No niestety pewnie i ja te kilkanaście lat temu dołożyłem cegiełkę do wciągnięcia w Polsce Toppiego pod wodę.
Pamiętam jak przeglądałem to w Centrum Komiksu i, no cóż, komiks był pierwszy do ulżenia portfelowi.
Potem kupiłem Magię i Miecz, i było wow. Fantastycznie narysowane, inteligentne historie, super wydane.
Na Szeherezadę też teraz inaczej patrzę - jeśli to będzie książka z ilustracjami, to bardzo okej.
W zasadzie teraz jak wychodzi Toppi, to mi komiksowo do szczęścia potrzebny jest już tylko Thorgal w integralach i Prince Valiant.
Jak goście u mnie w domu biorą do ręki moje komiksy, to staję w blokach jak Will Smith na Oskarach
