Krótkie tło: ogólnie anime, pomijając wyjątki, nie oglądam - nie śledzę nowości, nie interesują mnie tasiemce typu Naruto czy One Piece, próbowałem już dwukrotnie z dosyć skondensowanym i współcześnie jednym z, o ile nie najlepszym anime: Attack on Titan, o ile technicznie jest to bardzo dobrze zrobiona animacja, muzyka bywa wręcz świetna (szczególnie muzyka tzw. epicka), i doceniam a przy tym rozumiem te dodatkowe warstwy jakie są w serii poruszone (kwestie społeczne, polityczne itp.), ale... No nie dałem rady, mimo że w tym anime nie ma krzyczących dziewczynek typu japońskiego (coś co irytuje niezmiernie, nawet gdy całokształt serii do mnie trafia, np. Cowboy Bebop), to tematy przewodnie jakoś mnie nie zainteresowały, a sama akcja - o ile uwielbiam niektóre kaiju, tak tutaj, przez to jaką formę przybierają (humanoidalną) po prostu odrzucało mnie od oglądania - nie jakieś uczucie obrzydzenia, nawet nie dyskomfort, po prostu jakiś dysonans w kwestii takich gigantów - jeśli kaiju przypomina człowieka to coś mi "nie styka", jakbym jako dzieciak bawił się jednocześnie klockami Lego i Duplo, samochodzikami Bburago i Hot Wheels...
Ale nie o AoT chciałem pisać, po prostu z anime oglądałem/chcę obejrzeć jakiś wąski wycinek medium, w tym główne cyberpunkowe tytuły (np. Ghost in the Shell) i kilka wszędzie chwalonych rzeczy typu Evangelion, Psycho-Pass, Serial Experiments Lain itd. (z pominięciem tutaj pełnometrażówek japońskich, bo z tych trochę więcej mnie interesuje).
Gdzieś w ostatnich latach zwróciłem uwagę na
One Punch Mana - pierwszy sezon zaskoczył mnie jakością animacji i podejściem do gatunku superhero, humor faktycznie zabawny, a całość, może nie oryginalna, ale bardzo tzw. świeża, coś co niczym mnie od siebie nie odrzuciło. Gatunkowo stawiałbym gdzieś obok Invincible i Astro Boya, niby to wszystko odmienne, ale równie kompleksowe pod płaszczem prostej rozrywki... Zdecydowanie wyróżniała się ta seria.
Widzę niedawno zaczął się, z tego co rozumiem, wyczekiwany od lat sezon 3, nie oglądałem jeszcze, ale okiem rzuciłem i... W pierwszej chwili myślałem że to jakaś pomyłka, tak jak niektórzy muzycy specjalnie publikują kiczowate utwory po to, żeby o nich mówiono i dopiero po chwili pokazują co faktycznie potrafią - tutaj chyba nie ma pomyłki, bo już siódmy odcinek, a jakość animacji i ogólnie to co serial prezentuje (jw. na taki "pierwszy rzut oka") w tym trzecim sezonie to nie jest coś, na co bym w ogóle spojrzał... Spojrzałem więc czy coś mnie oczy nie mylą, czyli wikipedia, rt itd. - opinie tragiczne, reżyser usunął social media po premierze sezonu, na forach i zachodnich społecznościówkach śmieją się z błędów typu ucięte fragmenty postaci (coś jak w komiksach przesunięcia, brak dymków itp.), co jest faktycznie poważnym upadkiem. Nawet nie upadek typu Witcher Netflixa, raczej Witcher a Witcher: Blood Origin - może jakby ten drugi nie korzystał z franczyzy to byłby słabo-średnim serialem fantasy, a tak jako odnoga Wiedźmina został całkowicie zdeptany i zakopany... No i to samo z One Punch Manem, może i ten trzeci sezon byłby średniakiem w klasie jakichś budżetowych, łatwych do zapomnienia anime, ale tutaj jest kontynuacja dosyć silnej marki, do tego od lat wyczekiwana, więc przypomina to celowy sabotaż, coś jak Fantastic Four Cormana (zresztą widziałem, że aktorzy mieli cameo w filmie MCU, jeszcze nie oglądałem, ale jeśli to prawda to całkiem niezły easter egg), czyli coś, co nie ma prawa istnieć (tj. powstało, z tego co pamiętam, tylko celem "wewnątrz-zakładowym" dla zachowania praw do marki, tak jak trzeba robić ciągle Spider-Many żeby prawa nie wróciły do Marvela itp. - czy z One Punch Manem mogło być podobnie?).
Jednym słowem - nie mam słów, kilka zrzutów ekranu z
reddita, gdzie ludzie słów nie szczędzą:

Przekładając na "komiksowe" - to jest bubel pokroju jakby teraz jakiś wydawca wydał komiks w standardzie Amber ad 2002 - niska rozdzielczość plansz, comic sans w dymkach, tłumaczenie przypominające automatyczny translator itd..
Tak to tu zostawiam, bo jw. w anime nie siedzę, ale ta kwestia wyżej to coś niespotykanego, gdyby to nie była animacja a kręcony na bieżąco serial to zostałby po prostu skasowany po wyemitowaniu dwóch odcinków i reszta wyprodukowanych by nie ujrzała światła dziennego...