Między "Odwróconymi" a Różdżką minęło 5 lat czasu Rosy. Ja "Odwróconych" czytałem jeszcze w latach 90-tych, uważam go za genialny komiks, ale nawet po 20 latach przerwy, uważam że powtórzenie kropka, w kropkę schematu fabuły tyle że z innym czarem, to pójście na łatwiznę. Może to śmieszne dla twórcy, śmieszne dla innych, ale mnie nie rozbawiło. Przynajmniej teraz. Może w 2002 roku zareagowałbym inaczej, ale tego się już nie dowiem. Takie "Na srebrnej tacy", też niby się opiera na jednym zaklęciu, ale rozkład elementów jest inny i nie ma się wrażenia autoplagiatu.
Cieszę się, że w tomie 9 i 10 znalazły się komiksy "Spryciarz z Panamy" i "Więzień Doliny Białej Śmierci". Nie miałem ani KD z tymi komiksami, ani Komiksów z Kaczogrodu tom 2 wydanie z 2010. Ja w ogóle przegapiłem w 2010 roku te publikacje od Egmontu. Zresztą - dublowały w znacznej mierze 2 i 3 część komiksów Rosy wydanych w 2001 roku, które miałem. Zatem to na pewno plus że wszystkie komiksy Rosy wyszły w tych 10 tomach. Nie kupiłem 1, 2, 4, 5 i teraz musze jeszcze zerknąć czy mam wszystko razem z poprzednimi wydaniami, czy coś było tam premierowego i przegapiłem.
https://www.instagram.com/p/CPyNlvaBukj/Okładka bez ręki jest tym komiczniejsza, że w środku jest ona wydrukowana jeszcze raz, z ręką.
Na stronie 185 w 10 tomie Rosy znalazłem dwie literówki. "Powrót do Klondike" błędnie dostał datę 1933 zamiast 1953 a potem na początku akapitu jest słowo "tan", zamiast "ten".