Kadet - nie chwalę Żbika. Ile razy mam jeszcze powtórzyć, że to nie są komiksy dla mnie, nigdy ich nie czytałem? Treściowo komiksy są archaiczne a ogólnie dublują Ongrys, który odświeżył tą serię z PRLu. Ja podziwiam odwagę Hachette, że uważa że im się to sprzeda. I może tak będzie, bo ten produkt kierowany jest do innej grupy odbiorców, których do tej pory nie widziałem. Jak się im uda i to pójdzie, mimo wcześniejszych wydań, to będzie sukces Hachette w nie mojej kategorii komiksów.
I znowu ile razy mam powtórzyć? Tak jak z Thorgalem gołym okiem widać różnicę między poprzednim wydaniem, a hachettowym. Natomiast WBD formatem, papierem, okładką niczym się nie różnią od Kaczogrodu czy Rosy, poza tymi wspomnianymi wyjątkami. Nie ma sprzeczności w moim krytykowaniu Egmontu. Mikiego przesunęli na 2027 i ja podejrzewam właśnie dlatego, że jest tyle nowego materiału do przetłumaczenia. A Donalda i Sknerusa już mają w szufladach, więc pakują te historie w nowe okładki, co pokazał 1 tom WBD w ponad połowie swojej zawartości. O tym czy Sknerus będzie bardziej opłacalny ja się wypowiem, gdy poznam jego zawartość.
Tak zgadzam się. Taki np. Spider-Man No More, czy Nadejście Galactusa powtórzone w MO jest droższe niż w WKKM. Superman Bendisa, Totalność, Bez Sprawiedliwości to samo. Ale Hachette przynajmniej nie skleja kilku trejdów, żeby właśnie siłą sprzedać jeszcze raz to samo, kusząc czytelnika 30-50% nowej zawartości. Jest 6 zeszytowy trejd, to wydaje go tak samo jak w oryginale i polska konkurencja (plus twarde okładki). Jak ktoś ma poprzednie wydanie, to po prostu przeskakuje zdublowany tom. Choć po nowym roku będzie wyjątek, bo Planeta Hulka będzie w jednym tomie a nie w dwóch, czyli po 10 latach akurat ten jeden komiks będzie kosztował mniej niż wydanie WKKM.
Urwanie danej serii następuje z woli wydawnictwa. Co do WKKM wiele razy już tu pisałem, że tak nie było. Przytaczałem list redaktor Hachette że licencjonodawca nie przedłużył z nimi umowy. To nie była chęć Hachette by to zakończyć, o czym świadczą dalsze, dość podobne tematycznie Kolekcje Superhero. Mamy teraz Marvel Must Have, która jest wydawana i jest podobna do WKKM. Gdyby nie była opłacalna dla wydawcy, to by nie powróciła.
Timofa, Ongrysa, Kultury Gniewu nie czytam, więc się o nich nie wypowiadam. Są dłużej na rynku, bo wcześniej zaczęli. W sumie polskie Hachette też istniało przed 2012, tylko wcześniej nie wydawało komiksów. O tym kto będzie lepszy, zobaczymy jeśli któreś zakończy działalność. Na dziś wszyscy istnieją i na razie nie zamierzają padać. Hachette nie ściga się z Egmontem na liczbę tytułów. Wydaje albo to czego nie ma na rynku - Marvel Origins, albo uskutecznia sprawdzoną formułę - BiZDC, MMH, albo ulepsza produkt wydawany wcześniej - Thorgal i może w przyszłości Żbik. Ich niszą jest inny rodzaj dystrybucji, który sprawdza się już 13 lat.