Nie wygląda to dobrze. Hellboy wyrasta tu na typowego śmieszka,który musi rzucić jakimś one-linerem dla podsumowania akcji. W komiksie natomiast humor jest bardziej subtelny,mniej wymuszony. Nie mówiąc już o wydźwięku całości. W komiksie często chodzi o klimat, a tu jest akcja, więcej akcji a potem jeszcze kolejna akcja.Czy tylko mi się wydaje, że filmy del Toro wyglądały lepiej pod względem wizualnym?