Z racji że temat znów w tym kierunku ściąga, to pociągnę swój „ulubiony” wątek, czyli ceny
W zasadzie częściowo się powtarzam twierdząc, że ceny, także komiksów, rosną nieproporcjonalnie do wyższych kosztów wydawców, tym razem podpieram się wywiadem na jaki natrafiłem, cytuję…:
„(...)ludzie przyzwyczajają się, że przy kolejnych wizytach w sklepie ceny mogą rosnąć (...) „"No trudno, tanio już było, to nie wina sklepu, tylko inflacji". Jeśli klienci tak myślą, maleje nacisk na konkurencję cenową na rynku. (...) Bez zawieruchy na rynkach energetycznych mielibyśmy w Polsce wzrost cen w okolicach 4 procent.”Czyli wprost – inflacja jest tylko częścią problemu, większym problemem jest jak zresztą piszecie kwestia dostępu do tzw. surowców...
„Przed pandemią marże spadały(...) Teraz marże w Polsce weszły na poziomy dużo wyższe, co pozwala na odrobienie strat z okresu lockdownów. (...) Koszty produkcji solidnie im rosną, firmy uwzględniają to w cenach, podnoszą je, a jednocześnie podnoszą też marże. W handlu na koniec września marże były wyższe o połowę w porównaniu do wyników sprzed kryzysu pandemicznego. (...) Bo można. Firmy korzystają z otoczenia makroekonomicznego. Zobaczyły, że nasze oczekiwania inflacyjne się odkotwiczyły, wszyscy klienci uważają, że ceny mogą rosnąć, bo to siła wyższa, no to jest przestrzeń, żeby zarobić. Konsument i tak kupi, kiedy słyszy, że wszystko drożeje. (...) A sprzedawca, owszem, ma wyższe koszty (...), uwzględnia to w cenie, a na koniec dnia jego marża i tak jest wyższa, wyższy też jest zysk. (...) klient nie pójdzie szukać czegoś tańszego. Jest przyzwolenie na to, że wszystko musi być droższe. W efekcie każdy ma prawo wystawić wyższą cenę.”Przyznam że twierdząc od wielu miesięcy to co powyżej spotykam się tylko z umiarkowanym zrozumieniem. W swoim otoczeniu odnoszę wrażenie, że po prostu nie szuka się przyczyn nawet kilkudziesięcio-procentowo wyższych cen (w różnych branżach czy usługach), mogę to zrozumieć, bo nie każdego musi to interesować, i tak nic na to nie poradzimy...
Z kolei tutaj na forum specyficznie o komiksach – gdzieś rzuciło mi się w oczy stwierdzenie (którego nie przytoczę niestety, już jakiś czas temu to było) wskazujące na coś w rodzaju zaufania do wydawców. Przez zaufanie mam na myśli, że niby: „w takim względnie niszowym biznesie wydawcy nie podnosiliby cen „sztucznie” (poza czynnikami koniecznymi) celem zwiększania swojej marży/zysku”. Ja takiego zaufania nie mam, nie mam jednak dokumentów ani konkretnych liczb jakie wątpliwości by rozwiały, pozostaje mi po raz któryś na forum wskazać na ten czynnik, bo wątpliwości nie mam co do jego znaczenia dla cen i istnienia u wydawców obecnie.
„Koniecznie trzeba jednak powiedzieć, że eldorado nie dotyczy wszystkich firm.”To jest kontrargument, teraz – czy więc dotyczy „komiksowa” czy nie? Nie mogę odpowiedzieć obiektywnie, bo bazuję wyłącznie na obserwacjach...
[w wywiadzie cytowany Guardian (USA)]: „"Mamy potężną broń do walki z taką inflacją: kontrolę cen. (...) Stosowaliśmy kontrolę cen po gwałtownym wzroście inflacji po drugiej wojnie światowej. (...) Mamy teraz mocne argumenty, aby to zrobić ponownie" (...) [tutaj już nie Guardian] Gdybyśmy dziś chcieli kontrolować ceny w Polsce, to musielibyśmy kontrolować prawie wszystkie - bo tak się już inflacja rozpełzła. A to praktycznie niemożliwe.”To tylko odnośnie tych „pomysłów” aby może cena była "jednolita" (też ceny surowców itp.) jak pisaliście wczoraj...
„Rosną koszty pracy, to się przekłada na ceny produktów, to z kolei powoduje dalszy nacisk na wzrost kosztów pracy, co z kolei powoduje jeszcze większą drożyznę i tak dalej. Aż do utraty kontroli nad inflacją i gospodarką. (...) Uspokoić sytuację może jedynie wystudzenie popytu(...) Doprowadzić do tego, że nie kupisz trzeciego telewizora do kuchni, bo jednak uznasz, że nie jest ci tak bardzo potrzebny(...)”No i teraz jak to zrobić – np. mój „popyt” na komiksy już jakiś czas temu uległ ostudzeniu jak zobaczyłem niektóre ceny
Znów nie mam wniosków, po co w zasadzie powtarzam co już pisałem? Może żeby „uświadomić” kogokolwiek nawet przelotem czytającego forum, że ceny komiksów „wychodzące” niekiedy poza oczekiwaną skalę wcale nie muszą być tak wysokie(?).
Dużo też było na forum w ostatnich dniach o samej dostępności papieru – to może, ale też nie musi wpływać znacząco na cenę produktu (komiksu). Wydawcy zwalniają, co pośrednio wskazuje na to, że nie chcą „przepłacać” za papier czy usługi drukarskie aby wypuścić tyle komiksów co zwykle i to w terminie (może np. mangi nie zwalniają i stąd oświadczenie JPF czy tam Hanami odnośnie cen – wybaczcie nie czytam mang i nie kojarzę czyje to było oświadczenie...). Nie twierdzę że można zwolnić i dzięki temu uniknąć podnoszenia cen, po prostu te wzrosty powinny być mniejsze (znów – nie mam danych, więc to tylko przypuszczenia)...
Link do całego wywiadu (liczę że nikogo "politycznie" nie urażę źródłem
), to co istotne zresztą zacytowałem wyżej...:
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27985569,eldorado-polskich-firm-klient-i-tak-kupi-bo-uwaza-ze-ceny.html