Rzeczywiście. Przepraszam za powtórzenie contentu. Pomyliło mi się, bo ktoś niedawno prosił o zawartość któregoś tomu.
Jak historia z Supergirl Orlando? Fajna? W miarę zamknięta?
Zamknięta jest na pewno. Opowiada historię starcia z Supermanem Cyborgiem i zakończenie jest wyraźne i w miarę jednoznaczne.
Ale nie powiem, żeby mi się ten tom fabularnie podobał. Lubię serial Supergirl, ale komiks bazujący na jego motywach napisano słabo i słabo mi się go czytało. Sztywne, nienaturalne teksty o tym że Kara musi pracować dla DEO i słuchać się jej szefowej, bo tak. Musi mieć podwójną tożsamość [bo to komiks i konwencja to nakazuje]. Cat Grant zatrudniająca Karę bo odczytała jej mowę ciała. Bzdury, banały i komunały. Nie pomaga też przetłumaczenie DEO na W[ojska]O[chrony]P[ogranicza]

Jeśli zostawiamy angielski skrót SHIELD, to można było zostać i przy DEO. Przetłumaczenie siedzib organizacji na Miecz i Pochwa też brzmi tak sobie.

Rysunki też są średnie. Najpierw myslałem sobie - dlaczego ten chiński artysta tak kopiuje styl Romity Jr a przez to wypada jeszcze gorzej od niego. Potem przypisy przypomniały mi, że te rysunki były w komiksach Star Wars Republika i Obsesja, które wydał u nas Egmont. I stąd je znałem ale nie znaczy, że polubiłem. Kanciaste krawędzie postaci, plus duże oczy. Idealnie nadawałby się do brendowej mangi Egmontu.

Niby rysunki z Nightwinga były słabe, ale tu są zdecydowanie gorsze, choć upłynęło między nimi 20 lat.
Komiks wyraźnie niesamodzielny, sklejający ze sobą klocki serialowo-komiksowe, powtarzający znane motywy. Średniaczek do odpuszczenia przez ludzi, którzy nie zbierają każdego tomu BiZDC.

Plus mój egzemplarz strasznie skrzypi przy przewracaniu stron. Nie wiem, czy inni też tak mają.