@up
Przychylam się do powyższej opinii. Takie porównanie to wręcz obraza dla Taurusa, który wydawał solidne i b. dobre frankofońskie serie. LiT za to wydaje totalną średniawkę, dla mnie totalnie nie interesującą pod względem scenariuszowym, a graficznie tak generyczną, że po samych przykładowych planszach odrzuca. Szkoda, bo pierwsze pozycje zza oceanu wyglądały nienajgorzej (mimo, że ostatecznie ich też nie kupiłem).