The Punisher

[burberry]

Akurat mam jakieś semicowskie grube Punishery z czasów, gdy były wydawane w czerni i bieli. Przeczytałem teraz 4 tomy i bawiłem się świetnie. O wiele lepiej niż przy np. takim Epicu Spider-Mana. Mowa o Suicide run i o Ostatnich dniach. Wiadomo, były lepsze i gorsze momenty, ale generalnie to były dobre czasy dla Franka Castle. Przykładowo: Frank trafia do więzienia, gdzie opieką otaczają go członkowie więziennego gangu Bractwa Aryjskiego. Dziś nie do pomyślenia ;-)

No i te rysunki w czerni i bieli - Hugh Haynes zdecydowanie miał to coś.

[Tymon Nadany]

Tylko na koniec komiksu stał się murzynem i potem w tych niewydanych komiksach w Polsce rasistowska policja go biła. Choć to i tak było mniej woke niż teraz bo mimo wszystko jeszcze jako czarny walczył nie tylko z rasistowskimi psami ale też z innymi czarnymi bandytami

[Bazyliszek]

burberry - duh

Wiele razy tu pisałem, że "Ostatnie Dni" 4/1995 były moim pierwszym komiksem z Punisherem w życiu. Na szczęście była tam ostateczna i najlepsza wersja Franka, dzięki czemu pokochałem tą postać. W ogóle rok 1995 i 1996 czyli Punisher B&W był wtedy świetny. Szkoda, że kolejne numery traciły liczbę stron a seria padła razem z mutantami. :/ Kontynuacja "Ostatnich Dni" po polsku, po tej operacji, to by była poezja.

Punisher War Zone nie ma zbiorczych wydań, więc tego Egmont nie wyda, dopóki Marvel sam tego nie ogarnie.

Aaaa, czyli nie dostaniemy Daredevila Marvel Knight razem z tymi brakującymi zeszytami dziejącymi się w runie Bendisa, bo nie ma takiego wydania zbiorczego... Oh wait...

[sir Nick]

Punisher War Zone nie ma zbiorczych wydań, więc tego Egmont nie wyda, dopóki Marvel sam tego nie ogarnie.

Otóż ma. Marvel pocisnął pierwszą historię "War zone" (1-6 Dixon/Romita Jr), "Barbarian with a gun" (26-30 Dixon/Buscema) i "River of blood" (31-36 Dixon/Kubert). I w kolorze czyli tak jak powinno być, a nie patowersja od semica. Także mogą.

Z tym czarnym Frankiem to była niezła jazda, bo on potem stopniowo się wybielał. To by było dopiero nie do pomyślenia obecnie. Najpierw by były jazdy, że biały sczerniał (rasizm, black lives matter), potem, że bieleje (znów blm, bo oto czarnoskórzy tracą swojego bohatera na rzecz białych - zawłaszczenie!) No chyba, żeby Castle stwierdził, że od dziś czuje się czarny. Jak z płcią, tak to teraz można. Biologia wydaje się jakaś taka przereklamowana.

[michał81]

Aaaa, czyli nie dostaniemy Daredevila Marvel Knight razem z tymi brakującymi zeszytami dziejącymi się w runie Bendisa, bo nie ma takiego wydania zbiorczego... Oh wait...

Bazyl, ale te brakujące zeszyty mają swoje wydanie zbiorcze. Ty naprawdę sprawdziłbyś jak co jest wydane, zanim coś napiszesz. Co innego jest zbijanie gotowych wydań, a co innego składanie zeszyt po zeszycie (sprawdź sobie X-statix tom 2 od Muchy, jako może być tego efekt). War Zone jest serią, której jak podejrzewam brakuje też materiałów, aby móc ją wydać. No chyba że wolisz coś takiego jak dostaliśmy w Spectacular Spider-manie od Muchy.

Otóż ma. Marvel pocisnął pierwszą historię "War zone" (1-6 Dixon/Romita Jr), "Barbarian with a gun" (26-30 Dixon/Buscema) i "River of blood" (31-36 Dixon/Kubert). I w kolorze czyli tak jak powinno być, a nie patowersja od semica. Także mogą.

Ale jak sam widzisz nie są one kompletne. Ja rozumiem, że Bazylowi nie przeszkadzałby taki składak bo jest przyzwyczajony na takie wydawanie w kolekcjach, ale mi jako komplecisty średnio coś takiego by pasowało. Chyba że coś się zmieniło i są nowe materiały, ale nie wiem bo dawno nie zaglądałem na Marvel Unlimited.

[Tymon Nadany]

Niemieckie panini wydało war żonę w twardej oprawie ale też tylko pierwsze 6 numerów serii
https://www.dudes-comic-corner.de/produkt/marvel-must-have-punisher-war-zone/

[Bazyliszek]

I w kolorze czyli tak jak powinno być, a nie patowersja od semica. Także mogą.

Eeee - ale Semica Black and White to ty szanuj. Przynajmniej żółtych stron nie dali.

składanie zeszyt po zeszycie (sprawdź sobie X-statix tom 2 od Muchy, jako może być tego efekt).

O właśnie. Mucha ma doświadczenie, więc Egmont może ich podnająć i by opracowali zbiorcze wydanie numerów 7-25.

Jeśli nie War Zone, to potem jest coś z War Journal jeśli skończą się Epici.

[Castiglione]

Nie no, Egmont już zaczyna sam składać zeszyty - obecnie "Shade, the Changing Man".

[michał81]

Teoretycznie to Egmont już sam składał Punisher Max, bo nie ma nigdzie takich wydań, choć tam większość to zbijanie tpb. Jednak składanie wszystkiego od podstaw ma swoje minusy, bo DTP robi sam wszystko od podstaw i może wyjść coś takiego jak w X-statix od Muchy. Zanim jednak Egmont będzie musiał aż tak podejść radykalnie do wydawania Punishera (oczywiście, jeśli są materiały z których będzie mógł to zrobić, aby nie powtórzyć sytuacji z Daredevil: The Man Without Fear) to są jeszcze dużo prostsze do wydania Punisher by Greg Rucka, Punisher by Nathan Edmondson, Punisher by Becky Cloonan, Punisher by Matthew Rosenberg, Punisher by    Aaron Jason, ale i tak pewnie dostaniemy w pierwszej kolejnosci po epikach Punisher War Journal by Carl Potts i Jim Lee.

[Archie]

Podbijam michała81, że Egmont to mógłby w reszcie wydać Punishera Grega Rucki. Wydanie w USA dawno wyprzedane, a seria dobrze przyjęta i warta publikacji u nas (vol. 1-3 TP + miniseria War Zone domykająca całość). 2 grubsze tomy wydane na twardo i mamy całość zamkniętą.

[Takesh]

Pamiętacie psa Franka? Z czasów TM-Semic? Ja tak i jego historia poruszyła mnie, zasmuciła i wściekła...

A tutaj wyjaśnienie skąd to wszystko się wzięło.
https://www.cbr.com/marvel-fans-punisher-dog-couldnt-kill/

[Gieferg]

Czwarty Epic mnie wymęczył, zdecydowanie najsłabszy jak do tej pory, a historia tytułowa ma tak daremny finał, że zęby bolą (nic dziwnego, że scenarzysta za to przepraszał ). W czasach Semica akurat ten numer (12/91) mi jakoś umknął i aż do teraz dobrze ją wspominałem, nie znając trzeciego aktu...

Szkoda też, że Texeiry nie było więcej bo jest w tym tomie zdecydowanie najlepszy. Machnąłem reckę, powinna być na filmożercach lada dzień.

[Darth_Simon]

Czwarty Epic mnie wymęczył, zdecydowanie najsłabszy jak do tej pory, a historia tytułowa ma tak daremny finał, że zęby bolą (nic dziwnego, że scenarzysta za to przepraszał ). W czasach Semica akurat ten numer (12/91) mi jakoś umknął i aż do teraz dobrze ją wspominałem, nie znając trzeciego aktu...

Szkoda też, że Texeiry nie było więcej bo jest w tym tomie zdecydowanie najlepszy. Machnąłem reckę, powinna być na filmożercach lada dzień.

Mam podobne wrażenie. Tytułowa historia w pewnym momencie poszła w zupełnie dziwna i zbędną stronę.

[Gieferg]

Parę słów więcej: https://filmozercy.com/wpis/koslawe-puzzle-recenzja-komiksu-punisher-epic-collection-ukladanka-jigsawa

[Pestak]

Faktycznie historia o Jigsawie poszła w kierunku w ktorym historia o punisherze nie powinna pojsc, niemniej mozna powiedziec ze byla w pewnym sensie prorocza ( na nic obietnice scenarzysty ze podobnych fabuł na łamach Punishera czytelnicy juz nigdy nie zobaczą)