Autor Wątek: Ogólnie o filmach.  (Przeczytany 74560 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline misiokles

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #750 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 08:42:20 »
...to zalewa mnie krew.

Ha, pytanie - ile raz w ostatnich dziesięcioleciach kobiety zalewała krew, gdy w filmach przedstawiano je wyłącznie jako słodkie trzpiotki uwieszone u pasa zmaskulizowanych mężczyzn :)

Offline bababatman

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #751 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 09:40:57 »
Ha, pytanie - ile raz w ostatnich dziesięcioleciach kobiety zalewała krew, gdy w filmach przedstawiano je wyłącznie jako słodkie trzpiotki uwieszone u pasa zmaskulizowanych mężczyzn :)

Całkowita racja. Oglądając np. stare Bondy czuję ciary zażenowania. To miecz obusieczny. Jest masa filmów, gdzie rola kobieca stanowi tylko ozdobę i to też mi się nie podoba. Dlatego lubię np. Shreka, gdzie Fiona niby czeka na swojego wybawcę, ale jednocześnie sama potrafi o siebie doskonale zadbać. Reasumując - lubię filmy, gdzie szala nie przechyla się w niebezpieczny sposób na jedną albo drugą stronę. Nie jestem gościem, który krytykuje wszystko co woke, lgbt, itd. Chętnie obejrzę zarówno „Terminatora”, jak i „Tajemnicę Brokeback Mountain” albo „Portret kobiety w ogniu”.

Online michał81

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #752 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 09:56:02 »
Jak widzę film, gdzie faceci są ukazywani jako nie tylko dużo słabsi fizycznie od kobiet, ale i pozbawieni jakiejkolwiek inteligencji i sprytu, a dodatkowo ich rolą jest tylko to, żeby zginąć, po to żeby "silna postać kobieca" w pojedynkę udowodniła im jacy są beznadziejni i sama rozprawiła się z zagrożeniem...to zalewa mnie krew.
Przecież to jest opis Ripley, w sumie Sary Connor i Panny młodej z Kill Billa też. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

Offline bababatman

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #753 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 10:43:32 »
Przecież to jest opis Ripley, w sumie Sary Connor i Panny młodej z Kill Billa też. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣

W takim razie zupełnie inaczej odbieramy te filmy. Nie widzę w nich wskazanych przeze mnie problemów. Jeśli uważasz inaczej to szanuje twoją opinię. Wszystkie te produkcje uważam za kultowe i co najmniej bardzo dobre. W przeciwieństwie do np. Master of the Universe (He-Man), Terminator: Dark Fate i innych tego typu gniotów.

Offline Harlequinka

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #754 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 11:27:26 »
Czemu nikt nie mówi o najważniejszym momencie??

Mr. Freeze, Pingwin i Bruce Wayne poszczypali się na Oskarkach!!!
https://youtube.com/shorts/QcwRMY-6umY?si=9fT7cUo2rByj4GbU

Przebili Cenę biegającego z gołą dupą...🤣

Mina Keatona nie wychodzącego z roli - BEZCZENNE!!! ❤
“I have been awake since before the breaking of the First Silence.“

Offline Pan M

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #755 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 12:36:48 »


Osobiście wolę postać Barbie czy Belli Baxter, niż np. Naru z  "Predator: Prey" albo Go Galadriel z "Pierścieni Władzy". Jak widzę film, gdzie faceci są ukazywani jako nie tylko dużo słabsi fizycznie od kobiet, ale i pozbawieni jakiejkolwiek inteligencji i sprytu, a dodatkowo ich rolą jest tylko to, żeby zginąć, po to żeby "silna postać kobieca" w pojedynkę udowodniła im jacy są beznadziejni i sama rozprawiła się z zagrożeniem...to zalewa mnie krew.

Do puli dobrze zrobionych postaci kobiecych dorzucam Mon Mothme z Andora i Lady Jessice z dylogii Diuny  Villeneuve'a. Fajne jest to, że nie tyle są wojowniczki- Mothma nie jest nią w sumie wcale- a bardziej kobiety, które wchodzą w świat polityki i potrafią w nim pokazać swoje mocne strony.

Do puli beznadziejnych postaci dodałbym Ashoke z serialu o tymże samym tytule. Robienie zadumanych min mających wskazywać na niby jakąś głęboką mądrość, generalny kij w tyłku, żenująca choreografią walki, zerowa mimika. Filoniverse to jest w ogóle niewypał i chyba najlepszy dowód na to, że nie można brać za pewnik typa który jest lubiany za pracę na poletku jednego medium i próbować to przenieść do innego.

Offline bababatman

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #756 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 13:19:17 »
Do puli dobrze zrobionych postaci kobiecych dorzucam Mon Mothme z Andora i Lady Jessice z dylogii Diuny  Villeneuve'a. Fajne jest to, że nie tyle są wojowniczki- Mothma nie jest nią w sumie wcale- a bardziej kobiety, które wchodzą w świat polityki i potrafią w nim pokazać swoje mocne strony.

Do puli beznadziejnych postaci dodałbym Ashoke z serialu o tymże samym tytule. Robienie zadumanych min mających wskazywać na niby jakąś głęboką mądrość, generalny kij w tyłku, żenująca choreografią walki, zerowa mimika. Filoniverse to jest w ogóle niewypał i chyba najlepszy dowód na to, że nie można brać za pewnik typa który jest lubiany za pracę na poletku jednego medium i próbować to przenieść do innego.

Bardzo ciekawe przykłay. Ashoki nie oglądałem, więc się nie wypowiem. Odnośnie Diuny - Lady Jessica jest jedną z moich ulubionych bohaterek filmu. Generalnie cały zakon Bene Gesserit jest arcyciekawą frakcją w uniwersum Diuny. W filmie reżyser według mnie troche antagonizuje Bene Gesserit i ukazuje ich często negatywny wpływ na losy całej galaktyki. Ja wyróżniłbym jeszcze Chani, która zarówno w książce, jak i filmie Lyncha, nie miała żadnej głebi. Ślepo podążała za Paulem. Fajnie, że Villeneuve uczynił z niej postać sprawczą i nadał jej charakter.

Czemu nikt nie mówi o najważniejszym momencie??

Mr. Freeze, Pingwin i Bruce Wayne poszczypali się na Oskarkach!!!
https://youtube.com/shorts/QcwRMY-6umY?si=9fT7cUo2rByj4GbU

Przebili Cenę biegającego z gołą dupą...🤣

Mina Keatona nie wychodzącego z roli - BEZCZENNE!!! ❤

TAK! To był bardzo ciekawy moment Oscarów. Aczkolwiek mi bardzo podobało się wykonanie "I'm just Ken" i chwila, w której na scenie pojawił się Slash  ;D Generalnie panowała przyjemna i kulturalna atmosfera, nikt nikogo nie spoliczkował, wiec gala jak najbardziej na plus.

Offline Tymon Nadany

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #757 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 13:22:57 »
To właśnie Filoni sprawił że znienawidziłem gwiezdne wojny i nawet  nie oglądałem tych nowych filmów/seriali od 2015. Te animowane syfy 3d były słabe to nawet wolałem nie wiedzieć jakie były te aktorskie. On nawet błędy Lucasa potafił spotęgować do potęgi entej.  Lucas z każdym filmem zmniejszał czas ekranowy Jar Jara, a w animowankach  Filoniego ta postać była dużo bardziej żałosna niż w mrocznym widmie.

Offline death_bird

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #758 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 17:49:22 »
Ha, pytanie - ile raz w ostatnich dziesięcioleciach kobiety zalewała krew, gdy w filmach przedstawiano je wyłącznie jako słodkie trzpiotki uwieszone u pasa zmaskulizowanych mężczyzn :)

Pytanie czy je ta krew zalewała, bo powyższy opis wskazuje na typowe "macho movies" na które niekoniecznie chodziły do kin.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Zwirek

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #759 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 18:46:06 »
Pytanie czy je ta krew zalewała, bo powyższy opis wskazuje na typowe "macho movies" na które niekoniecznie chodziły do kin.

Pamiętam jak dziś, zapytałem koleżankę czy idzie na Wonder Woman (2017) do kina? Ona mi na to - wole iść na Thor Ragnarok (2017). Także opinię co wolą kobiety, może pozostawmy kobietom.

Offline Harlequinka

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #760 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 19:37:05 »

Aczkolwiek mi bardzo podobało się wykonanie "I'm just Ken" i chwila, w której na scenie pojawił się Slash  ;D Generalnie panowała przyjemna i kulturalna atmosfera, nikt nikogo nie spoliczkował, wiec gala jak najbardziej na plus.

Mnie też!!! Było to bardzo fajne, aczkolwiek już przy seansie "Barbie" udało mi się proroctwo; bo zaraz przemknęła mi przez  łepek myśl:"Nie zdziwię się, jak Gosling będzie to na Oskarach śpiewał!" I mi się sprawdziło, nie było niespodzianki. 🤭
Co innego, te cudowne "Gothamowe Trio"... ❤ Tu mnie zaskoczyli.
Aż mi żal, że panowie nie zagrali więcej razy w świecie Batmana. 🥺🥺🥺

PS. Widzę że notowania Willa Smitha spadły u Ciebie znacząco. 😏 No cóż, facetowi coś się popierdzieliło i pomylił plan filmowy "Bad Boys 4" z życiem...

Pamiętam jak dziś, zapytałem koleżankę czy idzie na Wonder Woman (2017) do kina? Ona mi na to - wole iść na Thor Ragnarok (2017)

Heh, byłam w kinie na obu i nie żałuję! 😇
“I have been awake since before the breaking of the First Silence.“

Offline death_bird

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #761 dnia: Wt, 12 Marzec 2024, 21:09:48 »
Pamiętam jak dziś, zapytałem koleżankę czy idzie na Wonder Woman (2017) do kina? Ona mi na to - wole iść na Thor Ragnarok (2017). Także opinię co wolą kobiety, może pozostawmy kobietom.

Ale co "macho movie" ma wspólnego z nieśmieszną komedią jaką był "Ragnarok"?
Poza tym dopóki na forum nie ma jakiegoś prężnego parytetu gatunku pierwszego, który jednoznacznie stwierdzi co go w kinie grzeje a co ziębi to chyba jeszcze można sobie podyskutować. Choćby teoretycznie.
Czy czasy się zmieniły i już dyskutować nawet nie wolno?
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Pan M

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #762 dnia: Nd, 17 Marzec 2024, 18:15:25 »
Mój pierwszy wpisy taki bardziej tematyczny "opisz w skrócie kilka ostatnich filmów jakie widziałeś" mam nadzieje, ze wyjdzie sensownie a nie groteskowo ::) bo ten format jest mi trochę obcy.

Przegląd kliku filmów z czego większość oscarowa, więc do rzeczy.

American Fiction (2023)

Historia czarnoskórego pisarza-w roli Jeffrey Wright-zmęczonego tzw. czarną kulturą, schematami w myśleniu przedstawicieli jego własnej grupy etnicznej. Pisarz Thelonious "Monk" Ellison to ewidentnie nie jest gość, który uchodzi za "prawdziwego czarnego" tematyką pisarza co niezmiernie go wkurza a jako, że książki ostatnio średnio mu się sprzedają postanawia stworzyć prawdziwie czarną tematyką książkę, która okaże się bestselerem. Całość to tak naprawdę satyra na problemy czarnych, ich własne szufladkowanie się w konkretnej specyfice środowiskowej i na każdym kroku podkreślania pewnych problemów bo są "rasowe" nawet jeżeli nie ma to sensu z punktu widzenia indywidualnej jednostki i jej środowiska. Główny bohater na pewno nie jest typem z marginesu społecznego, to intelektualista wiodący spokojne życie a jednak okoliczności wrabiają go poniekąd w granie roli osoby z nizin społecznych przed potencjalnymi wydawcami. Poza ewidentną satyrą  jest tutaj garść wątków obyczajowych, przedstawiających życie rodzinne głównego bohatera.

Wrigth to naprawdę  dobry aktor, który swoją charyzmą niesie ten film, do tego dochodzi epizodyczna rólka Keitha Davida. Dla mnie to nie było nic wybitnego, ale szczerze cieszę się, że ten film nominowano do oscara. Tak naprawdę to głos rozsądku wobec pewnych politycznych zjawisk, które pożerają same siebie w stanach . Gdyby występowali tutaj w większości biali pewnie by go ochrzczono rasistowskim, na całe szczęście  czarni mogą jeszcze sami z siebie się pośmiać. 6/10

Poor Things(2023)

Najnowszy film słynnego Yórgosa Lánthimosa. Całość to kobieca reinterpretacja Frankensteina, wnosząca tam masę warstw, spostrzeżeń, których nie było w oryginale na czele z tematyką seksualności. Całość jest okraszona piękna scenografią, masą kostiumów i unikatowym połączeniem steampunku, salvadora daliego i baśni. Aktorsko bryluje tutaj Stone, która wchodząc w rolę żeńskiego potwora Frankensteina naprawdę wykazała się sporą dawką szafowania różnymi rodzajami faz dojrzewającej istoty. Ruffalo równie świetny w roli przebiegłego Cassanovy, który wpadnie we własne sidła. Jest tutaj sporo lewicowania nawet czasem skrajnego, o czym zresztą pisałem w innym wątku, nie każdemu poejdzie epizod z życia bohaterki w Paryżu ale nie można odmówić temu filmowi konsekwencji.

Wymową i konstrukcją fabularna to nie jest to absolutnie jakieś artystyczne mętne bajoro, wręcz przeciwnie film jest jasny w wymowie, sprawnie prowadzony i dobrze to się po prostu ogląda. Jest to totalne przeciwieństwo takiego "The Killing of a Sacred Deer", które momentami topiło się we własnych interpretacyjnych mieliznach. 8/10


Nope (2022) Trzeci w doboru pełnometrażowy film fabularny Jordana Peele znanego wcześniej z komediowego cyklu "Key & Peele". W okolicach teksasu pojawia się dziwna forma życia, która rozsiewa grozę, przyjdzie się z nią zmierzyć rodzinie zajmującej się hodowlą koni, która jest wypożyczana do przemysłu filmowego. Sporo tutaj komentarza na temat kondycji kina,
Spoiler: PokażUkryj
 sama kreatura we wnętrzu wygląda jak kamera, kamera, która pożera i wypluwa ludzi
Może brzmi to cokolwiek pretensjonalnie ale film tak naprawdę nie kryje się z tym jak jest komentarzem na temat kina jako takiego a nie wyłącznie horrorem. Znów mamy epizodzik Keitha Davida 6/10

Oppenheimer (2023) Chyba najmniej rozbuchany, najmniej hollywoodzki film w dorobku Nolana pod kątem akcji. Sam wybuch bomby to zaledwie kilka minut z potężnego 3 godzinnego kolosa filmowego. Za to hollywoodzka jest jak najbardziej obsada, gdzie przewinął się ogrom znanych nazwisk Hollywood starego jak i nowego pokolenia. Matt Damon, Gary Oldman, Matthew Modine, Robert Downey Jr, Casey Affleck, Emily Blunt, Florence Pugh.

Całość to bardziej biografia twórcy bomby niż film stricte o bombie. Sporo tutaj o Oppenheimerze kobieciarzu i działaczu politycznym. Zresztą w związku z wątkiem kobieciarza to bardzo dobry występ zalicza wcześniej wymieniona Pugh. Murhpy w tytułowej roli faktycznie przekazuje jak tylko się da wszelkie cienie twórcy bomby, jego wątpliwości i specyficzną manierę bycia. Gość wcześniej niezbyt znany z pierwszoplanowych ról w końcu dostaje swoje 5 minut i moim zdaniem wykorzystał je aż nadto dobrze. Całość co prawda bardzo mocno przypomina przyśpieszoną kronikę dziejów tytułowej postaci niż jakiś porywajacy fabularnie film ale dobrze to wchodzi. Muzyka  Göranssona pięknie podkreśla atmosferę kiedy trzeba choć mam wrażenie do spółki z tym  świetnym montażowy zabiegiem z drganiem ekranu 7/10

Offline Gazza

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #763 dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 09:14:55 »
Oprócz oceny Oppenheimera (dla mnie 9/10) to nie do końca zgadzam się również z
(...)Gość wcześniej niezbyt znany z pierwszoplanowych ról w końcu dostaje swoje 5 minut (...)
Fakt, że to aktor ról głównie drugoplanowych ale przysłowiowe "5 minut" miewał już wcześniej: Peaky Blinders (6 sezonów) z ostatnich lat chociażby, albo Sunshine z 2007 roku, który swoją drogą polecam gorąco ;)

Online michał81

Odp: Ogólnie o filmach.
« Odpowiedź #764 dnia: Wt, 19 Marzec 2024, 17:52:23 »