Ja sobie cenię Mandiocę za tytuły. Dużo na forum narzekałem na sposób wydania, ale bardzo lubię wydawnictwo za to, że potrafi znaleźć ciekawe, niestandardowe pozycje. W takim np. Lost in time poza wyjatkami, jak Wypadek na polowaniu, są to frankfony glownego nurtu. Za to Mandioca wyszukuje nam komiksy z np. Hiszpanii, Ameryki Południowej, Singapuru. I najczęściej maja w sobie jakis element, który je wyróżnia. Czuć, że wydawca jest zafascynowany komiksami.
Uważam tylko, że kilka ostatnich pozycji było nietrafionych. Wydaje mi się, źe wydawca dużo po nich oczekiwał, a przeszły bez echa. Za to zapowiadał je w przesadzony sposób, jak to pisze Murazor (Ocean miłości miał być komiksem na miarę Chan Chock Chye'a). Jedno w połączeniu z drugim spowodowało, że zapowiedzi już nie maja takiego hype'u, co do tej pory.