Nic ci nie podpiąłem, co najwyżej sam się podpiąłeś. Jak nie rozumiesz znaczenia zdań, które piszesz, to ich nie pisz. Napisałem ci to już wcześniej. Twoja wypowiedź miała wydźwięk pejoratywny, ale ty nie jesteś w stanie tego ogarnąć, a później odwracasz kota ogonem. Wyraziłeś swój wielki żal, że tuż po otwarciu salonu, twojej ukochanej kolekcji DC nie było na półeczce. To ci odpisałem, że pracownicy są zarobieni i nie napisałem, że ich krytykujesz. Tylko więcej wyrozumiałości dla nich. Zresztą, jak wspomniałem, uprawiasz bełkot najlepszej wody, a każdy niekoniecznie pozytywny komentarz do swoich wypocin odbierasz jako wielką negatywną rzecz, na którą musisz odpowiedzieć kolejnym bełkotem. Tak się nie da prowadzić żadnej dyskusji. Także miłego dnia. Uprzedzając twój kolejny wpis, każdy normalny człowiek wiedziałby, że tuż po otwarciu salonu towar nie musi/nie może być wystawiony od razu, bo to fizycznie niemożliwe i nie używałby tego argumentu w dyskusji o dostępności tomów, bo ja byłem rano i nie było. Dramat po prostu.