A jeszcze dodam, że w kontekście tego co bliżsi czasowo nam twórcy nadokładali do historii np. X-Men, to będzie można wyłapywać smaczki i niuanse o tym, że Profesor X nie jest dobrotliwym łysolem, tylko manipulującym wszystkimi, obrzydliwym starcem, który nadużywa swych mocy i porzuca własne dzieci.

Z minusów. Powtarzanie w co drugim zdaniu przygód Iron Mana, że tranzystory to, albo tranzystory tamto męczy po pewnym czasie. Ale te 15 lat temu z iPhonem było to samo.

Media mają to do siebie, że jak pojawia się jakaś nowość, to ją dmuchają do niemożliwości przez jakiś czas, póki im się nie znudzi. W latach 60-tych tranzystory były właśnie takim wynalazkiem.