Długo też myślałem, że to zwykłe żarty, ale po jego personalnym ataku na mnie w wiadomościach prywatnych, jak i wypisywaniu tutaj jakiś bzdur, że niby płakałem bo mama mi nie kupowała WKKM w 2012 jak byłem dzieckiem to przestałem wierzyć, że to żarty - zwyczajnie widzę teraz człowieka pełnego kompleksów i pełnego teorii spiskowych na temat Egmontu i z dziwną miłością do Hachette - ale nie, uwierz Yorik, że to nie są żarty i prowokacje.