W
The Flash ginie Orlin Dwyer, w ostatnich minutach odcinka, a niektórzy z oglądających ów odcinek poczuli się pewnie, jakby dostali obuchem w łeb. Jako uzdrowiony przez lek na meta-gen i na gnieżdżące się w ciele cząstki ciemnej materii, Orlin, zdaje sobie sprawę z własnych błędów, które popełnił, lecz to nie powstrzymało bardzo agresywnej decyzji nazwijmy to Grace a.k.a ,,She Cicada", której finałem było zabicie Dwyera poprzez wbicie mu w plecy łamanej, podwójnej błyskawicy Cicady. Wszystko, co Dwyer robił, całą nienawiść do meta-ludzi, którą z siebie wylał, realizował z perspektywy zemsty, za to, co go spotkało: porażenie porcją ciemnej materii w wyniku rozbicia się satelity
STAR Labszmieniło jego i jego siostrzenicy życie. Zmiana, której efekty były widoczne w emocjonalności i zachowaniu Dwyera w 17-tym odcinku, to nie już nie ten sam klasyczny, mrocznie charyzmatyczny "Cykada" z całego dotychczas emitowanego 5-ego sezonu; pełnoprawnym Cykadą została jego siostrzenica z przyszłości, co staje się zazębiającą się wokół problemu przyczynowo-skutkowego czasoprzestrzeni, zagwozdką. A dlaczego? Skoro Eobard Thawne nie ma kontroli nad ,,plastycznością Osi Czasu / Linii Czasu" i nie przewidział nadejścia drugiego Cykady z przyszłości, to ktoś musiał to jego czuwanie nad przebiegiem każdego zaplanowanego w przeszłości od 2049 roku wstecz, wydarzenia, naruszyć, albo jego samego kontrolować. O cholibka!
Arroweverse idzie naprawdę w dobrym kierunku!
Równie niesamowicie i pikantnie fluktuowało zbiorowisko wydarzeń z 15-ego epizodu 4-ego sezonu
SupergirlNa brodę Neptuna! W tych 45-ciu minutach pojawia się Lex Luthor, który w końcu uchyla rąbka tajemnicy ze swoich nie małych, wręcz genialnych, zdolności socjopatycznych: manipulacja ludźmi, przekonanie osób o tkwiącej w sobie dobroci, która jest kłamliwa, jadowita i fałszywa, oraz niezwykła inteligencja, którą wykorzystuje on, aby w wyszukany sposób odzyskać przywilej władzy i sprawowania kontroli tam, gdzie mu to będzie potrzebne, poprzez wykorzystanie leku swojej siostry, który uzdrowił jego organizm, tak, jak ocalił postrzelonego przez niego samego, zresztą, Jamesa Olsena. W taki oto wyzierający geniuszem podstępu i mistrzostwa w kalkulacji możliwości wroga, sposób, Lex ucieka z więzienia i rozpoczyna ,,podbój National City"... i nie tylko. Tak, jak w 15-tym odcinku 4-ego sezonu
Supergirl wykreowano Luthora, tak w ogóle powinno się to robić w adaptacjach komiksowych "Uniwersum DC". W tych czterdziestu-kilku minutach otrzymaliśmy iście komiksowy archetyp Lexa Luthora ! Niesamowite! Serialowe
Arrowverse idzie naprawdę w dobrym kierunku.