MCU wybiło się na Ironmanie, Thorze, Kapitanie Ameryka, te postacie w latach gdy powstały filmy nie były przecież popularne.
Chwilunia. Avengersi (Stark, Thor, Kpt. Am.) nie byli popularni w Stanach? Serio?
Odnośnie seriali, to zupełnie się nie zgodzę że to damage control. Plotki o serialach Star Warsowych mamy co najmniej od prequeli.
No właśnie. Plotki.
Tymczasem pierwszy pojawił się po ciężkim oklepie jakim były reakcje na nową tzw. "trylogię" (szczeg. Ep. IX).
Patrząc na to jak bardzo kurczowo księgowi Di$neya trzymają się jakichkolwiek wątków klasycznej trylogii podejrzewam, że zielone światło mignęło dopiero teraz nie dlatego, że wcześniej "nie było technologii" (skoro nie było technologii to jakim cudem powstawały filmy?) tylko kiedy się okazało, że żywcem nie wiedzą już co robić przy tak spadających zyskach (-50% między Ep. VII a IX) i przy braku możliwości dalszego dojenia oryginału na wielkim ekranie.
Moim zdaniem filmy trylogii powinny się ukazywać co 3 lata. W sensie Epizod X, 3 lata przerwy Epizod XI, 3 lata przerwy i Epizod XII.
Zapewne legitymuję się zbyt płytką wyobraźnią, ale nie potrafię sobie wyobrazić, że oni mogą sobie wyobrazić co tam miałoby być dalej. C3PO i R2D2 z Chewbacca jako twórcy nowej Republiki?
A potem kilka lat przerwy i inna trylogia np Old Republic, i powrót po 10 latach do normalnego "czasu" z epizodami XIII, XIV, XV.
Kto czekałby dekadę na XIII itp. No i ponownie: o czym to? I o kim? O synu siostry Ooli? Czy może o kuzynie bratanicy sprzątaczki z kantyny w Mos Eisley o którą otarł się wychodzący z przybytku Luke?
Old Republic? Uwierzę gdy zobaczę. Ale obawiam się (i całkiem serio ta myśl mi się nie podoba), że mogę nie dożyć.
W między czasie jakiś solowy film na próbę ale co ważne z postaciami z trylogii, czyli np zamiast młodego Hana Solo po śmierci Hana Solo, film z Poe Dameronem albo jak Kylo Ren stał się Kylo Renem.
Zieeew...
I w sumie: dlaczego to takie ważne żeby były postacie z trylogii, skoro te filmy położyły właśnie m.in. bezbarwne nowe postacie?
Klasyczna Trylogia udowodniła że wcale takiego pomysłu nie trzeba mieć. Da się to wymyśleć w czasie kręcenia filmu ale trzeba mieć na to czas.
Że coś takiego da się zrobić to akurat udowodniła najnowsza trójka filmów i efekt jest taki, że gdyby się dało to żądałbym zwrotu za oglądanie filmów zrobionych na takiej właśnie zasadzie - tzn. bez mającego ręce i nogi pomysłu.