Ludzie masowo pisali, że plansze cudowne. Ja oglądałem chyba wszystkie prezentacje tego komiksu i nie znalazłem potwierdzenia cudowności grafik. Kiedy dodatkowo zorientowałem się, że Pani Jeziora jest dziwnie opalona i coś tam z feminizmem, to dałem spokój.
A spodziewałeś się bladego Pana Jeziora?

Cała konstrukcja mitu arturiańskiego jest dość feministyczna - oprócz Merlina (którego trudno uznać za pierwiastek męski), to właśnie kobiety (Pani Jeziora, Morgana) symbolizują tu siłę sprawczą, a faceci kierują się głównie popędem i rujnują w ten sposób porządek rzeczy (Uther, Artur, Lancelot).
Jeśli szukasz mitów macho to moim zdaniem szybciej w basenie Morza Śródziemnego niż Brytanii. Tu nawet komiksy o Slainie z natury rzeczy mają feministyczny wydźwięk. Taka mitologia.
PS. komiks IMO śliczny i solidny, ale dość banalny - zrobiony bezpiecznie, tak żeby dostosować się do oczekiwań odbiorcy. Nie zubożysz swojego życia, jeśli go odpuścisz.
