Autor Wątek: Wydawnictwo Mandioca  (Przeczytany 373710 razy)

donT, ainam102 (+ 2 Ukrytych) i 26 Gości przegląda ten wątek.

Offline volker

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1965 dnia: So, 23 Marzec 2024, 17:20:52 »
I jak wypada to porównanie wg Ciebie?

Offline badday

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1966 dnia: So, 23 Marzec 2024, 18:03:03 »
Ja nie mogłem się zdecydować do dziś. Po przejrzeniu zdecydowałem się na cz-b. Czasem mniej znaczy lepiej :)

Offline tuco

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1967 dnia: So, 23 Marzec 2024, 18:36:58 »
Czasem mniej znaczy lepiej :)
w tym przypadku to raczej więcej niż mniej. 115 > 86,20

Offline badday

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1968 dnia: So, 23 Marzec 2024, 18:38:49 »
w tym przypadku to raczej więcej niż mniej. 115 > 86,20

Zwłaszcza że, po przejrzeniu na żywo, skusiłem się także na "Terapię grupową", której nie miałem w planach zakupowych... ;)

Offline tuco

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1969 dnia: So, 23 Marzec 2024, 18:47:18 »
Zwłaszcza że, po przejrzeniu na żywo, skusiłem się także na "Terapię grupową", której nie miałem w planach zakupowych... ;)
no i jak po terapii? ja jestem w trakcie, no i pomimo graficznego stawania na głowie autora, jakoś na razie dupala nie urywa. być może dlatego, że mniej śmieszą te żarciki kogoś, kto żyje z podobną osobą na co dzień od wielu lat.

Offline rapr

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1970 dnia: So, 23 Marzec 2024, 18:57:15 »
I jak wypada to porównanie wg Ciebie?

Niemożliwy wybór. Obie wersje mają swoją magię. Stałbym jeszcze 2 min i bym pewnie zmienił wybór. A tak to wziąłem kolor. Będzie czytane :)

I oczywiście wziąłem też Alacka Sinnera. Jaka to jest wielka cegła! Kusi zacząć czytać już dziś wieczorem.

Edit. W sumie pewnie to zaważyło - nie brać dwóch czarno- białych
« Ostatnia zmiana: So, 23 Marzec 2024, 19:08:40 wysłana przez rapr »

Offline badday

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1971 dnia: So, 23 Marzec 2024, 19:17:07 »
no i jak po terapii? ja jestem w trakcie, no i pomimo graficznego stawania na głowie autora, jakoś na razie dupala nie urywa. być może dlatego, że mniej śmieszą te żarciki kogoś, kto żyje z podobną osobą na co dzień od wielu lat.
No kupiłem 3h temu :) Jeszcze nie czytałem.
Mnie też odrzucił humor na przykładowych stronach w necie ale po przeczytaniu na wyrywki kolejnych kilkunastu stron dziś na stoisku jednak znalazłem tam więcej śmiechu przez łzy niż głupawego humoru. To, w połączeniu z obłędna zabawą stylem, mnie przekonało.

Online kostuch

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1972 dnia: So, 23 Marzec 2024, 20:05:27 »
Zwłaszcza że, po przejrzeniu na żywo, skusiłem się także na "Terapię grupową", której nie miałem w planach zakupowych... ;)
Cos jest w tych komiksach Mandioci - Shamisena po screenach z netu bym raczej nie kupil lub niepredko to zrobil ale na zywo zrobil na mnie takie wrazenie ze nie zastanawialem sie nawet chwili czy brac

Offline Death

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1973 dnia: Nd, 24 Marzec 2024, 21:11:56 »

Nie wytrzymałem psychicznie i kupiłem na festiwalu Drogę, bo nie będę czekać kilku tygodni aż wydrukuje się spóźniony Alvar Mayor, który blokuje wysyłkę moich dwóch Dróg zamówionych w preorderze. Będę musiał komuś sprzedać jeden egzemplarz, bo będę miał aż trzy. Po genialnym Blaście nie mogłem się doczekać kolejnego mrocznego dzieła Larceneta. Przeczytałem Drogę podczas trzech spotkań w tej największej sali na festiwalu, a byłem tak wciągnięty, że reszta świata mogłaby dla mnie nie istnieć (choć przyznaję, że dużo słyszałem ze spotkań).
Droga to nie jest opowieść o tym jak świat wstaje z gruzów i odradza się z popiołów, że jest słabo, być może ludzie są źli, a biegają jakieś zombiaki jak w The Last of Us lub roboty jak w Horizonie, ale przecież ptaszki latają, jelenie biegaja po zielonej trawie, która rośnie i generalnie źle to już było i może być tylko lepiej.
O nie.
To opowieść o świecie, który umiera, postapo na hardkorze, tutaj drzewa już nigdy nie odrosną. A ptaki? Jak to twierdzi główny bohater: "Ptaki są tylko w książkach". Ojciec z synem podróżują na południe, bo tam jest cieplej. Jedzą to co znajdą w opuszczonych budynkach, jeśli znajdą choć trochę nafty, to w zimne noce ogrzeje ich lampa. Ale to też tylko jeśli poczują się na tyle bezpieczni aby ją rozpalić. Bo w tym świecie kanibalizm jest najlepszym i najłatwiejszym sposobem na zaspokojenie głodu. I dalece nierozważnym byłoby zdradzenie swojej obecności...
Mają też rewolwer. I trzy naboje. Pierwszy został zużyty przed naszym, czyli czytelnika, wejściem w tę opowieść, drugi na jej początku, a trzeci jest trzymany na czarną godzinę.
Ojciec dba o syna, sypie mu do szklanki resztę kakao, a sam chce wypić tylko przegotowaną wodę, za co zresztą zostaje przez młodego zganiony, bo: "obiecałeś, że nie będziesz już tak robić. Ciągle muszę cię pilnować!"
Z namaszczeniem podaje mu też znaleziony w automacie gazowany napój w puszcze, bo to będzie pierwszy i jedyny raz, kiedy synek go spróbuje. I tak dalej, i tak dalej. Przynajmniej jest jakiś powód, żeby żyć. Aby młody przeżył. Najpierw przeżył tę podróż, a potem się zobaczy. Mimo starań jedzenia ciągle brakuje, jak tylko bohaterowie ściągają ubrania, to widać jak bardzo są wychudzeni, spod skóry wystają im wszystkie żebra. Ale jak na ten świat, to wyglądają i tak nieźle, czasem natrafiają na innych nieszczęśników w znacznie gorszym stanie. Bohaterowie spotykają różnych ludzi, jedni się boją, innych należy się bać, a ci trzeci? To się zobaczy. Może my będziemy się bać ich, a może oni nas.
Chłopiec zadaje różne pytania. Tato, czy my jesteśmy dobrzy? Czy my też będziemy jeść ludzi? Tato, co zrobisz jeśli ja umrę? I nie tylko. Podczas wyprawy widzi różne rzeczy, a jak wiadomo "uważaj na to, co wpuszczasz do głowy, bo zostanie ci tam już na zawsze". I czasem mówi ojcu, że chciałby umrzeć. A to już dla ojca zbyt wiele, ale dzielnie brnie w ocalenie jedynego powodu swego istnienia. Nie ma zwierząt, drzewa umarły, po co żyć?
Nie znam oryginału Cormaca McCarthy'ego, ani ekranizacji z Viggo Mortensenem, dlatego ta opowieść była dla mnie nowością. Ale z tego co się zorientowałem (rozmowa z doktorem Rodriguesem) jest wierna książce. Manu Larcenet, czyli autor komiksu lubi babrać się w takich tematach. Raport Brodecka, Blast, a teraz Droga. Jeśli komuś spodobały się poprzednie dwa dzieła, to Droga jest dla niego. To historia (jak tytuł wskazuje) drogi jak Blast, która została narysowana jak Raport Brodecka. W Polsce wyszły jednocześnie dwa wydania tego komiksu. Jeśli masz kupić jedną, to niech to będzie kolorowa, bo właśnie kolor odgrywa ważną rolę. Jest bardzo, bardzo oszczędny, przeważnie szarawy, ale jak tylko zaczyna się coś dziać, to przychodzi w żółty i potem w czerwony, żeby jeszcze bardziej uwydatnić mocną scenę. W mojej opinii wersja czarno - biała jest tylko ciekawostką i skierowaną głównie do koneserów kreski Manu Larceneta. Najpierw należy przeczytać wersję kolorową. Twórca wie co robi, a kolor jest bardzo przemyślany. Jest to kolejny bardzo dobry, a pewnie nawet rewelacyjny komiks Larceneta. Ale ostrzegam: to świat, w którym trupy leżą na ulicach, wiszą na latarniach, a po świecie podróżują kanibale, którzy trzymają innych ludzi w zamknięciu i powoli odcinają im różne części ciała, żeby je skonsumować. A szczególnym rarytasem jest mięso dzieci. Czuję się zbrukany. A lektura trwała tylko niecałe 3 godziny. Zatem ciekawe jak czuje się Manu Larcenet po kilkuletnim okresie rysowania takich rzeczy. Raport Brodecka, Blast, Droga. Każde z tych dzieł zajęło mu kilka lat. Jedno mocniejsze od drugiego. Najlepsze jest jego autorskie (arcy) dzieło czyli Blast, ale adaptacje książek Raport Brodecka i Droga nie zostają daleko w tyle.

Raport Brodecka, Blast, a teraz Droga. Tego nie da się odzobaczyć, ani zapomnieć. Ale ja już je do głowy wpuściłem. Droga 9/10.
Blast>Droga>Raport Brodecka

Offline nekro

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1974 dnia: Nd, 24 Marzec 2024, 21:22:56 »
Potrzebne były te spoilery?

Offline Death

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1975 dnia: Nd, 24 Marzec 2024, 21:29:58 »
Potrzebne były te spoilery?
? :/
Śladowa ilość spoilerów, która była potrzebna do zarysowania świata. Jak chcesz napisać coś o komiksie, jeśli nie napiszesz nic? A ja nie napisałem prawie nic.

@nekro
Jeśli nie znasz tej historii, to się nie martw, byłem czujny jak chrabąszcz i jak gajowy, żeby nikomu nie zepsuć lektury. Mam ten komiks na świeżo i naprawdę tylko zarysowałem świat.
« Ostatnia zmiana: Nd, 24 Marzec 2024, 21:48:27 wysłana przez Death »

Offline qprime

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1976 dnia: Pn, 25 Marzec 2024, 08:19:44 »


To opowieść o świecie, który umiera, postapo na hardkorze, tutaj drzewa już nigdy nie odrosną.

A jak wypada w porównaniu z książką i filmem?
Dla mnie, beznadzieja tego świata została pokazana z większą siłą właśnie w filmie, i to on lepiej niż książka obrazuje ten smutny i przerażający koniec cywilizacji.

Online donT

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1977 dnia: Pn, 25 Marzec 2024, 10:31:41 »
Death, narobiles mi takiego smaka na ten tytul ze matkobosko. Mialem go planach tak czy inaczej bo Larecenet poki co nie zawodzi, ale teraz wiem, ze chce ten komiks na maksa. I to natychmiast!
You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Offline Takesh

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1978 dnia: Pn, 25 Marzec 2024, 11:02:23 »
Ja zamówiłem czarno-białe po przejrzeniu prac na necie, ale jak zobaczyłem na KFK i słyszę powyższe opinie to zastanawiam się nad dokupieniem wersji kolorowej. Niech Was.... :o

Offline Death

Odp: Wydawnictwo Mandioca
« Odpowiedź #1979 dnia: Pn, 25 Marzec 2024, 20:28:18 »
A jak wypada w porównaniu z książką i filmem?
Dla mnie, beznadzieja tego świata została pokazana z większą siłą właśnie w filmie, i to on lepiej niż książka obrazuje ten smutny i przerażający koniec cywilizacji.
To już pytanie do innych użytkowników, bo ja znam tylko komiks. :)