Ktoś już czytał Kroniki Atlantydy? Graficznie wygląda zacnie, ale boję się scenariusza. Takie niby o niczym się wydaje.
To takie pokoleniowe fantasy o historii Atlantydy. O walkach o władzę, o duchowości tego społeczeństwa, o rozłamach w rodzinie i ludzie, itd. Jak czytałam, to mi się bardzo podobało, zwlaszcza pierwsza połowa. Druga już gorsza i patrząc wstecz, to chociaż też dobrze się ją czytało, to bardziej dlatego, że jechałam na niej jeszcze dużym entuzjazmem po lekturze głównej części (czyli tej o pierwszym zatopionym pokoleniu). Ostatnia historyjka była dziwaczna.
Kreska - przepiękna. Naprawdę świetny rysownik.
Aha, plus pamiętam że zaraz po skończeniu całości, po spojrzeniu na wszystkie poszczególne historie razem, doszło do mnie, ile tam było skupiania się na nieszczęściach kobiet w każdym chyba pokoleniu (zdrady, gwałty, niechciane dzieci czy odwrotnie - brak chcianych dzieci, itd.), co jakoś mnie retroaktywnie zniesmaczyło swoja tendencyjnością, takie trochę misery porn. Daleko mi do skrajnie feministycznych postaw, ale był to dla mnie po prostu słaby motyw. Ale nawarstwia się on dopiero po pierwszym pokoleniu, także jak mówię dla mnie pierwsza historia najlepsza.
W sumie to nie pamiętam, czy w tym wydaniu kolekcyjnym jest całość serii, czy nie.