O jakich wojenkach mówisz? Coś mi umknęło, o niczym nie słyszałem.
O ile pamiętam to przy okazji ujawnienia się syna Supermana jako biseksualnego, część "fanów" zaczęła być dość irytująca/agresywna i zamiast to zignorować nie dając im rozgłosu to wdawał się w pyskówki, choć muszę przyznać, że typka, który twierdził, że któryś numer jego Supka się nie sprzedał pięknie zgasił informując, że ten numer w tamtym momencie jeszcze się nie ukazał.
Odnosząc się do drugiego okresu, właśnie to podoba mi się w twórczości Taylora. Potrafi wyciągnąć z różnych miejsc mniej popularne postacie, w niektórych przypadkach totalnie zapomniane, i napisać z nimi ciekawą historię bazującą na fajnych relacjach. "Dark Knights of Steel" fajnie sprawdza się jako odpowiedź DC na "Gre o Tron". Walka o władzę i waści rodzinne na miarę Martina.
Tu bardziej piłem do tych postaci co stworzył na potrzebę Suicide Squad, o których w tym momencie mógłbym napisać, że jeden był biegaczem z Kamerunu(?), a druga była postacią niebinarną i umiała latać, o reszcie nic już nie jestem w stanie sobie przypomnieć.
Co do DKoS to nie byłem w stanie się przekonać do tego wykreowanego świata, może jak kiedyś to Egmont wyda to dam drugą szansę.
Okres od Injustice do drugiego DCeased to lata 2013-2020 (nawet 2021 w zależności czy chodzi o drugi arc według DC czy według Egmontu). Okres od Suicide Squad do DKoS to lata 2019-2022. Nie da się wydzielić takich okresów, bo drugi jest właściwie częścią pierwszego, Taylor kontynuuje rozpoczęte wcześniej serie, pisze nadal w przyjętym wcześniej stylu i dalej tworzy świetnie przyjęte tytuły (może nawet właśnie teraz najlepsze w swojej karierze patrząc na odbiór jego Nightwinga).
Dlatego napisałem, że się nachodzą na siebie. Może to moje zmęczenie materiałem, ale dla mnie jego Suicide Squad i trzeci DCeased są znacznie gorzej napisane niż Injustice czy pierwszy DCeased. Jego nowszych komiksów nie próbowałem, za dużo dobra wychodzi po polsku, żeby jeszcze po angielsku brać.