Serie Roseberga wg mnie są takie sobie. Przede wszystkim są osadzone mocno w uniwersum Marvela, więc postacie/złoczyńcy, którzy tam się pojawiają i tak finalnie raczej nie giną. Wiele razy pisałeś, że denerwuje cię, że nic się w tym świecie nie zmienia. Sam też wolę kiedy Punisher wykańcza bandziorów niż tłucze się z Hydrą, a tym są mniej więcej te dwie serie.
Co do mini serii Soviet jestem pewien, że prędzej czy później ją dostaniemy, tym bardziej, że Ennis podobno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i ma być coś więcej od niego.
Punisher Marvel Knights to zaledwie 3 tomy (4 jeśli liczyć Taxi Wars, celowo pomijam Purgatory) to jest rok wydawania dla Egmontu. Prędzej czy później doczekamy się Punishera od Rucki, Edmondsona i Cloonan. Tym bardziej, że są to krótkie runy i całość spokojnie można wydać dość szybko. Egmont po prostu wydaje to stopniowo, a nie zalewa rynek, aby go przesycić.