Nie dostrzegasz tego samego schematu w nowym timeline?
Mamy trochę inne podejście: Wy piszecie "nowy timeline", dla mnie to po prostu jest odbijanie się od bandy do bandy bez ładu i składu.
W Apocalypse dostałeś zapowiedź Phoenixa, która objawiła się w finałowej bitwie, i pokazano wszystko w pełnej krasie za sprawą kolejnego filmu.
No dobra. O ile "Apocalypse" pamiętam raczej słabo (widziałem raz w kinie) o tyle ta manifestacja miała miejsce gdy Jean była już dorosła. Jak to się ma do jej okresu dziecięcego?
To po pierwsze. A po drugie: szczerze pisząc niespecjalnie dostrzegam ciągłość logiczną pomiędzy tymi dwoma filmami i te wszystkie tłumaczenia dot. poszczególnych linii czasu to jak dla mnie trochę takie desperackie wypełnianie luk w logice i ciągłości poszczególnych filmów. W kontekście "Apocalypse" scena z badaniem w "DP" jest średnio sensowna z racji tego, że takie badania powinna mieć już wykonane wcześniej (po emanacji z "Apocalypse") i wtedy w "DP" McCoy rzuciłby, że "znowu wyszła poza skalę i to pewnie ma coś wspólnego z tym całym ognistym ptaszkiem". A tymczasem "wielkie zdziwienie". Trochę to takie nieszczere. Dziwić się powinni tuż po walce z En Sabah Nur. I nawet jeśli zrobiliby to poza kamerą to powinni to jakoś zaznaczyć w obecnym filmie. A tu nic.
Zupełnie jak w X2 i X3. I konsekwentnie, Kinberg to kontynuował w DP, tylko z dodatkiem opętania w kosmosie. A żeby nikt mu nie powiedział, że zapomniał iż Phoenix już jest w Jean, zadbał o stosowną scenę z jej dzieciństwa. Niestety to też nie wystarczyło, jak widać po naszej dyskusji.
No właśnie jak dla mnie wcale nie tak zupełnie. W przypadku X2/TLS jest ewidentna ciągłość koncepcyjna (moc się objawia w chwili zagrożenia życia bez żadnej kosmicznej przygody). A tutaj między "Apo" i "DP" dostrzegam misz masz logiczny. No bo do licha i na logikę: skoro w "Apocalypse" Jean jest pod wpływem Phoenix bez ingerencji z kosmosu to cała akcja w kosmosie w "DP" to jest absurd - miała w sobie Phoenix od zawsze, ale i tak Phoenix ją nawiedził w konkretnym momencie. Po prostu zakładam niespójność logiczną między tymi dwoma filmami i łatwiej jest mi ją przyjąć do wiadomości niż jakieś piętrowe uzasadnianie ciągłości i logiki.
Miała, w poprzednim filmie, który jak rozumiem oglądałeś. Najwyraźniej Phoenix Force po bitwie z Apocalypsem nie ujawniało się przez 10 lat, i Beast nie miał okazji nigdy się temu przyjrzeć. Podczas finału Apo, gdzie praktycznie świat się kończył, podejrzewam że nikt nie miał czasu nawet się przejmować tym, że Jean stała się potężniejsza niż zwykle. Raczej nawet nikt nie powinien wtedy na to zwracać uwagi, pamiętając skalę wydarzeń Apocalypse. Chyba że nie oglądałeś poprzedniego filmu, bo trochę piszesz tak jakbyś nigdy nie widział, albo zapomniał że Phoenix ujawnił się już wtedy.
No ale ten powyższy akapit to jest straszliwie naciągana teoria. Straszliwie. Dziewucha wybuchła ogniem i mocą na skalę biblijną i apokaliptyczną (
), ale nikt przez lata nie miał czasu/okazji/chęci żeby ją przebadać, bo wszyscy byli pod wrażeniem pojedynku z jakimś Egipcjaninem...
Po prostu założyli, że "ona tak ma" i poszli spać.
A poza tym: Phoenix ujawnił się w "X:A" i nic jej nie było przez lata, ale po ujawnieniu się (kolejnym) w "DP" laska zaczyna nagle świrować. No litości... To jest po prostu kwestia słabości scenariuszowych a nie jakiś master plan.