Ja się wziąłem za Tolkiena w podstawówce i byłem fanem do czasu aż przeczytałem Wiedźmina

Serio? Lepsze niż Bułhakow? Tołstoj? Dostojewski? Czechow? Hamsun? Mann? Itd. itp.
Nie ma obiektywnych kryteriów żeby takie rzeczy stwierdzić.
Dla mnie lepsze jest tylko i wyłącznie to, co mnie bardziej wciąga, interesuje, czego czytanie sprawia przyjemność i do czego chcę wracać. Punkty są więc zarówno za tematykę, fabułę jak i styl. Z powyższego wynika, że nie czytałem niczego lepszego od Wiedźmina - tematyka i styl mają u mnie maksymalne noty, fabuła nie do końca, bo "Pani Jeziora" ma trochę zbytecznych elementów i końcówka nie całkiem mnie satysfakcjonuje, ale całościowo, po podliczeniu wszystkich punktów nic innego nawet nie było blisko. Oczywiście trzeba tu wziąć pod uwage, że tego co mnie nie zainteresuje tematyką, nawet nie będę próbował czytać, a jak mi nie siądzie styl to mogę przerwać czytanie po pierwszych stronach (np taka Diuna nie ma u mnie żadnych szans bo styl mnie odrzuca, a tematyka nie pociąga, z kolei Tolkien ma tematykę, która mnie zachęca ale fabuła jest banalna, a styl nijaki).
Wszelkie inne kryteria pozostają w tym momencie bez najmniejszego znaczenia, a czyjekolwiek opinie na temat stosowanych przez mnie kryteriów mnie kompletnie nie interesują.
Gorzej, że serialowy wiedźmin jest zrobiony na takim poziomie, że oglądam go tylko dlatego, że to Wiedźmin - każdy inny serial w tej sytuacji spuściłbym w klozecie po kilku pierwszych odcinkach.