Filmowe uniwersum DC Comics - zapowiedzi, plotki

[Harlequinka]

Pozwolicie mi że coś wyjaśnię, raz na zawsze? Wybaczycie mi brutalną prawdę? Tylko nie znienawidźcie mnie za nią, okej? PLIZ. 😊
To że kobieta polubiła waszego posta, znaczy w 99% przypadków tylko tyle że polubiła waszego posta.
Nie oznacza to, że chce z wami iść na randkę, albo że w ogóle planuje się z wami zapoznawać. Albo że łomatko, planuje z wami i dunno...Ślub, lol.

Nie rozumiem tej "męskiej logiki." I proszę mi nie implikować że wymyślam.
Na fejsbuku jak polubię jakiemuś facetowi posta czy komentarz to oni ( zwłaszcza obcokrajowcy zaraz przybiegają i chcą żebym ich dodała do znajomych. I wyobrażają sobie bóg wie. Niestety to tak nie działa.🤷‍♀️ Przynajmniej u mnie. I wiem że u masy lasek też.
Poza tym...kobietom też daję lajki.
Polubienie nie znaczy nawet zgadzam się z danym komentarzem w 100 procentach.
Czasem w stu. Czasem w 80 i mniej. Czasem mnie coś po prostu rozbawiło, nawet jeśli się  nie zgadzam. I też dam lajka. Czy przytaknę.
Po prostu. Tylko tyle.

Zakrza sobie zażartował, a wy bierzecie to na poważnie i dokładacie do tego filozofii...🫣
Ja mam problem ze zrozumieniem męskiej psychiki, ale pomału się uczę.

Dostrzegam że mężczyźni często postrzegają kobiety jako przerażające istoty których trzeba się bać. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach...Panuje przekonanie że kobiety tylko czyhają żeby faceta zniszczyć. 😑
(Osobiście uważam że to troszkę przykre i krzywdząca przesada wobec kobiet).
Ale problem faktycznie jest poważny i robi się coraz większy.
Można zauważyć ten problem wszędzie. Zwłaszcza w naszej popkulturze. Mogę się zgodzić że i w "Pingwinie" ten powszechny problem jest obecny, a Victor pęka bardziej próbując zagadać do kobiety niż trzymając w dłoni spluwę...
Znak czasów, którego nie rozumiem, ale trzeba się w końcu pogodzić że istnieje.

W końcu nawet Sauron troszkę bał się z początku kobiety, nie chciał jej nawet wpuścić na tratwę. Wystarczyło rzucić na nią okiem i sobie pomyslał: "O kurwa, jakaś mała elfka, chyba Noldorówna... A ta to jest przerażająca bestia. Gorsza niż ten pierdolony Wąż Morski...Z nim poszło gładko, ale z babą nigdy nie wiadomo. Muszę uważać!"
Oczywiście Sauron to znany poskramiacz Bestii, także dał radę poskromić nawet taką Bestię jak Galadriela.🤪
Myślę że to pocieszająca myśl. 😉
Poza tym, większość kobiet nie jest tak przerażająca jak ROP!Galadriel, wbrew, być może, pozorom...
Dobrze byłoby nie popadać w przesadę jednak.

[Pan M]

A po co znowu to wrzucanie do tematu tego serialiku od Amazonu.

Nie pierwszy raz to robisz.Obsesja jakaś.

[Kyms]

Wracając do tematu jakim są produkcje DC, a konkretniej 6 odcinka Pingwina.

Spokojniejszy odcinek, ale skutecznie podbudowujący zbliżającą się finałową rozgrywkę. Nie pasuje mi wyłącznie otwierający przeskok czasowy względem zakończenia poprzedniego odcinka.

Pełną opinię przygotowałem dla portalu Serialomaniak:
https://serialomaniak.com/pingwin-odcinek-6-sezon-1-opinia-bezspoilerowa/

[Harlequinka]

Ja się do ciebie Pan M nie dowalam gdy ty wiecznie po tym serialu jeździsz w co drugim poście. Więc ty się z łaski swojej nie dowalaj do mnie gdy wspomnę. Nie obchodzi mnie ile razy zapiejesz tna forum w zachwycie nad Falloutem i babską kukiełką
 peoplepleaserką Lucy. Dzisiejszym ideałem wg mężczyzn jak świat długi i szeroki.

Kems, a czemu nie zamieścisz pełnej opinii o odcinku tutaj, tylko każesz klikać gdzie indziej, hm? Skoro twierdzisz że  chcesz wrócić do tematu, to proszę zrób to. Ta bardzo okrojona mowa trawa którą poczęstowałeś nie mówi tak naprawdę nic o odcinku 6 Pingwina.

[Kyms]

Kems, a czemu nie zamieścisz pełnej opinii o odcinku tutaj, tylko każesz klikać gdzie indziej, hm? Skoro twierdzisz że  chcesz wrócić do tematu, to proszę zrób to. Ta bardzo okrojona mowa trawa którą poczęstowałeś nie mówi tak naprawdę nic o odcinku 6 Pingwina.

Gdzie "każę" komuś coś? Zamieściłem krótkie wrażenia oraz link do pełnych. Kto chce to kliknie, kto nie to nie. Wiem, że lubisz węszyć problemy, robić dramy tam gdzie ich nie ma, ale proszę, nie wciągaj mnie w te gierki 

[Harlequinka]

Dobra, przepraszam. Nie "każesz". Napisałeś bardzo oszczędne kilka zdań tutaj, i zamieściłeś linka żeby móc poznać całość.
I nie, nie lubię robić dram. Tylko troszkę oczekuję by czyny ( w tym przypadku Twoje) szły za słowami. (Chcę wrócić do tematu). Tylko tyle i aż tyle.
Nieważne. Jutro dostaniemy kolejny odcinek, oby było dobrze i oby Królowa Sophie GIGANTE dokopała w końcu Pingwinowi bo gościu naprawdę zaczyna mnie wkurzać! 
NIECH KTOŚ ZETRZE MU Z TWARZY TEN ZBYT CWANY UŚMIESZEK. 🤭

[Pan M]

A najlepiej by było jakby na końcu wpadł Nietoperz i strzelił w pysk Pingiwinowi.i Sofii. Równościowo.

[Harlequinka]

Równosciowo?
Sophia może i jest o wiele atrakcyjniejsza fizycznie, wciąż sprawniejsza niż kaleki Pingwin i urodziła się w bajecznie bogatej rodzinie.
Ale piekło (I jego długość) które Sophia przeszła; które zgotowała jej własna rodzinka, jej - wtedy zupełnie niewinnej- daje jej o wiele większe "prawo" bycia twardą bossówą mafii Gotham i villanówną z prawdziwego zdarzenia, zrodzoną z autentycznego i wieloletniego strasznego cierpienia.
Niż Pingwin i jego: "jestem brzydki, kulawy, i urodziłem się biedny i mam mamusię która czegoś wymaga ode mnie: i z tego tytułu daję sobie prawo do bycia absolutnie złym człowiekiem i zajebania każdego kto stanie mi na drodze do dużych pieniędzy."

[Pan M]

Równosciowo?
Sophia może i jest o wiele atrakcyjniejsza fizycznie, wciąż sprawniejsza niż kaleki Pingwin i urodziła się w bajecznie bogatej rodzinie.
Ale piekło (I jego długość) które Sophia przeszła; które zgotowała jej własna rodzinka, jej - wtedy zupełnie niewinnej- daje jej o wiele większe "prawo" bycia twardą bossówą mafii Gotham i villanówną z prawdziwego zdarzenia, zrodzoną z autentycznego i wieloletniego strasznego cierpienia.
Niż Pingwin i jego: "jestem brzydki, kulawy, i urodziłem się biedny i mam mamusię która czegoś wymaga ode mnie: i z tego tytułu daję sobie prawo do bycia absolutnie złym człowiekiem i zajebania każdego kto stanie mi na drodze do dużych pieniędzy."

Czego nie rozumiesz w moim poście? Batman niby nie doświadczył bólu? Gacek powinnem lać tam wszystkich bez względu na to jakie kto tragiczne back story ma
.

To są a przestępcy, mafiozi, patologia, ludzie zaburzeni i groźni. Tragiczne back story mało zmienia.

[WolfSazen]

Harlequinka, czy Ty jesteś Princess Fantaghiro z forum Bastionu Star Wars? Widzę dokładnie te same posty tu i tam.

[Harlequinka]

Pan M

Wiesz co...

Mówisz do laski ktora w czasie gdy świat nerdowski zakochał się w Jokerze *Ledgera, miała obsesję na punkcie Bruce Wayne'a wykreowanego przez Christiana Bale; i napisanego przez Nolana oraz Dennisa O Neila.

(To był świetny Joker, idealne połączenie komiksowego z realistycznym, mieszanka wybuchowa; która wraz z tragiczną śmiercią młodego aktora stała się swego rodzaju dopamicznym narkotykiem tłumów. I wcale mnie to nie dziwiło. Łatwo to było zrozumieć. A jednak osobiście zachwyciłam się wtedy mocniej Brucem Waynem.)

Nigdy nie twierdziłam że zabójstwo i strata rodziców; takich którzy traktowali Cię dobrze i z miłością - nie jest potwornym cierpieniem dla dziecka.

Nigdy nie negowałam ogromu Batmanowego cierpienia, które go wypaczyło. Po którym uznał że ma prawo samodzielnie; i własnymi pięściami wymierzać sprawiedliwość. Karać przestępców i wyżywać się na nich za własny ból który ma korzenie w dzieciństwie.

SPOILERY Z PINGWINA UWAGA!

Ale jakim cierpieniem jest świadomość że własny ojciec, który sam zamordował twoją matkę; zabił kolejne 7 kobiet i zwalił na Ciebie całą winę za własne zbrodnie w momencie gdy tylko ośmieliłaś się zadać pytania? Że własny ojciec pragnie twojej śmierci?
Że jesteś dzieckiem absolutnego ludzkiego potwora, który nie zawaha się rzucić truchła własnej córki na pożarcie lwom?
A reszta rodziny ze strachu o własną dupę nie kiwnie nawet palcem? Będą się tylko przyglądać, patrzeć jak płoniesz?

Sophia (podobnie jak Bruce) jest absolutnie wściekła na świat, na ojca, na rodzinę. Na los, na swoich oprawców z widzenia i chore psychicznie współwięźniarki. Wściekła na przestępców, i tych którzy popełniają grzech zaniechania gdy widzą jak komuś niewinnemu dzieje się krzywda. Wsciekła na słaby i nieudolny system sprawiedliwości gdzie wszystko można kupić, i którego jest ofiarą.

Zdradziła ją rodzina z własnej krwi.
Nie mieli skrupółów ją wydać.
Jasne, bali się. Ale mogli spróbować zrobić COKOLWIEK. Ale nie.
Nie próbowali pomóc Sophii w żaden sposób. Nie pochylili nad jej sprawą.
Została zupełnie sama.
Tylko ciamajdowaty brat, kompletnie nieudolny; który w życiu interesował się tylko zabawą. Bezmyślnym wydawaniem kasy na rolexy z najwyższej półki, na najlepsze fury, na najfajniejsze panie do wynajęcia. A jednak tylko on starał się w miarę swoich (jakże miernych) możliwości; jej pomóc...
Brat okazał się jedynym człowiekiem z rodziny który za nią stał. Zamordowany przez Pingwina za to że ten - naćpany - nazwał go cipą. Czego Pingwin nie zdzierżył.

Zauważ też że Sophia nie jest absolutnie bezlitosną boginią zemsty. Zmienia swój kierunek. Czasem odracza lub anuluje wyrok śmierci na tych; którzy pomogli przedłużać jej osobiste cierpienie. Którzy wiedzieli że jest niewinna; a nie zrobili nic, nie wykonali żadnego kroku który mógłby skrócić jej tragedię. (10 letni pobyt w Arkham mimo niewinności)
Sophie anulowała wyrok burdelmamie, dziewczynie Pingwina. Bo tamta trafiła jej do przekonania.
Z tym doktorkiem który ją tam torturował w Arkham ma jakiś nawet związek.
Śpi z nim i zadowala się wiazaniem go i wspólnym zadawaniem sobie ran na ciele.

Faceta dopadły wyrzuty sumienia + zaimponowała mu siła Sophii Gigante + jest nią podjarany/zabujał się. Zaimponowało mu to że po wszystkich chorych akcjach; które zafundowali jej on i jego koledzy oraz współwięźniarki; po tym wszystkim co przeszła - Sophie jest w stanie funkcjonować na poziomie na jakim funkcjonuje.
Pozbierała się do kupy, a teraz idzie po swoje i po trupy tych ktorzy pomogli ją zniszczyć.

A Batman niech się lepiej nie wtrąca!

[Kyms]

Siódmy odcinek "Pingwin" śmiało rywalizuje z czwartym o miano "najmocniejszego". Mocny pod kątem retrospekcji wiele dopisujących rodzinnej historii Pingwina (wartościowe dopłenienie, choć nie potrzebowałem tego) oraz zaskakujący pod kątem teraźniejszej akcji (prawdziwa wojna gangów - krwawo, bez zasad, nie ma lekkiej gry). Zaskakujące zakończenie odcinka, zupełnie nie mam pojęcia jak chcą ugrać finał.

Nie przeszkadzała mi nieobecność Batmana do 5. odcinka, ale im więcej o tym myślę, tym bardziej odczuwam to odnośnie 6 i 7 odcinkla. O ile wcześniej mogliśmy debatować, czy gangsterskie wojny wpisują się w rewir TEGO Batmana, to po finałowym momencie chyba zgodzimy się, że powinien on zareagować (nie muszą pokazywać Batmana, ale w wiadomościach mogą nawiązać do zdarzenia i wspomnieć, że na miejscu pojawił się MIEJSKI BOHATER). Niewiarygodny będzie brak Batmana w tej chwili, skoro udzielał się po powodzi wywołanej przez Riddlera. Jednak jest to świat Batmana, jakiekolwiek wspomnienia o nim powinny mieć miejsce, żeby ten świat był konsekwentny w rozwijaniu go.

Bardziej opinię rozpisałem dla Serialomaniaka - https://serialomaniak.com/pingwin-odcinek-7-sezon-1-opinia-bezspoilerowa/

[Castiglione]

Kems, a czemu nie zamieścisz pełnej opinii o odcinku tutaj, tylko każesz klikać gdzie indziej, hm? Skoro twierdzisz że  chcesz wrócić do tematu, to proszę zrób to. Ta bardzo okrojona mowa trawa którą poczęstowałeś nie mówi tak naprawdę nic o odcinku 6 Pingwina.

No ale jak to tak bez linku? Toż to post zmarnowany.

[Kyms]

No ale jak to tak bez linku? Toż to post zmarnowany.

Lepiej dowalać się do innych niż od siebie coś dodać w temacie

[Adolf]

Co do linków, to jest post, gdzie się takie dodaje. Kiedyś gdy prowadziłem bloga, sam tam wrzucałem materiały. Czasem tam zaglądam nawet zobaczyć kto jakie recenzje napisał. A jeśli chodzi o dodawanie opinii ze swojego bloga, to nie pamiętam kto, ale niewykluczone, że to Nori - wrzuca nie tylko link, ale również wkleja także treść. I bardzo fajnie to wygląda, bo nie każe nigdzie wchodzić, ale jeśli jesteś zaciekawiony to masz furtkę.

Co do serialu, to bardzo fajnie wygląda taka odwrócona akcja. Wiadomo, to woke, ale świetnie ukazane jest, gdy facet określany jako jebaka, nagle staje się potulnym kukoldem. Niesamowita charyzma Sofii Gigante sprawia, że poniewierający kobiety typ, sam staje się poniewierany. Bardzo to pasuje to kobiety stojącej na szczycie grupy przestępczej. Do tego dodajmy fakt, że Pingwina gra Colin Farrell, który sam jest w prywatnym życiu znany jest z tego, że jest jebaką, a na potrzeby serialu przeobraził się na creepa, co jeszcze bardziej wywołuje poczucie zaciekawienia. - dużo nowoczesnej terminologii wjechało, ktoś nie jest biegły to polecam google.