Nie jest na cenzurowanym, (...) za czasów DC Odrodzenia, był członkiem Amerykańskiej Ligii Sprawiedliwości (...) Ostatnio zaliczył mocne wejście w Death Metal i było go tam naprawdę "dużo"
.
Przyznaję się do błędu, co jakiś czas zwracam innym uwagę że piszą o domysłach jakby były faktami, tutaj sam zabrnąłem za daleko bazując na tym, że w komiksach Lobo dużo nie ma na naszym rynku (pamiętam ktoś pytał chyba na forum o Lobo, zaznaczyłem że w JLA vs. SS na pewno jest, na co odpowiedziano, że jest, ale tyle jak na lekarstwo...). Nie wiem ile go jest tak naprawdę (w innych komiksach pl go nie widuję), Punisher do którego przyrównywałem Lobo także z komiksów nie zniknął, tylko jest go znacznie mniej, więc...
Nie wiem czy sentyment decyduje o tym czy coś miało potencjał czy nie. (...)
Lobo zrobił z bezsensownej przemocy główną oś fabularną, co faktu nie zmienia, że przemoc pozostaje przemocą.
(...)zabrakło po prostu tego drugiego dna. Czegoś do czego można wracać i czego się chce więcej. Dobrej historii zamiast niekończących się nawalanek.
To wszystko ma sens, ale sugerujesz że oprócz samego początku wszystko późniejsze bazuje na jednym schemacie i nic w tym nie ma, skąd więc wyżej polecane historie z Lobo, skąd powtarzające się co jakiś czas głosy aby coś więcej z Lobo wydać, poza Portretem bękarta (który teoretycznie powinien wystarczyć)? Jednak ludzie chcą więcej

(...)można by wznowić(...)Lobo vs Maska. (...)
Tak, generalnie fun z czytania tej pozycji, bo i humor i rysunki są ok, tylko problem bo crossoverów między wydawnictwami jakoś nie widuję "ostatnio" (Batman/Dredd to jedna z niewielu rzeczy które mi przychodzą do głowy).