syn Indiany według mnie żyje i ma się dobrze: aberracje związane z cofnięciem się ekipy Indiany do przeszłości w okolicy konfliktu punickiego i spotkanie Archimedesa, ofiarowanie mu Tarczy i ten cały myk z zegarkiem sprawiły, że ich powrót do nazwijmy to ,,teraźniejszości", która mogła okazać się tak naprawdę nową linią/odnogą czasu w tej rzeczywistości, przywrócił na swoje miejsce syna Jonesa, który nie zginął na wojnie, ale nikt z ekipy o tym nie wie, gdyż ledwo co nastąpił ich powrót do ,,normalności". I tak, tym samym nie wyklucza się - chyba że uprze się przy tym Lucasfilm Ltd. i Disney - powrotu LaBeoufa do roli następcy Indiany Jonesa, któremu ma kto towarzyszyć, oj ma!