1
Komiksy amerykańskie / Odp: Bohaterowie i Złoczyńcy. Kolekcja komiksów DC
« Ostatnia wiadomość wysłana przez wayne_collector dnia Dzisiaj o 12:24:46 »A może zamiast prowadzić nieskończoną wojnę Egmont vs Hachatte, dyskutujmy którzy są lepsi, którzy wydali więcej dobrych rzeczy pójdźmy na kompromis:
Egmont jest stałym wydawnictwem więc wydaje nam dużo dobrych regularnych serii, wydań zbiorczych, dużych tomów pokroju Knightfall, No Man's Land itp. Mamy też DC Delxue, powiększone formaty zwykle przynajmniej bardzo dobrych komiksów.
Za to Hachatte swoją kolekcją o której jest ten wątek faktycznie dała nam masę fajnych tytułów które zwykle Egmont by raczej nie wydawał ponieważ są to niszowe postacie (jak np genialny Starman) - może i to początek runu większego? Ale co z tego? Czy to aż taka wada, dzięki Hachatte mieliśmy okazję w ogóle zapoznać się z nim po polsku, chyba dobrze prawda? Nawet jak mamy duble to zwykle dodają one zeszyty które u nas są premierowe i pozwalają Lepiej poznać coś - Flaspoint np. zawsze czytałem go tak jak wydał Egmont a dopiero Hachatte pozwoliło mi po polsku bardziej kompleksowo przeczytać go. No i eventy pokroju Godzina Zero i Ostatnia Noc - czy Egmont to jakoś wydał do tej pory? No właśnie.
Nie wspomnę właśnie o fajnie prowadzonych tomach: mieliśmy JLA Metlzera, potem JSA Johnsa, a teraz mamy cross pomiędzy tymi seriami w postaci Sagi o Błyskawicy, więc może Hachette wydać trzy tomy które kompleksowo się spinają i tworzą ładnie całość? Może. Zaraz pewnie wyjedzie argument, że Hachatte i obrzydliwe panoramy - Komiksy kupujemy dla ich treści czy wyglądu grzbietu? Bo dla mnje to pierwsze, a jeśli tak już wam to przeszkadza to kupcie sobie obwolutę od kogoś po prostu.
Więc po co się kłócić jak oba wydawnictwa zrobiły dużo dobrego dla DC na naszym rynku jakby nie patrzeć
Egmont jest stałym wydawnictwem więc wydaje nam dużo dobrych regularnych serii, wydań zbiorczych, dużych tomów pokroju Knightfall, No Man's Land itp. Mamy też DC Delxue, powiększone formaty zwykle przynajmniej bardzo dobrych komiksów.
Za to Hachatte swoją kolekcją o której jest ten wątek faktycznie dała nam masę fajnych tytułów które zwykle Egmont by raczej nie wydawał ponieważ są to niszowe postacie (jak np genialny Starman) - może i to początek runu większego? Ale co z tego? Czy to aż taka wada, dzięki Hachatte mieliśmy okazję w ogóle zapoznać się z nim po polsku, chyba dobrze prawda? Nawet jak mamy duble to zwykle dodają one zeszyty które u nas są premierowe i pozwalają Lepiej poznać coś - Flaspoint np. zawsze czytałem go tak jak wydał Egmont a dopiero Hachatte pozwoliło mi po polsku bardziej kompleksowo przeczytać go. No i eventy pokroju Godzina Zero i Ostatnia Noc - czy Egmont to jakoś wydał do tej pory? No właśnie.
Nie wspomnę właśnie o fajnie prowadzonych tomach: mieliśmy JLA Metlzera, potem JSA Johnsa, a teraz mamy cross pomiędzy tymi seriami w postaci Sagi o Błyskawicy, więc może Hachette wydać trzy tomy które kompleksowo się spinają i tworzą ładnie całość? Może. Zaraz pewnie wyjedzie argument, że Hachatte i obrzydliwe panoramy - Komiksy kupujemy dla ich treści czy wyglądu grzbietu? Bo dla mnje to pierwsze, a jeśli tak już wam to przeszkadza to kupcie sobie obwolutę od kogoś po prostu.
Więc po co się kłócić jak oba wydawnictwa zrobiły dużo dobrego dla DC na naszym rynku jakby nie patrzeć