłówki nawet lepiej się czytają niż pozostawione w polskiej wersji oryginały, ponieważ kiedy czytam tom po polsku, to duży napis po angielsku na początek rozdziału siłą rzeczy trochę wybija mnie z rytmu i burzy immersję w świat przedstawiony (jeszcze bardziej, jak jest jakaś gwiazdka, przypis czy tłumaczenie nagłówka na marginesie czy dole strony i muszę wodzić wzrokiem w tę i z powrotem). Wiem, że to może wydawać się błahostką, ale zawsze lepiej, żeby było lepiej niż nie-tak-bardzo-lepiej.
No i przy okazji to dobra okazja, żeby zauważyć i docenić, że na przyjemność, którą czerpiemy z lektury komiksów, składa się nie tylko praca autorów i ew. tłumacza, ale też wielu anonimowych bohaterów drugiego planu, takich właśnie jak graficy, składacze, rozmaici redaktorzy, korektorzy itd. itp.