Komiksowa Warszawa 25-28 maja 2023

[Popiel]

A da się z Tobą porozmawiać normalnie, bez złośliwości?

Da się, zaręczam. Wpadnij na festiwal, opowiem co byłoby, gdyby Thorgal w Mirmiłowie walczył na miecze z Conanem

A tak serio - masz gdzieś w sieci po polsku wywiady z Vojtechem Masekiem, Anną Poszepczyńską, Marcello Quintanilhą, masz szansę zadać na żywo pytania m. in. twórcom Wydziału VII, Grześkowi Januszowi, Ernesto Gonzalesowi, Pawłowi Garwolowi, Tomkowi Niewiadomskiemu?

Serio wolałbyś kolejny "wykład" tiktokowej znakomitości, która brandzluje się odfoliowywaniem kioskowej kolekcji i pokaże Ci na slajdach kolekcję figurek Funko pop?

[HugoL3]

Da się, zaręczam. Wpadnij na festiwal, opowiem co byłoby, gdyby Thorgal w Mirmiłowie walczył na miecze z Conanem

A tak serio - masz gdzieś w sieci po polsku wywiady z Vojtechem Masekiem, Anną Poszepczyńską, Marcello Quintanilhą, masz szansę zadać na żywo pytania m. in. twórcom Wydziału VII, Grześkowi Januszowi, Ernesto Gonzalesowi, Pawłowi Garwolowi, Tomkowi Niewiadomskiemu?

Nie interesuje mnie to, dlatego nie wpadam.
Gdyby były w sieci, pewnie bym nie obejrzał.

[Popiel]

Nie interesuje mnie to, dlatego nie wpadam.
Gdyby były w sieci, pewnie bym nie obejrzał.

No i po temacie. Festiwal nie jest dla Ciebie. Na tej samej zasadzie nie jeżdżę na Warsaw Comic Con, ale nie jojczę w sieci, że nie zawita tam Paco Roca czy Adrian Tomine.

[badday]

Skoro ludzie płacą za merch koncertowy dużą kasę to może za wrysy też by zapłacili.
Zwykły t-shirt za 150-180 PLN to norma na koncertach i jakoś ludzie kupują, a po koncercie jak mijam stoisko to zdarza się już brak towaru jak się chce coś dokupić. Na koncert idą głównie fani artysty i oni są w stanie przełknąć taki wydatek raz na jakiś czas, zwłaszcza że zwykle takich rzeczy nie da się kupić w zwykłym sklepie.

[michał81]

Ale nie płacą bo płacenie polega na dobrowolności, czy nie płacą bo jest informacja że wrys kosztuje 20$ i wtedy nie podchodzą?

Nie będę dyskutował ile powinien kosztować wrys czy rysunek na dowolnej kartce. To ile artysta woła za jego zrobienie to już jego sprawa. W końcu z tego żyje. Akurat polscy twórcy komiksowi rozdają je bardzo chętnie i za darmo, co nie znaczy, że nie możesz im za to zapłacić. A to że u nas się wszyscy przyzwyczaili, że za darmo a potem wrzucają to na allegro za grubą kasę to już inna kwestia. Zresztą wystarczy przytoczyć przykład Legend Polskich, gdzie za jakieś gryzmoły ludzie płacili grubą kasę i nie mieli z tym problemu.

[Dracos]

@Up Ale ja nie dyskutuję ile powinien kosztować wrys (te 20$ tak strzeliłem). Napisałeś że nie chcą płacić więc chętnie bym się dowiedział czy to dlatego że jest cena i jest dla nich za drogo wtedy nie podchodzą, czy też stoi sobie skarbonka i każdy wrzuca uznaniowo kwotę, a z tipami u nas bywa różnie.

[Midar]

@Up Ale ja nie dyskutuję ile powinien kosztować wrys (te 20$ tak strzeliłem). Napisałeś że nie chcą płacić więc chętnie bym się dowiedział czy to dlatego że jest cena i jest dla nich za drogo wtedy nie podchodzą, czy też stoi sobie skarbonka i każdy wrzuca uznaniowo kwotę, a z tipami u nas bywa różnie.

Akurat ludzie bez problemu zapłacą. Nie jest prawdą, że nie chcą płacić, po prostu u nas ogólnie nie ma tego zwyczaju. Ile razy stojąc w wielogodzinnej kolejce rozmawialiśmy, że każdy chętnie by zapłacił, żeby dostać fajny rysunek od ulubionego artysty.  Często jest też tak, że oprócz darmowego wrysu, dokupuje się coś z portfolio artysty, lub zamawia płatny rysunek do odbioru lub wysłania w przyszłości.
Gdyby więc płatności za wrys stały się standardem, to kolejki może byłyby krótsze ale i tak topowi artyści mieliby co robić, a słabsi lub debiutujący raczej musieliby się promować w gratisie.

[michał81]

@Midar nie wszyscy mają takie podejście. Jednak spora grupa jest przyzwyczajona do darmowych rysunków i nawet potrafi się wpychać w kolejkę, aby je dostać. Był nawet kiedyś jeden taki co to stosował metodę na "chorą córkę".

[Bazyliszek]

Bo w sumie niby nie ma opłat za te wrysy, ale z tego co tutaj festiwalowicze pisali, wrys można było dostać tylko na komiksie kupionym na stoisku wydawcy a z własnymi komiksami nie można było. Czyli opłata i tak była, tylko pośrednia, przez wydawnictwo. Jeśli każdy wrys byłby płatny, to mam nadzieję, że wtedy można by było przychodzić z własnymi komiksami.

[Kadet]

Bo w sumie niby nie ma opłat za te wrysy, ale z tego co tutaj festiwalowicze pisali, wrys można było dostać tylko na komiksie kupionym na stoisku wydawcy a z własnymi komiksami nie można było. Czyli opłata i tak była, tylko pośrednia, przez wydawnictwo. Jeśli każdy wrys byłby płatny, to mam nadzieję, że wtedy można by było przychodzić z własnymi komiksami.

Mógłbyś podać konkretne źródła? Bo z moich dotychczasowych wyjazdów na festiwale wygląda to tak:

1) organizatorzy festiwalu organizują sesje autografów/ rysografów z gośćmi; zwykle są one składane w dowolnym komiksie danego twórcy; przeważnie są darmowe, ale twórca ma prawo zaznaczyć, że wszystkie albo bardziej skomplikowane wrysy od niego będą płatne (zwykle robią tak znaczniejsi autorzy zagraniczni)

2) poszczególne wydawnictwa mogą dogadać się z danym twórcą, że będzie udzielał autografów/rysografów także na ich stoisku; w takim wypadku zwykle są one składane tylko w komiksach tego twórcy wydanych przez to wydawnictwo (ale nie trzeba ich kupować na miejscu, wyjąwszy jakieś dziwne pojedyncze przypadki)

I tyle.

[michał81]

Bo w sumie niby nie ma opłat za te wrysy, ale z tego co tutaj festiwalowicze pisali, wrys można było dostać tylko na komiksie kupionym na stoisku wydawcy a z własnymi komiksami nie można było. Czyli opłata i tak była, tylko pośrednia, przez wydawnictwo. Jeśli każdy wrys byłby płatny, to mam nadzieję, że wtedy można by było przychodzić z własnymi komiksami.

Jedynym takim przypadkiem o jakim piszesz były komiksy z Thorgalem na stoisku PCA. Jakoś innych nie kojarzę.

Z tego co pamiętam w przypadku Michel Koeniguer u Scream Comics jak kupiłeś na festiwalu to miałeś pierwszeństwo do wrysu w komiksie, ale jak przyszedłeś ze swoim to też nie było problemu.

[Bazyliszek]

Tak przepraszam - tak było z Rosińskim. Jak było z Jimem Lee to nie wiem.

[Kadet]

Tak przepraszam - tak było z Rosińskim. Jak było z Jimem Lee to nie wiem.

Tylko autografy, ale wszystko za darmo. Stosunkowo łatwo było dostać, bo ponad 100 szło każdego dnia. Pierwszego dnia dostałem podpis na "Hushu", drugiego dnia przyszedłem na festiwal parę godzin później, ale pomyślałem - a, wezmę sobie numerek, nic nie zaszkodzi - i udało się dostać kolejny autograf na miniplakaciku.

Chyba kilku szczęśliwców wygrało jeszcze w jakimś losowaniu czy czymś takim parę rysunków, które JL zrobił, ale normalnie nie miałeś szansy dostać wrysu.

[HugoL3]

Ale to chyba wynika z tego, że u nas twórcy raczej chcą się bardziej wypromować i stąd te darmowe wrysy.
Na zachodzie dochodzi już do takich absurdów, że za zdjęcie z aktorem na festiwalu też należy zapłacić i to setki dolarów.
W niektórych przypadkach wygląda to przekomicznie.



To były czasy świeżo po covidzie i aktor bał się bezpośredniego kontaktu z uczestnikami.

[Alexandrus888]

@Dracos, zazwyczaj nie płacę za wrys, bo... artysta tego nie oczekuje.

Gdyby było info: wrys płatny 20$, to kolejka by się pewnie zmniejszyła. Czy bym staną? Zależy. Od tego kto to by był i kto jeszcze by się pojawił. No niestety, portfel nie jest bez dna. Ale z taką sytuacją się nie spotkałem.
Gdyby stała skarbonka, rozważyłbym ile dać. Skonsultowałbym to też z starszymi stażem kolegami. Ale wrzuciłbym. Z tym że z taką sytuacją spotkałem się raz.
Zazwyczaj przychodzi artysta, że sprzętem do rysunków, bez skarbonki. Nie ma mowy o żadnym honorarium. Jest tylko w regulaminie wzmianka, że autor tak owego może zarządać.

Jeżeli podchodzę do stoiska wydawnictwa staram się mieć ich komiks. Jeżeli mam kilka pozycji autora tak rozplanowuję by na stoisku być z komiksem wyd, a na autografach z innym. Jeżeli nie mam takiej możliwości najpierw grzecznie pytam obsługę czy się zgodzą na odstępstwo od regulaminu. Nie miałem sytuacji by mi odmówiono, a nawet gdyby - nie naciskałbym, racja jest po ich stronie.

Czasem (właściwie to często) podchodzę do "straganów" autorskich i proszę o rysunek. Wrys zawsze, bez mrugnięcia okiem, na kartce różnie. Czasem od ręki, Czasem pada info, że to zlecenie i muszę wyskoczyć z kasy. Wtedy pytam o stawkę i jak mnie stać to płacę. Zdążą się, że artysta nie chce kasy bezpośrednio za rysunek, a chce transakcji wiązanej: kup komiks, a zrobię na kartce. Tak kupiłem Blera. Raz w takiej sytuacji zrezygnowałem. Czasem rysownik po prostu mówi, że nie. Wtedy pytam, czy jak zapłacę to zmieni zdanie. Jak tak, to ustalamy szczegóły, jak nie to odpuszczam.