Wychodzi na to, że Hachette nie tylko rozpoczęło boom komiksowy w Polsce, ale również, a nawet przede wszystkim niesie kaganek oświaty. Dlatego należy utrzymywać kolekcje, bo jak sie skonczą, to zapanuje analfabetyzm.
Ale tak na serio, to wydaje mi się, że @parsom może mieć tutaj trochę racji, bo chyba rzeczywiscie bardzo wielu komiksiarzy ogranicza swoje lektury jedynie do komiksów, po książki siegając co najwyżej sporadycznie i najcześciej z w związku z innymi mediami (film czy właśnie komiks).