Plany wydawnicze Egmontu wywarły na mnie dwojakie uczucia. Z jednej strony bardzo się cieszę, że niedługo przeczytam Metal w całości, Bez Sprawiedliwości i Ligę Snydera, Białego Rycerza Murphy'ego, Batmana Przeklętego Azzarello oraz Najczarniejszą Noc Johnsa (może kiedyś wydadzą też sagę Johnsa - kiedyś w lepszych dla Green Lanterna w Polsce czasach - w końcu to ważne i dobre dzieło, a takie powinny się ukazywać pod szyldem Deluxe).
Z drugiej strony ubolewam, że Egmont ma w d**** polskiego czytelnika i bezwstydnie zamyka serie w środku runów (mam na myśli bardzo dobrą serię o Halu Jordanie i Korpusie oraz serię o Aquamanie). O ile zamknięcie serii GA oraz Nightwinga rozumiem (runy dobiegły końca), o tyle przerwanie w/w runów odpowiednio po 4 i 3 tomie to porażka na całego. Swego czasu straciłem tak zaufanie do Fabryki Słów, która dała plamę m.in. z Black Library, czy wydawał pierwszy tom Legendy Kella po czym olała wydawanie kolejnych. Przykro mi stwierdzić, ale 2x się zastanowię, czy kupić jakąś inną serię (oprócz Batmana i JL, które po prostu będą w sprzedaży ze względu na markę). W tej chwili mam wrażenie, że straciłem pieniądze.
Przyznam szczerze, że część winy za sprzedaż danych tomów/serii zapewne leży po stronie youtuberów, którzy hejtują i odradzają zakupy co po niektórych komiksów (sporo ludzi słucha, ogląda relacje, czy czyta blogi i się zraża). Inna sprawa to marketing Egmontu, którego praktycznie nie ma. A wystarczyłoby reklamować i rekomendować co jakiś czas kolejne tomy i serie, by przekonać do siebie czytelników oraz pozyskać tych nowych. Chyba większośc z nas, zanim coś kupi, czyta na temat danego dzieła.
W tym całym marazmie mogę jedynie się cieszyć, że Batman to najpopularniejsza postać w trykocie i obie serie będą wydawane.