No o to mi chodziło, w przypadku Batmana łyknę jeszcze "Dziedzictwo" i na tym kończę, bo już mnie to dalej nie interesuje. Zakładając, że wydawali by tak samo Supermana też bym daleko nie zajechał - w sumie pewnie do tej konfrontacji z Luthorem w kryptońskiej zbroi, którą semic wydał strasznie poszatkowaną. Zawsze to postrzegałem jako dobry moment, żeby się pożegnać z eSem.
Ale jeśli wejdą we wczesną erę Semica, uzupełniając to, co wtedy pominięto, to ja w to wchodzę.