Ja się świetnie bawiłem czytając JLI w wersji WKKDC. Jeśli było tam jeszcze więcej żartów, to zobaczymy ile z tego dostarczy nam tłumaczenie Roberta Lipskiego w tym półdublu.
Powtórzę - ta Liga Sprawiedliwości to bardzo dobry tom. Czyta się szybko, bo jesteś ciekawy jak to się wszystko potoczy. Poza tym są wątki nawiązujące do Kryzysu Tożsamości, bo ten sam autor pisał. Liga odradza się po Nieskończonym Kryzysie i sceny w zeszycie 0 i 1 są dla mnie najlepsze. Brad Meltzer prawie wprost powtarza podobne motywy, które wcześniej pokazano w animacji Justice League Unlimited. Znaczy tutaj nie ma 7 członków założycieli jak tam, ale wręcz knucie Batmana, Superman i Diany jest takie samo. Arbitralnie decydują kogo wziąć, kogo nie, każde chce coś ugrać, Clark i Diana nie ufają Batmanowi (ach ta Wieża Babel

). Personalne interesiki decydują kto zostaje, kto odpada. Cudeńko fabularne.
Szkoda, że tej Ligi nie dostaniemy w całości. Naprawdę fajniejsze i bardziej przystępne niż JLA Morrisona. A fabuła jest dobrej jakości, nie to co wypociny w Rebirth o Totalności itp.
No i Nieskończony Kryzys jest i będzie coraz bardziej obudowany. To chyba pierwszy raz w polskim komiksie gdy tak kompleksowo zostanie potraktowany jeden event. Szkoda, że Brytyjczycy w tomach specjalnych nie decydują się na "52", jak to zrobiło Eaglemoss, bo to już by była poezja.