Autor Wątek: Diuna (2020)  (Przeczytany 38862 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gazza

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #195 dnia: Wt, 02 Listopad 2021, 19:28:07 »
Spoiler: PokażUkryj
Zakończenie pokazuje Paula i Jessikę wyruszających z fremenami do ich siczy.
« Ostatnia zmiana: Śr, 03 Listopad 2021, 00:31:30 wysłana przez stachel »

Offline death_bird

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #196 dnia: Śr, 03 Listopad 2021, 21:34:19 »
Na radiowej "dwójce" właśnie zaczęła się dyskusja nt filmu.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #197 dnia: So, 06 Listopad 2021, 15:10:24 »
Diuna przekroczyła 300 mln w box office, co czyni ją najbardziej dochodowym filmem Villeneuve'a.

https://www.boxofficemojo.com/release/rl3162015233/?ref_=bo_hm_rd

Swoją drogą to naprawdę śliczny wizualnie film, ale po Blade Runnerze 2049 niespecjalnie mnie to już zaskakuje.


Choćby z powodu tych zdjęć uważam, że nazywanie tego obraz "następnymi gwiezdnymi wojnami, władcą pierścieni" jak promuje go Colider, jest dość krzywdzące. Przy całej miłości do tamtych światów, one nigdy nie miały tak pięknych zdjęć, a cgioza walająca się po ekranie w prequlach SW to już w ogóle nie to.

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #198 dnia: Pn, 08 Listopad 2021, 15:32:19 »
Pffff...

Paskudny wizualnie film. Szaro-bury, wyprany z kolorów, z pozbawionymi wyobraźni, ascetycznymi wnętrzami i kostiumami, nie przypominam sobie czegokolwiek co by zrobiło na mnie jakiekolwiek wrażenie od strony wizualnej. Nic. Zero.



« Ostatnia zmiana: Pn, 08 Listopad 2021, 15:43:18 wysłana przez Gieferg »

Offline Adolf

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #199 dnia: Pn, 08 Listopad 2021, 19:08:10 »
Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.

W sumie szkoda czasu na tę Diunę. Dla mnie kandydat do złotej maliny. Niestety, moje zdanie się nie liczy i nikogo nie obchodzi, więc może nawet za coś zgarnie Oscara...

Offline gashu

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #200 dnia: Pn, 08 Listopad 2021, 21:53:36 »
Czyżby w filmie brakowało słynnego: "The planet is Arrakis, also known as Dune"? ;)

Offline Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #201 dnia: Pn, 08 Listopad 2021, 23:46:42 »
Pffff...

Paskudny wizualnie film. Szaro-bury, wyprany z kolorów, z pozbawionymi wyobraźni, ascetycznymi wnętrzami i kostiumami, nie przypominam sobie czegokolwiek co by zrobiło na mnie jakiekolwiek wrażenie od strony wizualnej. Nic. Zero.

Jedyne do czego mogę przyznać rację to momentami za ciemny obraz szczególnie na pustyni a tak poza tym to smiechłem.

To jest przesiąknięte do cna stylem Tarkowskiego, który wolno celebruje obraz i przedstawia wręcz metafizycznie wydarzenia na ekranie.

Dziwaczne projekty statków, tak inne od Star Wars czy Star Treka, scena zbierania wojsk imperatora z tym wyśpiewującym gardłowym głosem akolitą, ujęcie na Fremenów celebrujących wodę tuż przed atakiem wojsk wroga, Harkonen, który pływa sobie w tej dziwnej mazi, albo unosi się w oparach na pół widoczny.

Wszystko to zrobiło na mnie wielkie wrażenie.



Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.

W sumie szkoda czasu na tę Diunę. Dla mnie kandydat do złotej maliny. Niestety, moje zdanie się nie liczy i nikogo nie obchodzi, więc może nawet za coś zgarnie Oscara...

Daj spokój. Chyba po prostu oglądałeś inny film. Kwestia Diuny jest akurat wyłożona banalnie i na tacy.

To już jest czepialstwo w stosunku do filmu, podświadome negowanie, bo się mega nie podobał wiec wyszukuje się wady, które nawet nie istnieją.


BTW Ja tam im dłużej myślę o tym filmie, tym lepiej. Na tyle mnie ten obraz zaintrygował, że sześcioksiąg Herberta czeka u mnie w schowku sklepowym na zakup. Praktycznie nie znam tego uniwersum, ale czuję, że może mi bardzo przypaść do gustu.

Nie mam pojęcia gdzie to wrzucić, wiec umieszczam tutaj.

https://twitter.com/joshuahorowitz/status/1445772770369933314

To byłyby sztos i myślę, że Nolan mógłby się schować. Villeneuve idealnie pasowałby do batmanowych historii pokroju Arkham Asylum Morrisona, Zabójczego żartu Moore'a. Szkoda, że szanse na to i tak pewnie są marne, bo gość to jedna zbyt autorski twórca, żeby dogadał się łatwo ze studiem w sprawie tak dużej marki.

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #202 dnia: Pn, 08 Listopad 2021, 23:52:29 »
Cytuj
Wszystko to zrobiło na mnie wielkie wrażenie.

No to cieszę się twoim szczęściem.

Co ciekawe - z BR2049 miałem kompletnie odmienne wrażenia i oceniłem na 10/10 (podczas gdy Diuna ma u mnie coś koło 5-6), chociaż wizualnie oryginał Scotta był o wiele lepszy.
« Ostatnia zmiana: Pn, 08 Listopad 2021, 23:55:19 wysłana przez Gieferg »

Offline Pan M

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #203 dnia: Wt, 09 Listopad 2021, 01:53:45 »
Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.


Daj spokój x 2. Nie widziałem jeszcze Eternalsów, ale przecież na żelazną logikę, to nagle w filmowym Marvelu na tym etapie, okazuje się, że Przedwieczni i Celestiale to wielki deal, a tego  nie wyczuł Strange, nie znali Asgardczycy etc.

Przecież to jest głupie  ::) Na tym etapie trochę późno na wprowadzanie postaci tego kalibru i to jest jednak dużo większa sprawa niż dajmy na to tacy guardiani, którzy jak najbardziej mogli sobie gdzieś tam z dala latać od avengers, bo to nie były postaci z takiego tieru.

Taki film MCU bankowo nie będzie bardziej kompetentny od czegoś takiego jak Diuna. Przecież to się pewnie zasadza na durnym ukrywaniu czegoś na takim powerlevelu przed resztą uniwersum "wow tego nie znaliśmy". Śmieszność ;D

Może to i się zasadza z problematyczną spójnością ogromnych uniwersów superhero w ogóle a nie tylko filmów, ale znając filmy MCU pod kątem "spójności" to spodziewam się dziur bo nie wiedzieli i już, bo uśpione tożsamości.

Poza tym sam natknąłem się na spoiler i
Spoiler: PokażUkryj
fajnie, że nikt w tym uniwersum dosłownie nikt, na czele z Asgardem, który istnieje od tysiącleci nie wiedział, ze w ziemi jest sobie ukryty wielki Celestial
Kompletne, kompetentne kino, tak bardzo, że aż wali na km kolejnym żenującym wywaleniem dziur w MCU, na prawdziwie koherentne budowanie fajnie i spójnie rozbudowanego lore.

Sorry ale nie. Żaden film MCU nie zasługuje na porównanie do projektów Villeneuve. Jakieś autorskie kino komiksowe pokroju Batmana Burtona, Logana, Jokera to ok, ale nie kolejny odcinek serialu kinowego, który czasem lepiej czasem gorzej radzi sobie z własną strukturą. Nie wiem po grzyba takie porównanie, i dla filmów tego pana i dla MCU jest miejsce, ale to  są skrajnie inne kalibry kina.

No to cieszę się twoim szczęściem.

Co ciekawe - z BR2049 miałem kompletnie odmienne wrażenia i oceniłem na 10/10 (podczas gdy Diuna ma u mnie coś koło 5-6), chociaż wizualnie oryginał Scotta był o wiele lepszy.

A ja się cieszę, że nie masz problemów z bezsennością, bo widocznie przespałeś ten film. Podałem swoje przykłady co tam jest dobrego.

Ascetyzm mnie tam tak nie boli, bo nie wszystko musi być radośnie cudacznymi Star wars, gdzie Padme nosi kostiumy na granicy kiczu, Leia obwarzanki z włosów, elita finansowa odwala się jak na Canto Bight etc.

To jest zupełnie inny świat od reszty takich kosmicznych uniwersów, to wyraźnie czuć i za to plus, że się wyróżnia, ma pomysł na siebie.

Co do braku fajnych strojów to ja mam zupełnie inne zdanie. Bo choćby ten żółty strój  Jessici, image wojaków Harkonenów zapada w pamięć, choć stosunkowo prosty- ale szturmowcy też nie byli wizerunkowo specjalnie wyrafinowani- Bene Gesserit są spoko.

No i ostatnie co można powiedzieć o statkach to, że są nijakie. Dawno nie widziałem tak dziwnego ale zarazem mistycznego projektu statków kosmicznych w blockbusterze za duży pieniądz.

Może pojawiają się pewne zgrzyty jak np. dlaczego cholerny Baron nosi się tak skromnie jak na Barona i czemu takie minimalistyczne są  dwory władców. Tylko, że nawet to jest kwestią perspektywy. Dzisiaj  też nie wszyscy bogacze robią sobie barokowe dworki ale też wille uderzające w artystyczny minimalizm.
« Ostatnia zmiana: Wt, 09 Listopad 2021, 02:40:13 wysłana przez Pan M »

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #204 dnia: Wt, 09 Listopad 2021, 08:45:03 »
Cytuj
No i ostatnie co można powiedzieć o statkach to, że są nijakie.

Nie mam nawet jak z tym polemizować - nie wiem jakie były, bo ich w ogóle nie pamiętam (poza tymi co machały skrzydełkami) :P

Cytuj
Co do braku fajnych strojów to ja mam zupełnie inne zdanie.

Jak wyżej.
« Ostatnia zmiana: Wt, 09 Listopad 2021, 08:51:22 wysłana przez Gieferg »

Offline Gazza

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #205 dnia: Wt, 09 Listopad 2021, 08:57:37 »
Pffff...

Paskudny wizualnie film. Szaro-bury, wyprany z kolorów, z pozbawionymi wyobraźni, ascetycznymi wnętrzami i kostiumami, nie przypominam sobie czegokolwiek co by zrobiło na mnie jakiekolwiek wrażenie od strony wizualnej. Nic. Zero.
Kurcze, chciałem coś odpisać, ale z drugiej strony - jeśli ktoś jest aż tak pozbawiony wrażliwości wizualnej by ten film określić "paskudnym" - to o czym tu dyskutować? Ja rozumiem, że są gusta i guściki ale na Croma - nie widzę nawet konsekwencji gdy raz gloryfikuje się BR2049 (swoją drogą skoro to 10/10, a film Scotta był wizualnie o wiele lepszy - to ile /10 przyznajesz pierwszemu BR?  :o ), a za moment miesza z paskudztwem Diunę, która jest "bliźniacza" po wieloma względami. Troszkę nie składa się jedno z drugim i trzecim.

Wyprany z kolorów? Bo ja wiem. Kolorystyka była oczywiście przytłumiona i oszczędna ale akuratna tam gdzie trzeba. Dla mnie jedynym mankamentem w kwestii obrazu jest jego mega oszczędne nasycenie i jasność podczas dziennych scen na Arrakis. Zabrakło mi tego uczucia wszechotaczającego upału i palącego światła pobliskiej gwiazdy. Tu ciut mogli podkręcić, a nie tłumić światło. Reszta - majstersztyk do którego ten zespół twórczy zdążył mnie przyzwyczaić! Kolorystycznie film wybrzmiewa dokładnie tak jak wyobraźnia podpowiada mi obrazy czytając prozę Herberta. Praktycznie każdy z zaprezentowanych obcych (z naszej perspektywy) światów cechuje się czymś innym ale żaden (no może odrobinę Kaladan) nie jest rajską oazą, czy choćby naszą Ziemią.

Ascetyczne wnętrza to moim zdaniem jak najbardziej przykład wysmakowanej i daleko sięgającej (20000 lat w przód) wyobraźni. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim kierunku w tak odległej przyszłości podąży architektura, ale zakładając ekspansję ludzkości na cały wszechświat oraz jej rozwój duchowy i umysłowy (więcej tego wynika z prozy Herberta niż z zekranizowanej połowy pierwszego tomu) prędzej spodziewałbym się takich struktur, designu czy dekoracji niż barokowego przesytu i zagraconych wnętrz. Zresztą - ile tych wnętrz nam pokazano? Kilka zdjęć w siedzibie Atrydów na Kaladan, a później mordercza Arrakis i jej wszędobylski piach, czy jeszcze bardziej ponura Giedi-Prime z całą tą dosłownie paskudną otoczką zwyrodniałych Harkonennów czy mordercza Salusa Secundus z równie surowym klimatem gdzie Imperator tworzy swe zabójcze armie. Brak wyobraźni? Cieszę się, że taką wyobraźnią cechowali się projektanci tych lokacji.

Adekwatnie do architektury - kostiumy zaprezentowane w ekranizacji dość wiernie oddają ducha książki. Tam gdzie trzeba jest "na bogato" - vide delegacja Imperatora, zjawiskowe stroje lady Jessici, arystokratyczne Paula, księcia Leto czy ponure i mistyczne szaty zakonu Bene Geserit; a gdzie indziej surowo (Harkonnenowie, Saudarkarzy, wojska Atrydów); czy wręcz praktycznie - filtrfraki Fremenów. Już sama otwierająca film scena zakutych w kombinezony ochroniarzy kroczących przed żniwiarką melanżu zwiastuje, że do czynienia będziemy mieć z czymś nietuzinkowym i będącym wypadkową praktyczności z bardzo odległą w czasie stylistyką. Za to ogromny podziw z mojej strony. Cieszę się, że designerzy nie poszli na skróty i zaprezentowali coś naprawdę oryginalnego!

Design statków kosmicznych to również absolutne mistrzostwo! Należy pamiętać, że w tym uniwersum praktycznie monopol na podróże międzygwiezdne posiada Gildia Kosmiczna. Ich gargantuiczne statki służą do "przerzucania" w przestrzeni bezpośrednio z punktu A do punktu B całych flotylli. Kapitalnie widać to w scenie podróży Prawdomówczyni Imperatora - dostrzec można wyraźnie jak jej statek "przelatuje" z jednego układu (widać jego fragment przez wnętrze statku Gildii) wprost do układu po przeciwnej stronie (Kaladan). Bardzo podoba mi się taki "tesla minimalizm" i obłość w kreacji pojazdów "cywilnych", praktyczność i surowość statków transportowych Atrydów, czy złowrogość i mrok otaczający flotę Harkonnenów. Popularne w tym uniwersum ornitoptery zostały równie sprawnie zwizualizowane. A to dopiero mały skrawek tego świata.

Oglądałem Eternals i tak po prostu muszę stwierdzić, że casualowy film Marvela, z dodanymi na siłę żarcikami, blockbusterskimi, efektownymi walkami... po prostu wyprzedza ascetyczną Diunę we wszystkim. Ja nawet nie wiem co to jest ta tytułowa Diuna? Film mi tego nie wyjaśnił. A Eternalsi mieli świetnie rozpisaną historię, która przedstawiła mi całość w sposób zrozumiały i kompletny. Postacie w Eternals miały dużo więcej głębi niż te w Diunie. Nie będę porównywać krajobrazów, bo wiadomo, że jakaś pustynia to nie to samo co największe perełki na Ziemi jak Babilon, Londyn, czy Amazonia. W każdym razie Diuna nie ma u mnie żadnych atutów.

W sumie szkoda czasu na tę Diunę. Dla mnie kandydat do złotej maliny. Niestety, moje zdanie się nie liczy i nikogo nie obchodzi, więc może nawet za coś zgarnie Oscara...
:o To już zostawiam bez komentarza...  :-X

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #206 dnia: Wt, 09 Listopad 2021, 09:02:19 »
Cytuj
jeśli ktoś jest aż tak pozbawiony wrażliwości wizualnej by ten film określić "paskudnym" - to o czym tu dyskutować?
Innymi słowy - jeśli komuś się nie podoba, to co się akurat tobie podoba, to jest pozbawiony wrażliwości wizualnej.  Równie dobrze mógłbym powiedzieć "jaki trzeba mieć zryty gust, żeby się zachwycać tym paskudztwem".
Ale fakt faktem, dyskutować nie ma o czym. Kwestia jest czysto subiektywna, a skoro mnie swoimi wizualiami nie ruszył, nie zachwycił i pamiętam tylko, że był wizualnie paskudny to nic tego nie zmieni.

Cytuj
Ja rozumiem, że są gusta i guściki ale na Croma - nie widzę nawet konsekwencji gdy raz gloryfikuje się BR2049 (swoją drogą skoro to 10/10, a film Scotta był wizualnie o wiele lepszy - to ile /10 przyznajesz pierwszemu BR?  :o

Też 10/10. Sequel jest lepszy fabularnie, a moje oceny to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie satysfakcji z seansu, nie prowadzę statystyk i oceniając jeden film nie patrzę na to, jak oceniałem inny, a dziesiątka dziesiątce nie musi być równa.

Cytuj
a za moment miesza z paskudztwem Diunę, która jest "bliźniacza" po wieloma względami. Troszkę nie składa się jedno z drugim i trzecim.

W BR2049 podoba mi się to co widzę, w Diunie nie, w BR2049 przejmuję się losem postaci, w Diunie nikt mnie nie obchodzi, w BR2049 mam świat, który do mnie przemawia, wciąga, interesuje, jestem fanem BR od lat, tymczasem świat Diuny mi wisi i powiewa, w związku z powyższym BR2049 mogę się zachwycać, a Diuną nie. Nie wiem co tu jest niejasne.

« Ostatnia zmiana: Wt, 09 Listopad 2021, 10:08:14 wysłana przez Gieferg »

Offline adamarluk

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #207 dnia: Wt, 09 Listopad 2021, 10:01:27 »
Up
Takie czasy, wielu gloryfikuje indywidualność i bycie w opozycji dla bycia w opozycji.
A film wizualnie piękny.

Offline Gazza

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #208 dnia: Wt, 09 Listopad 2021, 11:42:47 »
Innymi słowy - jeśli komuś się nie podoba, to co się akurat tobie podoba, to jest pozbawiony wrażliwości wizualnej.  Równie dobrze mógłbym powiedzieć "jaki trzeba mieć zryty gust, żeby się zachwycać tym paskudztwem".
Ale fakt faktem, dyskutować nie ma o czym. Kwestia jest czysto subiektywna, a skoro mnie swoimi wizualiami nie ruszył, nie zachwycił i pamiętam tylko, że był wizualnie paskudny to nic tego nie zmieni.
Zgoda co do subiektywności, ale jeśli ten obraz skrajnie nazywa się "paskudnym" to zachodzi pewne podejrzenie o wątpliwą wrażliwość bądź potrzebę bycia w kontrze do powszechnej opinii (a ta jest w miażdżącej większości przychylna walorom obrazu).

Ale luz, rozumiem, nie gniewaj się proszę - nic osobistego. Czytam Twoje opinie o filmach czy komiksach zatem wiem co preferujesz i w tym momencie nieco jestem zaskoczony tą opinią ponieważ wizualnie film nie różni się stylistycznie od BR2049, a tu taka ostra (by nie napisać - nieuzasadniona) krytyka czegoś co jest mocno zbliżone wizualnie.

Też 10/10. Sequel jest lepszy fabularnie, a moje oceny to tylko i wyłącznie odzwierciedlenie satysfakcji z seansu, nie prowadzę statystyk i oceniając jeden film nie patrzę na to, jak oceniałem inny, a dziesiątka dziesiątce nie musi być równa.
Z matematycznego punktu widzenia (a skoro liczbami oceniamy to jak inaczej) 10 to 10. Zatem ja oceniam te filmy BR 10/10, BR2049 9/10. Na finalną ocenę składam wszystkie aspekty seansu. Nie wyłącznie satysfakcję z seansu ponieważ ta bywa różna w zależności od mojego stanu podczas projekcji, warunków itp. Ale ponownie - luz. Masz prawo.

W BR2049 podoba mi się to co widzę, w Diunie nie, w BR2049 przejmuję się losem postaci, w Diunie nikt mnie nie obchodzi, w BR2049 mam świat, który do mnie przemawia, wciąga, interesuje, jestem fanem BR od lat, tymczasem świat Diuny mi wisi i powiewa, w związku z powyższym BR2049 mogę się zachwycać, a Diuną nie. Nie wiem co tu jest niejasne.
Nie napisałem, że jest to niejasne. Napisałem o braku konsekwencji w ocenianiu. BR2049 to 10/10, ale BR jest lepszy. To już skali brakuje zwyczajnie, albo sequel otrzymał zbyt wysoką notę.

Offline Gieferg

Odp: Diuna (2020)
« Odpowiedź #209 dnia: Wt, 09 Listopad 2021, 12:23:17 »
Po pierwsze:
Cytuj
BR2049 to 10/10, ale BR jest lepszy.
Wizualnie. Nie powiedziałem, że całościowo.

I po drugie:
Moje 10/10 to odpowiednik procentowych ocen od 91 do 100%. Deal with it :P

Cytuj
wrażliwość bądź potrzebę bycia w kontrze do powszechnej opinii (a ta jest w miażdżącej większości przychylna walorom obrazu).

Nie wiem jaka jest powszechna opinia. Opinie, które czytałem (głownie forum KMF), są podzielone. I co to w ogóle za absurd z tym byciem w kontrze? Zdaje się, że pomyliłeś mnie z jakimiś o połowę młodszymi gówniarzami.  Jak mi się coś podoba to mi się podoba, a jak mi się nie podoba, to mi się nie podoba.
Cudze opinie nie mają na to żadnego wpływu.
« Ostatnia zmiana: Wt, 09 Listopad 2021, 12:34:37 wysłana przez Gieferg »