Zły, zły Timof, bo nie można potem nie wystawić jako "nówka, nie śmigana, wciąż w folii". No po prostu dramat inwestorów z Trzeciego Świata.
Można wystawić jako "nówka, nie śmigana, drobne otarcia okładki bo wydawca nie foliuje". Dla sprzedaży, jak się nakład wyczerpie, nie ma to już większego znaczenia, i tak ktoś kupi.
Natomiast jak ktoś zbiera i chce mieć dla siebie komiks bez otarć to już może mieć znaczenie.
Pomijam już fakt, że to idiotyczny pomysł, bo sama działalność wydawnicza (zużycie energii, farb, transport itd.) jest ze swej istoty odpadogenna i po prostu, jak większość działalności człowieka, obciążająca środowisko. Do tego stopnia, że różnica z folią czy bez jest w rzeczywistości bez znaczenia.