Tu nie chodzi o to, że czegoś nie da się zrozumieć, bo crossovery i eventy są pisane na zasadzie dużej przystępności dla czytelnika (prawie zawsze). W przypadku Kompleksu bardziej chodzi, że śmierć niektórych bohaterów nie będzie oddziaływać na czytelnika, bo nie znał wcześniej bohaterów (mówię tu o bardzo dobrej serii New X-men). W przypadku Second Coming dla polskiego czytelnika będzie na pewno inczaje, po bohatera który poświęca się w finałowej walce znają jeszcze z czasów Tm-Semica.