Termin "auto" nie jest elegancki tylko prymitywny.
No to jeszcze się odniosę, bo mamy akurat ciekawy przykład jak bardzo różnią się oczekiwania różnych osób, z jednej strony np. @Drakos postuluje o uproszczenia językowe, które przekładałby się na większą unifikację naszego języka, a z drugiej ty punktujesz takie uproszczone formy zapożyczeń, jako prymitywne (mimo tego, że akurat „auto” jest stosowane w bardzo wielu językach i nie wzbudza większych kontrowersji)
W takich warunkach praktycznie nie da się wypracować kompromisu, który zadowoliłby wszystkich.
Możemy albo dalej grzęznąć w skomplikowanych konstrukcjach, charakterystycznych dla naszego języka. Albo zastosować jedno, drastycznie cięcie i maksymalnie uprościć cały język, wywalając wszystko co się da.
Nie da się być „tylko trochę” w ciąży, i chyba nie da się modyfikować języka „tylko trochę”, np. wprowadzająć feminatywy, ale tylko przy wybranych zawodach czy funkcjach (bo i niby kto miałby o tym decydować? Rada językowa? Ogólnopolski forum kobiet? Wyznawcy jakiejś religii?).
Naprawdę tego nie widzę, żeby jakaś grupa decydentów (decydentek?), podejmowała ostateczną decyzję, że kobieta może być lekarką, ale już pilotką nie, bo się źle kojarzy.
RJP, bo ona nigdzie nie dopuściła stosowania feminatywów (co nie znaczy, że kiedykolwiek były zakazane) i nie ma żadnych wytycznych w tej sprawie.
No tak, rada nie dopuściła tylko (powtórzę), „umyła ręce”, zajmując stanowisko, że można je stosować jak się chce.
Cytuję „Prawo do stosowania nazw żeńskich należy zostawić mówiącym”, tłumacz się zastosował i oberwało mu się, a przy okazji można się było dowiedzieć o postrzeganiu miejsca kobiet we współczesnym społeczeństwie, przez pryzmat części czytelników komiksów w naszym pięknym kraju.
Cudne.