Autor Wątek: Seriale - co polecacie?  (Przeczytany 135858 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Piterrini

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #735 dnia: Cz, 25 Maj 2023, 20:21:43 »
The Great świetny serial, jeśli wypowiadałem się o nim na forum to wybaczcie, bo pewnie się powtórzę...
Trafiłem na serial całkiem niedawno, szukałem komedii "trafiającej" do mnie lepiej niż te obecnie trendujące optymistyczne Ted Lasso, Abbott Elementary, Shrinking i co tam jeszcze w takim tonie "nadziei" powstaje. Jak normalnie nie jestem fanem kostiumowych produkcji, tak tutaj całe tło historyczne odebrałem właśnie jako tło, nie stanowi ono o moim odbiorze produkcji (gdzie np. zachwalany dawniej Rome, teraz wspominany w kontekście śmierci Raya Stevensona, po prostu był dla mnie ciężki w odbiorze, no mam "problem" z kostiumowymi produkcjami...). Do tego nie pomagało też to, że The Great z miejsca kojarzył mi się z Another Period, nieco wulgarną komedią, także kostiumową (obsada dobra, ale humor kompletnie do mnie nie trafiał)...
No i tak sceptycznie podchodząc całkowicie mnie The Great zaskoczył, humor nie przypomina żadnej z wymienionych wyżej produkcji, wręcz zadziwia mnie, że taki miks komedia-dramat utrzymuje popularność, zwykle komedie charakteryzujące się taką "bezkompromisowością" (czarny humor, komedia bywa tu okrutna, ale nie brak też innych typów 'żartów') popularne nie są (wiele z moich ulubionych to właśnie jeden sezon i tyle...). Wiem że nowy sezon teraz jest, ale sam na bieżąco nie jestem, "dawkuję" sobie dobre rzeczy :)
O castingu na pewno na forum nie pisałem, a w serialu ten jest świetny, powiedziałbym że właśnie aktorzy w swoich rolach ten humor (i dramat) sprzedają tak, że chętnie kupujemy. Niby nic oryginalnego - postaci nie podzielające "naszej" moralności, będące w niektórych przypadkach wprost okrutnymi ludźmi dzięki doborowi aktorów są postaciami, którym w jakiś sposób kibicujemy, mimo że było to już "wszędzie", to tutaj działa bardzo wymownie.
A abstrahując od postaci, to z głównych aktorów Houlta uwielbiam jeszcze za jego rolę w Skins (i role też wcześniejsze w produkcjach brytyjskich), a Fanning niekoniecznie ze względu na konkretną produkcję, aktorka samą swoją urodą budzi we mnie sympatię :)
Także podbijam polecenie serialu, jeśli ktoś się zastanawia (bo np. tak jak ja nie jest fanem kostiumowych produkcji itp.) to myślę, że po prostu warto sprawdzić jeden odcinek, może pozytywnie zaskoczy :)

PS. Pewnie nie jestem w tym spojrzeniu odosobniony, ale The Great jakby wyłamuje się z obecnej ramówki (tej mainstreamowej), z aktualnych jeszcze What We Do in the Shadows to świetny humor, ciężko mi skojarzyć czy coś jeszcze do mnie "trafia" (o, Shining Vale jest całkiem w porządku, będzie drugi sezon, może humoru jest tu mniej, ale taki miks gatunków mi pasuje)... Przy tym i tak nie są to typowo mainstreamowe produkcje, mam wrażenie że te składają się obecnie z odpadków sprzed 10 lat, przecież to było całkiem niedawno jak niemalże jednocześnie mainstreamowe seriale komediowe to były Community, 30 Rock, The Office, Parks & Recreation, Modern Family itp., nie są to komedie na jakich się "wychowałem", ale np. remake The Office i tak jest jedną z moich ulubionych... Takie chwalone Abbott Elementary nijak ma się do tego okresu, a nawet o sitcomach ze śmiechem z puszki nie wspomniałem, humor jest subiektywny, ale obecnie ciężko mi coś "zabawnego" znaleźć "pod siebie" :(

Offline Brvk

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #736 dnia: Cz, 25 Maj 2023, 22:42:30 »
Angielka na HBO. Western z wątkiem miłosnym, momentami bełkotliwą narracją, ogólnie ciekawą fabułą, bardzo dobrymi kostiumami i scenografią oraz ... rewelacyjnymi zdjęciami. Patrzyłem na ten serial z zachwytem, bo kadry wyglądają jak żywcem wyjęte z komiksów, co było w tym przypadku olbrzymią zaletą. Choćby pod tym kątem polecam obejrzeć jeden, dwa odcinki.

Przy okazji polecę inny western - Godless - z Netlixa. Genialna postać złola, świetny, choć trochę rozwleczony w końcówce, scenariusz, i bardzo fajnie rozwiązane wątki kobiecych postaci, pisane w duchu współczesnych czasów, ale dla mnie znacznie ciekawsze i bardziej w klimacie, niż wiele ultra twardzielskich bohaterów z wielu innych seriali westernowych.


FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #737 dnia: Pt, 26 Maj 2023, 20:15:38 »
"Zakazane Imperium" - pilotowy odcinek serialu za mną! A jak mi się to podoba! Bo praktycznie zaczęło mi się podobać w tej produkcji wszystko... ale na około 88 %. Czyli na tyle, że mogę powiedzieć po pierwszym odcinku skrótowo: żałuję, że odrzucałem oglądanie ,,Imperium" tylko dlatego, że nie pasowała mi długość odcinków serialu: średnio w sezonie. Sam główny wątek tu zawarty: historia narodzin zorganizowanej przestępczości w USA, której na pewno pomogło wprowadzenie w tym kraju Prohibicji, to jedno. Wcielenie tego w życie poprzez scenografię, operowanie kamerą, dryg aktorski głównych postaci, to drugie. To wszystko, jak i cała masa innych elementów, których nie wymieniłem sprawiają, że stwarza się tu niebotyczny niepodrabialny klimat lat 20-tych i 30-tych epoki Jazzu w USA, hazardu, nielegalnych działalności, czyli daje się nam na tacy wszystko to, co można kojarzyć z narodzinami Mafii. I będę oglądał ten serial dopóty... dopóki mi się nie znudzi, czyli raczej do końca. Historia "Zakazanego Imperium" jest to co prawda przewidywalna (na taką się na razie zdaje), ale ma w sobie krwisty gangsterski suspensik i wątki, które przeważają (po pierwszym odcinku tak mi się właśnie wydaje) za jakością produkcji! Mocne 8.5/10 po ,,pilocie".

Offline Piterrini

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #738 dnia: Pn, 29 Maj 2023, 20:28:47 »
A co myślicie o serialu "Lost in Space" z 2018 roku? Trzy sezony wyprodukowane dla Netflixa, z tego co wiem serial został zakończony (tj. nie był 'cancelled'), chociaż z ilości odcinków nie mam pewności czy na trzy sezony został zamyślony, czy twórcy musieli z trzecim sezonem po prostu zakończyć (jest tak: 10 odcinków w pierwszym sezonie, 10 w drugim i 8 w trzecim, zwykle gdy spada liczba zamówionych odcinków serial jest 'odgórnie' 'na wyjściu')...
W każdym razie trochę się z tym serialem 'męczę', zacząłem dłuższy czas temu i bilans zalet/wad jest raczej na plus, ale też nie na tyle żebym oczekiwał kolejnego odcinka (co nieco przeczy modelowi binge-watchingu, a z takim zamysłem Netflix wypuszcza seriale przecież...). Po pierwsze to nie miałem wcześniej styczności z (tymi) Robinsonami, serial z 2018 roku zdaje się być nie remakiem a rewizją oryginalnego konceptu (książka z 1812 inspirowana z kolei wcześniejszym Robinsonem Crusoe), który później był modyfikowany pod kolejne media, szczególnie mam tu na myśli sci-fi w komiksie i serialu, oba z lat 60:
Zacząłem więc oglądać nie tylko bez wcześniejszych przeświadczeń, ale też z czystej ciekawości, niewykluczone że sci-fi jest moim ulubionym gatunkiem, a opinie w internecie o serialu były bardzo 'niekonsekwentne'. Chciałbym jakoś zwięźle napisać, żeby nie lać wody, ale chyba się to nie uda...
Widać że serial jest Netflixowy, są tropy jakie Netflix spopularyzował i za jakie jest często krytykowany, co bywa zasadne, ale przy Lost in Space jeszcze nie poczułem żeby np. różnorodność 'rasowa' miała znaczenie dla prowadzenia historii, i tym samym w zasadzie ten aspekt mogę zamknąć :) Odcinki są skonstruowane nieco jak dawniej różne epizodyczne seriale, czyli jest cały zarys fabuły sezonu, wątek przewodni jaki z kolejnymi odcinkami posuwa się do przodu, ale każdy odcinek posiada też główny wątek "problemu" z jakim muszą sobie poradzić postaci, i o ile początkowo casting nieco mnie 'denerwował', to dzięki tym epizodycznym historiom otwieranym i zamykanym w pojedynczych odcinkach eksplorowanie poszczególnych postaci jest dosyć zadowalające, na tyle że mimo wstępnej niechęci można zrozumieć/polubić daną postać itp.. Problem mam jednak, jak na razie, z panią czwartą od lewej (na prawym górnym foto), aktorka chyba znana z grania jednowymiarowych 'czarnych charakterów', tutaj jej rola właśnie do takiego czegoś się sprowadza, jej motywacje są dla mnie niezrozumiałe - dlatego że nie widzę logiki w jej działaniach, jest to typowa postać pretekstowa którą widz ma utożsamiać z zagrożeniem i widza frustrować przy okazji (bo co by nie zrobiła, jak nie naraziła siebie i innych itp. to ma specjalny 'parasol' pod którym zawsze się schroni i nic się tej postaci nie stanie - dopóki oczywiście w serialu nie będzie innego czarnego charakteru, który ją zastąpi...). 'Niestety' widziałem to samo niezliczoną ilość razy i po prostu ignoruję tą postać, wybija to z immersji, ale nic nie poradzę, bardzo wymuszona jest jej obecność w odcinkach... Inne postaci też w zasadzie nie są na tyle kompleksowe żeby się nad ich losem zastanawiać, ale myślę że jak na przeciętny serial sci-fi jest całkiem w porządku, dynamika między postaciami też nie kuleje znacząco, mimo że charaktery mają różne itp..
Ogromnym plusem jest scenografia, odnoszę się do plenerów, lokalizacje są wizualnie przyjemne dla oka, przy tym różnorodne i egzotyczne. Co prawda na samym początku nieco mnie to wybijało z ww. immersji, bo 'gubiłem' się w tym gdzie bohaterowie się znajdują, np. dzieciak gdzieś poszedł, szedł x czasu, po czym tą samą drogę pokonywał kto inny szybkim pojazdem i mniej więcej tyle samo czasu zajęła (takie wrażenie), do tego klimat ze śnieżycy zmieniający się w burzę piaskową, żeby przejść do jakiegoś lasu pod lodem w odległości kilkugodzinnej drogi piechotą ww. dzieciaka... Logiki w tym nie było, więc trochę 'przestawienia się' wymagało żeby oglądać z przyjemnością. No i pod tym kątem nieźle, jak scena 'działa' to ogląda się ją właśnie z przyjemnością, są sceny co nie działają, ale jak pisałem - bilans jest na plus. Odniosłem się do plenerów, bo ostatnio, szczególnie produkcje 'covidowe' (kwestie zdrowotne wciąż wymagają od produkcji hollywoodzkich noszenia masek itp.), plenerów 'unikają', a do tego kwestia budżetu - widać że w Lost in Space nie szczędzono na zdjęciach, kiedy 'przełączam' na takie (zakończone już) Arrowverse i widzę jak wszystko dzieje się w jednym czy dwóch pomieszczeniach dla maksymalnego cięcia kosztów... Po prostu miła odmiana :)
Jako że sci-fi to i efekty wizualne i specjalne, znów - nie mogę się przyczepić, nieodłączną częścią konceptu serialu jest robot, którego wizerunek w serialu z 2018 różni się znacząco od tego wcześniejszego, nie wiem do końca ile z tego robota jest vfx, ale też wklejenie postaci nie jest skomplikowane przy obecnej technologii, a wygląda naprawdę dobrze, prezencja robota jest przekonująca, nie widać sztuczności. W plenery oczywiście 'wciśnięte' różne sztuczki vfx i te również nie rażą sztucznością, na pewno pomaga to, że lokalizacje są dobrane w taki sposób, żeby same w sobie prezentowały coś 'odmiennego'. A dochodząc do sfx to pojazdy fizycznie zbudowane dla potrzeb serialu w pewien sposób też robią wrażenie, tzn. praktyczne efekty w Star Wars, Alien czy Terminator i 40 lat temu robiły wrażenie, ale w 'nowym' serialu Lost in Space, kiedy ogólnie odchodzi się od budowania fizycznych konstrukcji, 'czuć' to odmienne podejście i przynajmniej ja doceniam fizycznie istniejące efekty pracy produkcji. Estetyka serialu kojarzy mi się zresztą z grami Mass Effect, ale sam serial to nie jest 'hard sci-fi', dużo dużo aspektów jest umownych i to mi nie przeszkadza (jw. 'przestawić się' trzeba i można oglądać z przyjemnością ;) ).

Wypisałem takie główne wrażenia odnośnie obcowania z tym serialem, zacząłem od tego że się 'męczę', bo jednak na ileś plusów są też te minusy, jest masa lepszych seriali, ale ten nie jest zły, jest po prostu 'średni'. Kiedyś go skończę to może napiszę wrażenia odnośnie całości, tymczasem jestem ciekaw czy mieliście styczność z Lost in Space (też z franczyzą, serial z lat 60 jest z tego co wiem klasykiem, a cytat "danger, Will Robinson" przewija się w mediach głównego nurtu)?

Offline komiks

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #739 dnia: Pn, 29 Maj 2023, 21:18:41 »
A co myślicie o serialu "Lost in Space" z 2018 roku? Trzy sezony wyprodukowane dla Netflixa, z tego co wiem serial został zakończony (tj. nie był 'cancelled'), chociaż z ilości odcinków nie mam pewności czy na trzy sezony został zamyślony, czy twórcy musieli z trzecim sezonem po prostu zakończyć (jest tak: 10 odcinków w pierwszym sezonie, 10 w drugim i 8 w trzecim, zwykle gdy spada liczba zamówionych odcinków serial jest 'odgórnie' 'na wyjściu')...
Próbowałem to oglądać na premierę, szybko poległem. Zapamiętałem z tego tyle, że w rodzince John Robinson to były pilot, dowódca wojskowy i doświadczony astronauta. Jest też jego żona Maureen Robinson, która jest naukowcem. Zgadnijcie kto w tej rodzinie nosi spodnie i kto jest największym badasem w filmie? Kto podejmuje kluczowe decyzje dotyczących przeżycia? Oczywiście, że naukowiec, no przecież nie dowódca i były wojskowy, to byłoby głupie prawda? ;D Można powiedzieć, że ten film to fiction pełną gębą, niekoniecznie science.
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline jotkwadrat

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #740 dnia: Pn, 29 Maj 2023, 22:47:37 »
Był jeszcze film fabularny z 1998 z Garym Oldmanem, Williamem Hurtem i Heather Graham.
Nie było to jakieś arcydzieło, ale mam słabość do tego filmu. Zwyczajnie bardzo go lubię i mam związane z nim dobre wspomnienia.

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #741 dnia: Wt, 30 Maj 2023, 13:47:32 »
Widać że serial jest Netflixowy, są tropy jakie Netflix spopularyzował i za jakie jest często krytykowany, co bywa zasadne, ale przy Lost in Space jeszcze nie poczułem żeby np. różnorodność 'rasowa' miała znaczenie dla prowadzenia historii, i tym samym w zasadzie ten aspekt mogę zamknąć :) Odcinki są skonstruowane nieco jak dawniej różne epizodyczne seriale, czyli jest cały zarys fabuły sezonu, wątek przewodni jaki z kolejnymi odcinkami posuwa się do przodu, ale każdy odcinek posiada też główny wątek "problemu" z jakim muszą sobie poradzić postaci, i o ile początkowo casting nieco mnie 'denerwował', to dzięki tym epizodycznym historiom otwieranym i zamykanym w pojedynczych odcinkach eksplorowanie poszczególnych postaci jest dosyć zadowalające, na tyle że mimo wstępnej niechęci można zrozumieć/polubić daną postać itp.. Problem mam jednak, jak na razie, z panią czwartą od lewej (na prawym górnym foto), aktorka chyba znana z grania jednowymiarowych 'czarnych charakterów', tutaj jej rola właśnie do takiego czegoś się sprowadza, jej motywacje są dla mnie niezrozumiałe - dlatego że nie widzę logiki w jej działaniach, jest to typowa postać pretekstowa którą widz ma utożsamiać z zagrożeniem i widza frustrować przy okazji (bo co by nie zrobiła, jak nie naraziła siebie i innych itp. to ma specjalny 'parasol' pod którym zawsze się schroni i nic się tej postaci nie stanie - dopóki oczywiście w serialu nie będzie innego czarnego charakteru, który ją zastąpi...). 'Niestety' widziałem to samo niezliczoną ilość razy i po prostu ignoruję tą postać, wybija to z immersji, ale nic nie poradzę, bardzo wymuszona jest jej obecność w odcinkach... Inne postaci też w zasadzie nie są na tyle kompleksowe żeby się nad ich losem zastanawiać, ale myślę że jak na przeciętny serial sci-fi jest całkiem w porządku, dynamika między postaciami też nie kuleje znacząco, mimo że charaktery mają różne itp..
Ogromnym plusem jest scenografia, odnoszę się do plenerów, lokalizacje są wizualnie przyjemne dla oka, przy tym różnorodne i egzotyczne. Co prawda na samym początku nieco mnie to wybijało z ww. immersji, bo 'gubiłem' się w tym gdzie bohaterowie się znajdują, np. dzieciak gdzieś poszedł, szedł x czasu, po czym tą samą drogę pokonywał kto inny szybkim pojazdem i mniej więcej tyle samo czasu zajęła (takie wrażenie), do tego klimat ze śnieżycy zmieniający się w burzę piaskową, żeby przejść do jakiegoś lasu pod lodem w odległości kilkugodzinnej drogi piechotą ww. dzieciaka... Logiki w tym nie było, więc trochę 'przestawienia się' wymagało żeby oglądać z przyjemnością. No i pod tym kątem nieźle, jak scena 'działa' to ogląda się ją właśnie z przyjemnością, są sceny co nie działają, ale jak pisałem - bilans jest na plus. Odniosłem się do plenerów, bo ostatnio, szczególnie produkcje 'covidowe' (kwestie zdrowotne wciąż wymagają od produkcji hollywoodzkich noszenia masek itp.), plenerów 'unikają', a do tego kwestia budżetu - widać że w Lost in Space nie szczędzono na zdjęciach, kiedy 'przełączam' na takie (zakończone już) Arrowverse i widzę jak wszystko dzieje się w jednym czy dwóch pomieszczeniach dla maksymalnego cięcia kosztów... Po prostu miła odmiana :)
Jako że sci-fi to i efekty wizualne i specjalne, znów - nie mogę się przyczepić, nieodłączną częścią konceptu serialu jest robot, którego wizerunek w serialu z 2018 różni się znacząco od tego wcześniejszego, nie wiem do końca ile z tego robota jest vfx, ale też wklejenie postaci nie jest skomplikowane przy obecnej technologii, a wygląda naprawdę dobrze, prezencja robota jest przekonująca, nie widać sztuczności. W plenery oczywiście 'wciśnięte' różne sztuczki vfx i te również nie rażą sztucznością, na pewno pomaga to, że lokalizacje są dobrane w taki sposób, żeby same w sobie prezentowały coś 'odmiennego'. A dochodząc do sfx to pojazdy fizycznie zbudowane dla potrzeb serialu w pewien sposób też robią wrażenie, tzn. praktyczne efekty w Star Wars, Alien czy Terminator i 40 lat temu robiły wrażenie, ale w 'nowym' serialu Lost in Space, kiedy ogólnie odchodzi się od budowania fizycznych konstrukcji, 'czuć' to odmienne podejście i przynajmniej ja doceniam fizycznie istniejące efekty pracy produkcji. Estetyka serialu kojarzy mi się zresztą z grami Mass Effect, ale sam serial to nie jest 'hard sci-fi', dużo dużo aspektów jest umownych i to mi nie przeszkadza (jw. 'przestawić się' trzeba i można oglądać z przyjemnością ;) ).

"Lost in Space" Anno Domini 2018-2021 jest jednym z tych seriali NETFLIXa, od których mimo iż widziałem ich zwiastuny, materiały zdjęciowe etc. uciekam daleko, gdy tylko patrzę się jak silnie schematycznymi graficznie i fabularnie są produkcjami, jak sztandarowymi i pełnymi ,,typów i typiar o lśniących ząbkach, ładnych pyskach i idealizujących wszystko dookoła duszyczkach"... stają się zbyt odgrzewanymi kotletami. Produkcja, o której mowa to typowy ,,jednostrzałowiec", czyli ,,standardzik" tej platformy, który nie odróżnia się niczym innym - poza ewentualnie płynnymi wizualizacjami efektów kosmicznych i projektami związanymi z fabułą seriali czy samym wyglądem Obcych - od innych typowych netflixowych dzieł serialowych o podobnym gatunku i przeznaczeniu. "Lost in Space" jest jednocześnie ciekawy, ale i odpychający, bo zbyt... typowy, pokroju: ,,ale zaraz... ja to gdzieś widziałem, a zmienia się w tym małoekranowym specyfiku tylko motyw fabularny, czyli: rodzina przeżywająca wspólne przygody w kosmosie"? Powiem jeszcze inaczej: po obejrzeniu wszystkich sezonów "Locke & Key" mam dosyć tych seriali, i to nieważne czy byłby to twór Disneya, PrimeVideo, HBO czy Netflixa, zaognionych tematycznie wokół motywów familijnych przygód i różnych akcji, z różnymi podgatunkami ,,familijności".

... I chwała Bogu za to, że zacząłem oglądać "Zakazane Imperium", "Final Space" i "Niesamowity Świat Gumballa". I podziękówa Piterrini za podsyłkę serialu z lat 50/60-tych XX wieku.

Offline radioblackmetal

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #742 dnia: Wt, 30 Maj 2023, 19:27:36 »
@up super, że wypowiadasz się na temat serialu, który nie widziałeś a wiedzę o nim opierasz o trailery.
Tolerancja nie oznacza akceptacji.


The darkness will swallow everything

Offline Piterrini

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #743 dnia: Wt, 30 Maj 2023, 20:32:22 »
Tak się domyślałem, że zbyt wiele osób nie oglądało (nie znalazłem wcześniejszych opinii). Zarzuty ogólnie są uzasadnione, chociaż ja powiem ze swojej perspektywy - Netflixy przez chwilę oceniałem 'po okładce', ale jakiś czas temu oglądając coś 'przy okazji' okazało się to bardzo fajną rozrywką, gdy normalnie patrząc na opis/okładkę/trailer nawet bym nie włączył... Niby czasem widać, że nie ma się po produkcji czego spodziewać, ale czasem pewności nie ma (tak miałem właśnie z m.in. Lost in Space) i sam 'Netflixowy' casting może dać mylne wrażenie. Lost in Space, jak pisałem, jest w moich oczach serialem średnim, na pewno nie jest produkcją złą, myślałem że może ktoś oglądał i ma do powiedzenia coś przychylnego o serialu, a tak to chyba niepotrzebnie 'zapchałem' wątek :P

Dodam tylko odnośnie tego co @Zwirek wyżej pisał, że nawet na początku mnie to nie raziło, mam wrażenie że twórcy dosyć szybko nakreślili tło tej relacji, skąd wynika taka dynamika a nie inna, a jeśli nie zostało to powiedziane wprost, to widocznie sobie trochę 'dopowiedziałem' :) W każdym razie decyzje żony nie są pokazane jako 'jedyne słuszne', wręcz pokazane jest jak kieruje się emocjami zamiast logiką (w retrospekcjach kwestia kwalifikacji dzieciaków do opuszczenia ziemi), a mąż jest wycofany ze względu na jakieś pozaekranowe zaszłości, żona wini go za stan ich małżeństwa, a on z nią nie 'walczy' chyba dlatego, żeby w oczach dzieci rodzina jakoś funkcjonowała. Tak to widzę, ale tak czy inaczej brak kompleksowej charakteryzacji postaci może być odczuwalny, nie lubię tak upraszczać ale rozumiem te obserwacje @Zwirek. Chociaż poza rodziną, kiedy konieczne jest dowodzenie itp. to mąż jest decyzyjny, zdecydowanie bardziej na początku mnie raziło to jak bohaterowie, w tym dzieciaki, wychodzą bez szwanku z kompletnie niemożliwych do przetrwania zdarzeń - konwencja jest ewidentnie przygodowa, przeciwieństwo ww. hard sci-fi, i paradoksalnie to mnie kupuje, bo np. bardziej 'wymagające' sci-fi czasem mnie z kolei 'męczy' swoją 'sztywnością', co też wymaga 'przestawienia się' żeby pozytywnie odbierać itp..

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #744 dnia: So, 03 Czerwiec 2023, 20:31:18 »
Tak się domyślałem, że zbyt wiele osób nie oglądało (nie znalazłem wcześniejszych opinii). Zarzuty ogólnie są uzasadnione, chociaż ja powiem ze swojej perspektywy - Netflixy przez chwilę oceniałem 'po okładce', ale jakiś czas temu oglądając coś 'przy okazji' okazało się to bardzo fajną rozrywką, gdy normalnie patrząc na opis/okładkę/trailer nawet bym nie włączył... Niby czasem widać, że nie ma się po produkcji czego spodziewać, ale czasem pewności nie ma


,,Czasem pewności nie ma"... tak, uciąłem fragment twojej wypowiedzi, do której się odnoszę. Tak już jest w dobieraniu filmu, książki i serialu pod swoje gusta, kierowanie się przy tym sugestiami, ostrożnościami, czy stereotypami, bo to potrafi przynieść niekiedy efekt odwrotny do oczekiwań. Czasem jest lepiej poddać się żywiołowi i obejrzeć coś ,,na chybika", a co wtedy będzie... to będzie. Wariant ,,Nie oceniaj książki po okładce", jeśli chodzi o serial właśnie, przydarzył mi się ostatnio z "Zakazane Imperium" - jak jeszcze z pół roku temu bajdorzyłem i zarzekałem się, że nie będę tego oglądał, ,,bo co to niby ma być: że historyczny kostiumowy dramat kryminalno-gangsterski, z samymi intrygami, bez żadnej akcji, i to w bardzo przewidywalnej epoce historycznej, o której wiemy większość?". I tu mnie złapało - do tego stopnia polubiłem ten serial, że zamierzam kupić pierwszy albo drugi sezon w wydaniu Blu-Ray, w wersji polskojęzycznej. Kto wie, być może takie ,,przejechanie się z nie będę oglądał bo... " czeka mnie w przypadku "Lost in Space", a nawet i w stosunku do wielu polskich seriali, które - w niektórych przypadkach - omijam szerokim łukiem.


https://www.filmweb.pl/serial/Silos-2023-10002094

Czy serial "Silos" nie jest przypadkiem... adaptacją popularnej serii książek sci-fi post-apo, dla młodzieży, zatytułowanej:


Jeśli jest, to... kurnia balansik, jeśli ów serialowy "Silos" nie będzie bardzo okrojoną adaptacją powieści, to czeka nas świetna seria odcinkowa, albo i dwie, jeśli produkcja dostanie przedłużenie na kolejne sezony. Dlaczego świetna? Przeczytałem całą trylogię - postaci, wątki, podejście do tematu post-apo, sposób zaprojektowania Świata Silosu, jego społeczności, struktur władzy etc., wszystko to na co najmniej bardzo dobrym poziomie!

Offline KzT

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #745 dnia: Nd, 18 Czerwiec 2023, 20:31:40 »
Obejrzałem Silos (Apple TV), a dokładniej dostępne do chwili obecnej odcinki (8 z 10). I polecam. To jest dobre SF. Realistycznie pokazany dystopijny klimat. Nieźle poprowadzona narracja. W sumie ciekawi bohaterowie (bardzo dobrze pokazani aktorsko). Oczywiście, kiedy przez chwilę się zastanowić to w całej historii jest sporo luk, które do nas krzyczą. Ale co tam.
Żeby było jasne, nie jest to poziom "The Expanse", "Rozdzielenia", "Odpowiednika" czy "Devs" (czyli najlepszych seriali sf, które widziałem w ostatnich kilku latach; pewnie o czymś zapomniałem). Ale jest tylko oczko niżej. Oceny jeszcze nie daję, poczekam na ostatnie dwa odcinki (myślę, że nie będzie niższa niż 8/10). Eh, obejrzałoby się "Paradyzję" zrobioną w ten sposób.
« Ostatnia zmiana: Nd, 18 Czerwiec 2023, 20:39:13 wysłana przez KzT »

Offline volker

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #746 dnia: Śr, 21 Czerwiec 2023, 13:53:49 »
Netflix zapowiedział serial na podstawie świetnej trylogii sci-fi Problem trzech ciał. Kto czytał ten wie o co chodzi. Czy to się im uda? Zwiastun robi nadzieję..


Offline KzT

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #747 dnia: Śr, 21 Czerwiec 2023, 21:05:23 »
Netflix zapowiedział serial na podstawie świetnej trylogii sci-fi Problem trzech ciał. Kto czytał ten wie o co chodzi. Czy to się im uda? Zwiastun robi nadzieję..

Też czekam. Zobaczymy jak wyjdzie. Wizualnie trailer wygląda bardzo dobrze, ale to Netflix... Więc scenariuszowo może być różnie.
Z ciekawostek: na YouTube można zobaczyć zrobioną przez Tencenta chińską adaptację pod tytułem Three-Body
https://www.youtube.com/watch?v=YrLompD6e_k


Offline komiks

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #748 dnia: Śr, 21 Czerwiec 2023, 22:04:02 »
LOL przecież już po tym zwiastunie widać, że ma to niewiele wspólnego z książką. Będzie tak samo jak z Foundation od Apple TV, duże nadzieje i tyle.
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline KzT

Odp: Seriale - co polecacie?
« Odpowiedź #749 dnia: Śr, 21 Czerwiec 2023, 22:27:32 »
Nie no, z grubsza coś tam się zgadza. Mamy sceny z Ye Wenjie: z obserwatorium astronomicznego/bazy wojskowej i z czasów rewolucji kulturalnej. Mamy wizualizacje gry Trzy ciała. Mamy sceny śledztwa.
Ale oczywiście również jestem sceptykiem. W końcu to Netflix. Żeby nie było: moim zdaniem "Problem trzech ciał" to średnio napisana książka i dobre SF zarazem.
Natomiast odnośnie Fundacji, to zgoda. Z tym, że serial zrobiony dla AppleTV podobno dobrze się ogląda, jeśli nie czytało się Asimova.
« Ostatnia zmiana: Śr, 21 Czerwiec 2023, 22:29:19 wysłana przez KzT »