Kolekcje można porównać do plastra. Pomogą wyleczyć rany, lecz nie ochronią przed dalszym kaleczeniem... Chodzi mi o nienasycony rynek. Gdy wystartowała WKKM, to akurat mieliśmy okres "po Avengers", a w tym czasie w kinach leciały także wielkie hity jak Batman Nolana, Amazing Spider-Man, później Iron Man3... Fani tych obrazów potrzebowali komiksów, a tych nie było zbyt wielu. Wieloletnie zaniedbania spowodowały, że ciągle rosła liczba pozycji niedostępnych dla polskiego czytelnika. A taka kolekcja szybko załata podstawowe potrzeby.
Niestety, to nie wystarczy. Na szczęście ruszają w Polsce regularne serie (Marvel Now, New 52), a klasyka jest stopniowo uzupełniana, dzięki czemu rynek się zaczyna regulować. W takim przypadku kolekcja staje się zbędna. Zaczyna się wtedy dostrzegać wady, jak zaczynanie serii i tym samym blokowanie jej kontynuacji, niepotrzebne duble. Dziś "masówkarze" mają łatwiej. Zaczynają jarać się MCU i chcąc sięgnąć po komiks, mają do wyboru niesamowicie szeroką ofertę Egmontu, trochę Muchy i nawet archiwalne tomy kolekcji. Przez ostatnie 7 lat zdążyliśmy zrehabilitować rynek.
Uważam, że obecnie WKKM nie ma sensu. O wiele więcej zyskalibyśmy gdyby pojawiło się kolejne wydawnictwo. Coś wielkości Muchy, co by dało nam więcej pomijanych tomów. Bo nie oszukujmy się, Egmont nie da rady i nie ma interesu w tym by wszystko wydawać. Potrzebujemy pełnowartościowych pozycji. Wydanych w całości runów. Także z nastawieniem na mniej znane postacie, a nie batmano-avengersowe pewniaki, przynoszące kokosy.
Sądzę natomiast, że obecnie mają sens tylko takie kolekcje jak Spider-Man, Conan czy Transformers. Są to kolekcje skupione na jednej marce. Dlatego są to dużo lepsze kolekcje niż WKKM, SMB, DC. Takie skupione kolekcje nie rozgrzebują niepotrzebnie wielu tytułów, a pomagają wypełnić ściśle określoną niszę. Spider-Man to na prawdę duża marka i doceniam, że Egmont wiele przy niej robił w ciągu ostatnich lat. Jednak to nie wystarczy. Tutaj jest sporo luk do załatania i kolekcja okaże się znowu plastrem, który pomoże wyleczyć rany. Mam też nadzieję, że Egmont pomoże i również wstrzeli się w rynek, dając coś z klasyki, co nie będzie kolidować z kolekcją.
Podsumowując: Kolekcje są ratunkiem na nienasycone rynki. Z czasem powinny wygasać i zamiast nich powinniśmy dostać te bardziej skupione na danej marce kolekcje. A polscy wydawcy powinni cały czas nasycać rynek brakami, głównie klasyką. Powinni odpowiedzialnie przejąć polski rynek komiksowy po boomie kolekcyjnym. Jeśli tego nie zrobią, to znowu będą potrzebne jakieś kolekcje...