Kadet jak cię lubię, tak nie zgadzam się z tobą że Egmont zaczął wydawać ponownie superhero przed WKKM. Tak się tylko wydaje, ale te trzy Batmany w 2012 wyszły dlatego, że IMHO już wiedzieli że WKKM wyjdzie w sierpniu. Bo to jest małe środowisko. I na panelach Egmontu TK nie raz mówił, że on wie co się dzieje na rynku wydawniczym. I dzięki tej wiedzy i relacjom z Panini w Egmoncie podejmowali odpowiednie kroki. Ale nie przed.
Z Asterixem się pomyliłem - przepraszam.
Sam byłem zdziwiony że ktoś czyta coś takiego jak np. Fibi i Jednorożec. Ale czy to zbuduje im bazę nowych czytelników, którzy podejmą rękawicę po nas? Nie wiem. Natomiast sam TK się wręcz chwalił jak Egmont jedzie na nostalgii takich starych dziadów z piwnicy jak ja. I nie spocznie póki nie wyda wszystkiego co dał nam TM-Semic. No i dla kogo są te Kajka i Kokosze? Bo na pewno nie dla młodych, chłonnych umysłów, tylko też dla dziadersów. A w tym roku pojawił się twist, bo Hachette zrobiło to samo, wchodząc w Kapitana Żbika.

Jakby NML wydali przed Knightfallem, to też by się tak sprzedał. Tylko że byłby tańszy.
W hachettowym Supermanie też miałeś dodatki. Mi one się spodobały, bo powiedziały więcej o twórczości Loeba i Sale'a. A wydanie jego i to przed All Star czy nadchodzącej Tabliczki, tylko potwierdza odtwórczość Egmontu. Zaczynali od Marvel Now, bo przed tym okresem miała się skończyć WKKM na 120 numerze. Minęło 10 lat i dostaniemy kontynuację Marvel Origins. Ale tylko Spider-Mana, bo pozostałe serie już im się niby nie sprzedadzą. I dlatego tak mnie wkurzają. Nie kreują, tylko wchodzą u przetarte przez innych ścieżki.