Wydaje mi się, że można spokojnie oddzielić X-Men od całego kosmosu Marvela i czytać to niezależnie.
Nie można.
War of Kings opowiada o wojnie między kosmicznymi imperiami Kree i Shi'ar na których czele stoją postacie pochodzące z ziemi Black Bolt oraz Vulcan. Całą drogę zdobycia władzy przez Vulcana jest opisana w Uncanny X-Men - Powstanie i upadek Imperium Shi'ar. Jego geneza i motywacja jest przedstawiona w X-Men - Mordercza geneza. Natomiast kontynuacja wątków z tych dwóch komiksów jest w serii X-men Emperor Vulcan oraz X-men Kingbreaker. Zdobycie władzy przez Black Bolta jest w Secret Invasion: War of Kings i te wszystkie komiksy prowadzą do War of Kings. Powtórzę to jeszcze raz, nie można tych komiksów X-men oddzielić od kosmosu, przynajmniej nie od War of Kings i Realm of Kings.
Wydana Anihilacja i Anihilacja Podbój są seriami poprzedzającymi serię Strażnicy Galaktyki oraz olaną przez egmont serię Novy. Wydarzenia z tych seri dzieją się równolegle do wydarzeń War of Kings i Realm of Kings i w niektórych miejscach się zazębiają, to serię eventowe mają znaczenie a nie odwrotnie. Więc jeśli ktoś liczy na to, że poczyta sobie o przygodach Novy, który był jednym z głównych bohaterów Anihilacji w War of Kings to się srogo zawiedzie. Natomiast regularnymi postaciami, które wracają są Havok, Polaris i Marvel Girl (plus Korvus, Ch'od i Lilandra), czyli postacie które poznajemy w runie Brubakera w X-men. Kolejny raz, nie można tych komiksów X-men oddzielić od kosmosu.
I tak się zastanawiam, czy wy w ogóle czytaliście te wydane komiksy przez egmont? Bo mam wrażenie, że nie.