1
Literatura / Odp: Co teraz czytacie? Forumowicze forumowiczom polecają/odradzają
« dnia: Pt, 10 Kwiecień 2020, 12:32:46 »O ile Microsoft miał w ogóle coś do gadania, bo właścicielem praw autorskich, jeśli Microsoft nie miał odpowiednio sporządzonej umowy, jest autor czyli Joe Roberts.
Poza tym Microsoft nie jest chyba wydawcą Official Xbox Magazine (jest nim firma Future plc), a ta ilustracja była zrobiona konkretnie na zamówienie magazynu (tak wynika z informacji na ArtStation), więc nie rozumiem dlaczego to Microsoft miałby udzielać licencji (moim zdaniem, samo odbicie czegoś tam z gry w hełmie, to zbyt mało, żeby mówić o utworze zależnym).
Pozwolę się nie zgodzić i pozostać przy swoim zdaniu
Nie ma znaczenia, że Microsot nie jest wydawcą magazynu - istotny jest fakt, że Microsoft jest właścicielem praw autorskich do marki Halo i każdorazowo eksploatacja marki bez odpowiedniej zgody stanowi naruszenie tych praw. Okładka niewątpliwie stanowi utwór zależny - utworem zależnym jest bowiem każde opracowanie cudzego utworu. W tym przypadku mamy kopiuj-wklej fragmentu grafiki przygotowanej przez Microsoft i umieszczenie jej w odbiciu na hełmie.
Poza tym wykorzystanie samego hełmu także podchodzi eksploatację cudzych praw, bowiem również postacie fikcyjne podlegają ochronie i nie można od tak używać ich wizerunku. Nie musi nawet dojść do ich wiernego odtworzenia, bowiem każdy twórca może mieć swoją wizję np. Batmana i przedstawiać go po swojemu, a nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z Mrocznym Rycerzem, czyli postacią podlegającą ochronie. W przypadku pancerza wspomaganego z uniwersum Halo jest zapewne trochę gorzej, bowiem często tego typu zbroje są do siebie podobne, więc gdyby wizerunek został zmodyfikowany można by pewnie bronić stanowiska, że mamy do czynienia z utworem oryginalnym. W tym wypadku jednam mamy dokładną reprodukcję, czyli wierną kopię. W przypadku więc hełmu Spartanina z okładki książki nie ma nawet co się zastanawiać, bowiem jest on identyczny z postaciami stworzonymi przez projektantów Halo. Taki zresztą miał być, bowiem jak sam zauważyłeś twórca okładki stworzył ją na zlecenie Xbox magazine w celu promocji gry. Wykorzystany został więc wizerunek postaci z uniwersum Halo oraz fragment grafiki przygotowanej na okładkę gry.
Wykorzystanie cudzej grafiki oraz wizerunku postaci chronionej prawem autorskim - w tym wypadku wizji Spartan z uniwersum Halo - wymaga wiec uzyskania odpowiedniej licencji. Wspomniany przez Ciebie twórca grafiki stworzył utwór zależny, do którego prawa przypadły albo jemu, albo zleceniodawcy. Do dalszego wykorzystania takiego utworu konieczna jest więc zgoda zarówno posiadacza praw zależnych jak i podmiotu dysponującego "pierwotnym" prawem autorskim, a wiec w tym wypadku Microsoftu. A tak jak pisałem wcześniej - nie chce mi się wierzyć, że Microsoft zgodziłby się na wykorzystanie wizerunku Spartan z serii Halo do promowania książki, która z uniwersum nic wspólnego nie ma. Stąd moje zniesmaczenie. Pierwszy raz widziałem recenzowaną przez Ciebie książkę w jakimś sklepie internetowym szukając czegoś czegoś z gatunku military science fiction i pamiętam, że od razu ucieszyłem się widząc wskazaną pozycję bowiem pomyślałem, że w końcu Microsoft wydał w Polsce kolejną powieść z uniwersum Halo (wcześniej ukazała się tylko jedna - "The Fall of Reach"), a tu niespodzianka - tytuł nie ma nic wspólnego z marką Halo. Dla mnie więc to trochę zagranie nie fair i albo próba zwrócenia uwagi na powieść znaną marką (w Polsce na pewno nie tak znaną jak na świecie), bądź też pójście na łatwiznę z przygotowaniem okładki.