Zgadzam się. Mieszanie wątków, odgrzewanie starych kotletów, grzebanie w przeszłości, restarty, robienie z dobrych złych, ze złych dobrych, uśmiercanie-wskrzeszanie. Strasznie oklepane schematy. Naprawdę brakuje jakiegoś pójścia naprzód. A nawet jak się idzie, to bohater i tak jest cofany po jakimś czasie. Jak np. gdy Peter i Deadpool zdobyli jakieś fundusze, stali się zamożniejsi, by lepiej pomagać innym, to i tak im to odebrano. Serio brakuje jakichś sensownych pomysłów by popychać fabułę naprzód. To ja bym chciał powrotu Gugenheima, który stworzył całkiem zgrabnego Mr Negative'a który nie był kolejnym tępym oprychem i miał rzeczywiscie jakieś swoje, sensowne dla postaci plany, w które po prostu wpadł Pająk i to rodziło ich konflikt.
I tak wiem - komiksowe continuuty to i tak telenowela z supermocami. Ale gdy okazuje się, że Tony jest adoptowany, to już sięganie do samego dna kubła, jeśli chodzi o pomysły.